W końcu udało mi się przeczytać
(2 dni zwłoki to może nie tak strasznie dużo, ale zawsze). Przechodząc do sedna - fabuła zmierza w niewiadomym kierunku i może z tego wyjść zarówno coś bardzo interesującego i ekscytującego, jak i standardowa wręcz historia o zemście i tym podobne. Jakkolwiek dalej akcja by się nie potoczyła, wierzę, że będzie trzymać w napięciu. Warsztat względem pierwszej części zauważalnie Ci się polepszył
(jakoś nie składnie brzmi mi to zdanie, ale co tam), na plus przede wszystkim opisy i w ostatnim rozdziale w końcu zaczęły do mnie przemawiać dialogi. Jest jakby trochę naturalniej - mniej sztywno.
Od mej skromnej
(a jakże!) osoby więcej pomocy już nie uzyskasz - wydaje mi się, że jesteś już na poziomie, gdzie znaczenie będzie miał tylko pomysł na fabułę i ilość ewentualnych błędów logicznych oraz nieścisłości. Jest to jednak aspekt oceniany przez każdego odbiorcę inaczej, i jestem pewien, że ty też masz jakąś wizję
(niekoniecznie pokrywającą się z wizją twoich czytelników) swego dzieła, toteż moje zdanie się tu liczyć jakoś specjalnie nie będzie
(jakby wcześniej było ono w jakikolwiek sposób ważne...). Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci wielu wspaniałych
(mam uraz do tego słowa) pomysłów i powodzenia w przyszłych pracach.
Twój na zawsze wierny,
Roen
Na koniec zostawiłem jeden jedyny błąd (moje czepialstwo) jaki rzucił mi się w oczy (jeżeli kiedykolwiek przeczytam ponownie i znajdę coś więcej, dopiszę tutaj):
Chciałbym móc odpowiedzieć coś epickiego i pompatycznego, coś w stylu „Lepiej opowiem ci jak żyła” albo „Drogo sprzedała swoje życie”…
Zaznaczona część zdania trochę dziwnie brzmi, sam zwrot
odpowiedzieć coś jest błędem stylistycznym, a dodane później
epickiego i pompatycznego czyni (wg mnie) całą myśl niemal komiczną.
Tyle ode mnie, pozdrawiam.