Jak brat powiedział ten pomysł chodził mi po głowie już od dawna (chyba od przeczytania "Pikniku na skraju drogi" Strugackich. Oczywiście samo odgrywanie Stalkerów nie musi sie opierać tylko na strzelaninach. Stalkerzy głównie zajmują się penetrowanie różnych ruin w poszukiwaniu różnych fantów (nazywa się to Urban Expolration) bądź miejsc dziwnych/niebezpiecznych (na przykład kiedyś wybraliśmy się na miejsce za miastem gdzie ulatnia się gaz węglowy w maska p-gazowych). Mam w tym już jako takie doświadczenie (z resztą w ASG także). Co do ekwipunku to posiadam już jako taki (na razie wyglądam tak:
Do tego hełm stalowy WP z napisem WOLIA (po rosyjsku) czyli skrót Wolności.
Na początek może być stara brązowa, kurtka, pistolet, kominiarka, jakiś pas (np. LC2) ładownice, manierka i maska MUA lub MC1 (prawie wszystko można znaleźć na Allegro.pl).
Ja planuje jeszcze dokupić płaszcz przeciwchemiczny OP-1.
Aaaaa ale się podjarałem, zawsze marzyłem o uczestniczeniu w takim przedsięwzięciu. Popieram w 100%. Z reszta mój podpis mówi juz wiele.