przez Khazarus w 11 Kwi 2009, 01:53
Heh, GTA IV... tak rewolucyjna gra, że znudziła mi się po trzech dniach. Niby na początku było miło. "Żywy" świat, piękna grafika, dobry poziom trudności, olbrzymi teren... z czasem jednak zaczęła mnie nudzić schematyczność. Okolica praktycznie ciągle jedna i ta sama, podobnie jak misje. A świat jak się okazało, również był schematyczny.
Miło było też grzebać w plikach gry, by wyłączyć efekt "blasku". Twórcy byli oczywiście na tyle wspaniałomyślni, by nie pozwolić na to w opcjach grafiki. Albo nie przewidzieli, że komuś mogą zamiast "błyszczenia" wychodzić piękne piksele. O tyle to ciekawe, że w innych grach wykorzystujących ten bajer nie było takich problemów.
Okazało się też, że nieco dośrubowany poziom trudności to raczej wada - radosne rozwałki odeszły w niepamięć, ustępując miejsca chowaniu się za osłonami. Osobiście zawsze od GTA oczekiwałem raczej prostego odprężenia niźli nadmiernego realizmu. A GTA 4 znajduje się pośrodku. Ani to realne, ani to zręcznościowe. Wkurzało też ograniczenie amunicji, definitywnie skreślające rozróby. I wylatywanie przez szybę, które potrafi zaskoczyć nieraz przy prędkości ~ 60km/h, a czasami nie następuje przy 180km/h... GTA 4 jako całość zaczęło mnie denerwować. Stało się zbyt poważne, zbyt realistyczne ( chociaż do pełnego realizmu jeszcze daleko ), zbyt schematyczne. Zbyt... nudne ?