- Grafika : 60%
- Stabilność: 10%
- Grywalność: 30%
- Fabuła/Misje: 30%
- Klimat: 70%
- Ekwipunek/broń/PDA: 70%
- Udźwiękowienie: 70%
- FINALNA OCENA: 25%
Co do finalnej oceny, może nie jest dobrze wyliczona, ale ukazuje moje odczucia.
Nie miejcie mi tego za złe, jestem ogromnym fanem serii S.T.A.L.K.E.R, no ale co ja poradzę, ta gra to lekkie nieporozumienie... Już objaśniam:
Grafika:
Świetna... Szkoda tylko, że wymagania wzrosły 4x od SoC. Tak jak poprzednia część chodziła świetnie na maksymalnych detalach, tak ta ledwo ciągnie. W dodatku jest w niej dość sporo irytujących błędów graficznych. Już w pierwszej scenie w domku Lebiediewa widzimy jak liście przelatują przez ściany. To dość tani błąd jak na grę tej klasy.
Stabilność:
W tej chwili gra dostaje ode mnie ogromnego kciuka w dół. Musiałem ściągnąć bodajże 10 patchów by ta gra podziałała dłużej niż 5 minut. To naprawdę smutne, że programiści aż tak się pospieszyli. Jednak nawet po spatchowaniu gry występują okropne "Bug trapy", wywalanie na pulpit i inne temu podobne. To coś naprawdę, zabija przyjemność z gry w 50% (Przez te bugi, musiałem ją zaczynać od nowa, a byłem już w połowie.)
Grywalność:
Tutaj mam dość mieszane odczucia. Gra jest o wiele trudniejsza od SoC. Wrogowie zostali okropnie podkręceni, podam parę przykładów:
Pijawka - Spotkanie tego wroga w Czerwonym Lesie, w 90% kończy się śmiercią. Problemem jest głównie jej prędkość oraz nową umiejętność stawania się duchem (?). Użyłem określenia duchem, ponieważ nie istnieje chyba taka niewidzialność która pozwala by pociski przez Ciebie przenikały. Bardzo mnie to zdenerwowało. Pijawka to mój znienawidzony wróg w tej części (tylko w tej).
Poltergeist - Tutaj to już przesadzili. Zabicie tej bestii graniczy z cudem. Przyjmuje ona około 300 naboi. Zabija Cię jednym ciosem, niezależnie od Twojej zbroi. Czy oni robili sobie z nas żarty? Męczyłem się pół dnia by znaleźć jakiś sposób na te dwa duchy w podziemiach. Tak się nie robi! (no chyba, że jest się bezlitosnym masochistą)
Pseudo-Olbrzym - Tutaj akurat rozumiem wzmocnienie, jednak czy aby na pewno aż tak bardzo? 30 strzałów z Shotguna go ledwo powala. Najwyraźniej jest zrobiony ze stali nierdzewnej.
To jeśli chodzi o bezmyślnie podkręcone potwory. Jednak największym zabójcą w tej grze nie są mutanty, Monolit, czy anomalie. Są to granaty. W ciągu wszelkich strzelanin, granaty będą leciały co kilka sekund. Pozostaje nam się jedynie modlić, by żaden przypadkiem nie wylądował obok nas. Jeśli Ty jednak postanowisz rzucić granatem, nic nikomu nie zrobisz. Równie dobrze, możesz rzucić nim przed siebie i liczyć, że może kogoś przestraszysz.
Poza tym, bycie okradanym przez bandytów, akurat zaraz po tym jak zdobędziemy trochę gotówki, to tani chwyt. Bardzo tani i haniebny.
Podsumowując, te wyżej wymienione aspekty, sprawiają, że momentami gra z bardzo trudnej, staje się chora. Jedyne co Ci pozostaje to jak najszybciej zdobyć EGZO, i Vintoreza, kupić masę amunicji, i trzymać palec na spuście dopóki bestie nie padną.
Wspomnę jeszcze tylko o zaskakująco podkręconym shotgunie. Polecam go, w szczególności przy zabijaniu Snorków
.
