Na początku zaznaczę, że
tekst będzie mieć spoilery, więc jak ktoś sobie nie chce psuć zabawy to niech w tym miejscu przestanie czytać ; )
Od razu trzeba zaznaczyć, że Far Cry 3 to tak naprawdę Far Cry 2 v2. Gameplay uległ tylko i wyłącznie poprawie, ewolucji. Czy to źle? Absolutnie nie, bo gra się całkiem przyjemnie. Większość błędów poprzednika została tutaj wyeliminowana. Ja jednak skupię się tutaj przede wszystkim na wadach tej gry, a jest ich troszkę (i większych i mniejszych).
Gra znowu jest odrobinkę monotonna, poza głównym wątkiem nie ma tutaj praktycznie nic interesującego. Zero misji pobocznych. Chyba, że ktoś uważa odbijanie posterunków, polowanie na zwierzynę za szczyt możliwości wątków pobocznych.
Hitboxy przedmiotów, budynków i innych ozdobnych rzeczy to jedna wielka tragedia. Ileż razy zatrzymała mi się strzała parę centymetrów od jakiegoś obiektu, tylko dlatego, że jego 'collision model' nie został odpowiednio dopracowany. Tak samo wychodzi tutaj sprawa sztuczek optymalizacyjnych, bo w budynkach, czy dachach jest pełno szpar przez które można patrzeć. No właśnie nie można, bo silnik gry usuwa większość obiektów za takim czymś i patrzenie przez szczeliny, a czasem nawet parę cm nad jakimś dachem daje marne skutki, bo nic nie zobaczysz.
AI, sztuczna inteligencja znowu kuleje. Ale tutaj rozumiem, konsole i inne pierdoły, więc konsolfagi by się zesrały jeśli nie miałyby instant killa po naciśnięciu guziczka za plecami. Jednak dlaczego towarzysze takiego wroga nic, a nic na takie coś nie reagują? Wystarczy, że jego kompan odwróci się bokiem i już jest ślepy, nawet gdy zabijasz kogoś pół metra od niego. Ze snajperką jest tutaj też ciekawa sprawa, wystarczą 2 strzały, żeby AI zaczęło się dziwnie zachowywać (jeżeli strzelasz z bardzo daleka). Otóż przeciwnicy od razu wiedzą w która stronę mają się udać i to robią, co zazwyczaj się kończy tym, że cały obóz utyka gdzieś po drodze na jakiejś skale, bo wiedzą gdzie jestem ale wciąż mnie nie widzą (taki paradoks) i powtarzają te swoje kwestie pod nosem: "Idę do sprawdzić", "To było gdzieś tam" itp.
Poziom trudności, tutaj się też zawiodłem. Gram na najwyższym poziomie i jest po prostu za łatwo. Przeciwnicy nie stanowią praktycznie żadnego wyzwania, po paru potyczkach nauczysz się ich schematów.
W głównym wątku jest za mało Vaasa, czyli postaci promującej tą grę. Liczyłem serio na coś więcej niż 4-5 jego wystąpień w całej grze (?). Właśnie go zabiłem to nie wiem czy się jeszcze pojawi jako zjawa czy coś. No i jego śmierć też mnie zawiodła, liczyłem na zwykły rewanż, a tutaj twórcy znowu nam zafundowali tą psychodeliczną wycieczkę, która mnie niestety nie usatysfakcjonowała. Wygląda to po prostu jak odbijanie zwykłego obozu przeciwnika+wycieczka po grzybkach na sam koniec. Po zabiciu Vaasa naszło mnie tylko jedno pytanie: "to tyle?".
A na dodatek wszystko niszczy tragiczny uPlay. Piraci zdecydowanie maja lepiej w życiu.
No, a tak poza tym to nie ma co się rozpisywać nad plusami. Grafika jest świetna, jedna z nielicznych gier, która mi się spodobała graficznie od 2007 roku (mowa o Crysisie. a później to tylko Max Payne 3). Brakowało mi takiego sandboxa, bo liniowymi fpsami to już można się porzygać. Poza tym gra mi bardzo przypomina właśnie mojego ulubionego Crysisa, od klimaciku, po soundtrack (a Crysis to moim zdaniem jeden z lepszych fpsów ostatnich lat
). Jest dobrze, ale mogło być lepiej.
Plusy:
-grafika
-klimat
-sandbox
-historia
-system jazdy
Minusy:
-AI
-drobne niedopracowania
-to "tylko" ewolucja Far Cry 2
-DLC
Nad ostateczną oceną się trochę zastanawiam. Chyba będzie to 8-/10