Nie radzłbym zaczynać od NV, bo jak zauważyłem na przykładzie kumpla, przechodzenie poprzednich części, jest częsciowo "bolesne". Chodzi o to, że NV jest praktycznie ideałem, polączeniem trójwymiaru z trójki i praktycznie większości mechaniki i stylu z 1 i 2.
Prawdziwy Stalker powinien zrobić w życiu trzy rzeczy: 1.Zabić chimerę. 2.Przetrwać emisję. 3.Wypić 5 kozaków czasie krótszym niż 3 minuty.
No to prawda bo ja zaczynałem od 3 więc niejako miałem już obeznanie że gra się na łeb a nie na rambo W Stalkerze wystarczyło tylko celować a tu niestety mimo iż to mało realistyczne to jednak ciekawe rozwiązanie ograniczające szybkie darcie z fabułą.
Tak w ogóle to jest jakiś mod do F3 by celować ze szczerbinki jak w NV?
Dokładnie o to mi chodziło W NV byłem sceptycznie do strzelania nastawiony i to mnie odwlekało najbardziej a teraz? Kiedy zobaczyłem że można celować z muszki i szczerbinki to byłem wniebowzięty. Ponowne granie w Fallouta 3 było już dla mnie żenujące z tym strzelaniem
...ludzie narzekają, że Fallout to nie Fallout (standardowo zresztą - przy nowej części dowolnej gry można w ciemno założyć, że będą takie głosy) a tu nagle... strzelanie z przyrządów celowniczych okazuje się zaletą Ech, ludzie. To się nazywa "hipokryzja".
Miałem na myśli to że w F3 nie było strzelania z muszki tylko rozsiew i tego samego bałem się w NV. Na szczęście tam okazało się inaczej bo dopracowali ten element i nie położono aż tak wielkiego nacisku na umiejętności wirtualne (perki i punkty umiejętności).
utak3r napisał(a):strzelanie z przyrządów celowniczych okazuje się zaletą Ech, ludzie. To się nazywa "hipokryzja".
No i co to ma do rzeczy?
"kowunio jest stalkerem ubranym w sweter ochronny "wschód słońca" szukającym artefaktów w zonie szczecińskiej legenda głosi, że zdołał ominąć korki i dostać się do centrum - żyły złota" Wheeljack
No bo najważniejsze w cRPG i ogólnie w oddaniu falloutowego klimatu jest to czy się strzela przez muszkę czy nie? Jakkolwiek F3 uważam grę ze wszech miar atikową to nie wpadłem na to, że taki a nie inny system celowania jest wadą. Brak fabuły nie przeszkadza ale brak szczerbinki już tak?
No fabuła jakaś jest... Trochę się idzie dowiedzieć o kryptach i eksperymentach. Jak dla mnie fabuła w F3 nie jest taka zła ale ta w NV bije na łeb na szyję. Celowanie z muszki jest ogromnym plusem. Mnie np wkurza jak strzelam i koleś macha karabinem od lewa do prawa (i na abarot) i tylko częściowo trafia... Aż takie uzależnienie od perków jest irytujące (bo jak mamy "setę" to nie celując idealnie trafiamy krytycznie).
To, że idąc tropem tych ogólnych narzekań, jedynym słusznym strzelaniem w Falloucie powinien być V.A.T.S., nie uważasz? Z jednej strony ludzie krzyczą "F3 to zwykły FPS!" a za chwilę piszą, jak wyżej. To się kupy nie trzyma.
No a gdzie ja napisałem, że Fallout 3 nie jest dla mnie Falloutem bo to FPS? Już nie raz pisałem, że z dupy jest fabuła i mało rozgałęzień fabularnych - dlatego uważam tę grę za słabą. Wymyślasz jakieś z dupy rzeczy "idąc tropem", których nikt tutaj nie mówi.
Btw. F3 nawet dobrym FPS-em nie jest, bo sama mechanika strzelania jest zje*ana.
"kowunio jest stalkerem ubranym w sweter ochronny "wschód słońca" szukającym artefaktów w zonie szczecińskiej legenda głosi, że zdołał ominąć korki i dostać się do centrum - żyły złota" Wheeljack
Za ten post KoweK otrzymał następujące punkty reputacji:
Mechanika strzelania jest kiepska, to prawda. W NV to o wiele poprawili, przynajmniej miałem okazję pobawić się w snajpera co nieziemsko mnie nakręcało - tym bardziej że strzał z ukrycia z nałożonym tłumikiem skutkował zerowym wykryciem i reputacja zostawała ok.
Co do systemu VATS to nawet go nie używam... Dlaczego? Bo to nie strategia bym miał oglądać akcję, ja chcę ją toczyć na bieżąco. Mnie wprowadzenie tego systemu wręcz irytuje. Zbędny badziew jak dla mnie.
Mimo wszystko uważam że te gry są dobre. Nie poznałem F1 i F2 więc nie mam do czego porównać.