W porównaniu z SoC (bo chyba tylko do gry-matki można zrobić porównanie - CoP jest już zdecydowanie inne) CS wychodzi zdecydowanie słabiej.
Fabuła SoC - wciągająca, odkrywamy historię bohatera, którego poczynaniami kierujemy. Wątek główny bardzo rozbudowany. Każda z lokacji w grze ma znaczenie dla głównego wątku (Kordon - tam startujemy, Wysypisko - co chwilę ratujemy tam istotnych dla fabyły stalkerów, Agroprom - kryjówka Striełoka, Dolina Mroku - laboratorium, Bar - wiele istotnych misji od Barmana, Jantar - kolejne lab do zniszczenia, Magazyny wojskowe - kontrahent Wolności dający wiele misji + ostatni handlarz, Mózgozwęglacz - bez jego dezaktywacji nie pójdziemy dalej, Prypeć - pole bitwy monolitu, Elektrownia - to przecież główny winowajca całego zła).
Fabuła CS - średnio wciąga, gramy najemnikiem który, pomimo tego, że kryje w sobie tajemnicę integracji z Zoną, to i tak jej nie rozwiązujemy należycie. Koleś goni przez większość gry Kła i Striełoka tylko po to aby na końcu zginąć wraz z oddziałem CS. Co się tyczy lokacji to, mimo tego, że są zaprane różnymi obozami, nie dają głównemu wątkowi wiele. Poszukiwania Kła to Wysypisko i Dolina Mroku. Gonitwa za Striełokiem to Jantar i Czerwony Las (jednominutowej rozgrywki w elektrowni nawet nie wliczam). Magazyny wojskowe zostały zabite nudą, czerwony las denerwuje. Limańsk i Szpital jakoś się bronią (walki rekompensują brak jakichkolwiek misji pobocznych).
Misje SoC - zróżnicowane, wymagają głębszego zaangażowania. Poza niektórymi "dublami" od Sidorowicza czy Barmana (chodzi o powtarzające się misje) wszystko w porządku. Misje główne i poboczne zapewniały długą rozgrywkę.
Misje CS - wiele zadań typu "przynieś kiełbasę". Mniej misji pobocznych pokroju SoC. Nudno i smutno.
Ekwipunek SoC - bogaty, aczkolwiek bez możliwości naprawy czy modernizacji.
Ekwipunek CS - bardziej rozbudowany niż w pierwowzorze, dodano możliwość modernizacji i naprawy sprzętu.
Poruszanie się SoC - chyba główny mankament gry. Kilometry do pokonania piechotką to nie to co tygrysy lubią najbardziej.
Poruszanie się CS - też trzeba biegać ale dodano przewodników, którzy za opłatą przenoszą nas do wybranej lokacji.
Zona SoC - mroczna, straszna, nie wiesz skąd zaatakuje cię mutant, wolni pojedynczo kroczący Stalkerzy.
Zona CS - trochę jakby cukierkowa, ludzi od cholery (w kordonie czułem się jak w supermarkecie). Emisje na plus z tą różnicą, że w CS się ich nie bałem, a w SoC (choć była tylko jedna) była odczuwalna dosyć konkretnie.
Zakończenie SoC - do wyboru 7 zakończeń - nic dodać nic ująć.
Zakończenie CS - nie denerwować spokojnego człowieka. Jak mogli to zrobić nam - uczciwym graczom ceniącym DŁUGĄ końcową walkę ze złem, z której wyjdziemy cali i zdrowi URWAŁ JEGO NAĆ!
Na koniec napiszę jeszcze jedno. SoC przechodziłem 10 razy na różne sposoby za każdym razem doskonaląc technikę walki itp ble ble ble bez wspomagania się jakimikolwiek modami. CS przeszedłem raz i gdyby nie mod The Faction War wylądowała by w kącie na zawsze. Pocieszam się tym, że grę kupiłem w wersji Ekstra Klasyka za 20zł. Za tyle warto było w nią grać