Zabolo napisał(a):Próbowałem kilka podejść do Black Road i to nie ma sensu - może po prostu mam pecha? Jak tylko znajde plecam i zwiewam z tej chatki to zaraz albo mam pijawy na ogonie albo nibypsy. Dwa razy nibyolbrzym mnie dopadł. Nie ważne w którą stronę bym spadał albo jak szybko to zawsze mnie coś dogania... Dlatego zaczynam normalną grę. Szkoda, że po paczu trzeba będzie od nowa jechać.
BTW czy można spać mając samą mate czy trzeba łóżno znaleźć?
Dramatyzujesz. Musisz ochłonąć i podejść do tego na spokojnie. Trzeba nie tyle uciekać co wycofywać się. Zaczynałem już wielokrotnie i jedyne niebezpieczeństwo to to, że zombiaki to czasami strzelcy wyborowi i potrafią walnąć headshot ze sporej odległości.
1. Pierwszy plan to na kuckach ma strych, ze strychu ostrożnie na dół spadamy i w najbliższe krzaki z dala od zombiaków, potem przemieszczamy się ostrożnie wypatrując świateł = ludzi, już jesteśmy bezpieczni, nie wolno biegać, bo mutanty się na nas rzucą z większej odległości.
2. Drugi plan, jak już jesteśmy na zewnątrz domku kierujemy się na tą wieże ciśnień, zbieramy stuff i po rurze do najbliższego obozowiska, które jest obok. Są ludzie, jest bezpieczeństwo i już prędzej czy później trafimy do bazy. Radzę unikać niż walczyć. Walka ma mało korzyści, a na początku łatwo umrzeć.
Itd.
btw. Nie wiedziałem, że w Black Road jest jakiś plecak na start ze stprzętem, myślałem, że mam tylko to co dostaliśmy na spawn hehe