Fabuła/Misje:
Tu również gra ma ode mnie wielkiego kciuka w dół. Misje poboczne to jedna wielka porażka. Nie dość, że są nasycone bugami, to w dodatku, jest ich zaledwie kilka (później tylko powtarzają się do urzygu). Sam motyw z przejmowaniem punktów kontrolnych i trzymaniem ich jest dobry, ale tylko wtedy gdy jest dobrze zrobiony. W tym wypadku, Twoi żołnierze to totalni nieudacznicy. Gdy tylko pod Twoją nieobecność wróg zaatakuje, to możesz się pożegnać ze swym posterunkiem. Później pora na mozolne odbijanie go, itd.
Sama fabuła jest całkiem niezła. Gra jest o wiele bardziej liniowa od poprzednika. Nie mamy już tylu wyborów, zakończenie jest jedno i w dodatku denne. Z pewnej strony zmusza ono do myślenia, ale z drugiej, chyba po prostu nie mieli pomysłów. W jedynce można było zrozumieć przekaz każdego z zakończeń, jednak w tej części, nie ma ono żadnego sensu. Nic nie zostaje wyjaśnione, wręcz czujemy się jeszcze bardziej zagubieni w umyśle Strieloka.
Klimat:
Jest naprawdę niezły, jednak w porównaniu do SoC wypada średnio. Nie ma już tych wspaniałych momentów gdzie klimat wylewa się potokami z monitora. Każde miejsce jest dość przewidywalne. Spędzamy więcej czasu walcząc z ludźmi niż z bestiami. Przez większą część gry bardziej boisz się o to, że umrzesz niż przez sam klimat (tak jak ja w Czerwonym Lesie obok legowiska Pijawki). To nie jest niestety ten strach, który czyni grę klimatyczną. SoC posiadało miejsca, które bałem się zwiedzać nawet w dzień.
Ekwipunek/broń/PDA:
Tutaj gra wypada dobrze (może dlatego, że tym razem postawili głównie na strzelanie). Jednak zauważam, że shotgun w tej grze jest niesamowicie silny w porównaniu do innych broni. Potrafi powalić Snorka jednym strzałem w plecy. Nie mówię, że to złe, cieszę się, że miałem takie ułatwienie w tym niebezpiecznym świecie.
Motyw ulepszania broni jest naprawdę świetny. Szkoda tylko, że wszystko jest tam tak okropnie drogie. Ledwo było mnie stać na drobne ulepszenie karabinu, co dopiero zbroi (tak, kasa albo prędzej jej brak, to kolejny problem tej gry).
Co do PDA, nie podoba mi się. Jest potwornie okrojone i przystosowane tylko i wyłącznie do wojny frakcji oraz bezmyślnego strzelania. O wiele bardziej wolałem, jak mutanty były niewidoczne na mapie, dawało to większe zaskoczenie. Teraz idąc po lesie, bagnie lub budynku, wiemy, że za chwilę wyskoczy na nas mutant i nie mamy się czego bać (chyba, że śmierci).
Udźwiękowienie:
No co tu dużo gadać, wszelkie dźwięki otoczenia oraz delikatna muzyka dają świetny klimat. Kciuk w górę.
Wyjaśnienie werdyktu:
Jak widzicie, oceniłem grę bardzo słabo. Mimo, że przeszedłem ją 2,5 raza i tak stwierdzam, że jest to kiepska gra.
Jej problemem jest wg mnie pośpiech jaki został nałożony przy tworzeniu jej. Gra posiada ogromną masę błędów, jest źle skonfigurowana, kiepsko zoptymalizowana i wg mnie nieprzetestowana. Wiem, że często porównywałem tą część do poprzednika, nie miałem innej opcji. Porównanie to, dobrze ukazuje wszystkie błędy w tej grze, których nie wiedzieć czemu jest więcej.
Polecam tą grę, tylko i wyłącznie totalnym fanom serii stalker. Postronni mogą uznać ją za kiepską a nawet beznadziejną. Zamiast tracić czas, lepiej zamówić sobie Zew Prypeci, który jest dosłownym przeciwieństwem tej gry.
Pozdrawiam
Marek.