przez Fender w 05 Lut 2012, 18:44
Wykracznica
Jedyna anomalia stworzona przez naukowców w Zonie. Po wielkim wybuchu, po którym powstała Strefa, tajne służby bezpieczeństwa na Ukrainie zaczęły zastanawiać się jak wykorzystać nowo powstałe "cuda" do wyciągania drogocennych informacji od przestępców, więźniów politycznych i tym podobnych. Rozpoczęły się badania zainicjowane przez profesora Rozmarynowa - wielokrotnego noblistę z dziedzin fizyki jądrowej oraz chemii organicznej. Cel był jasny - Stworzyć anomalię, która przy całym nieziemskim bólu zadawanym ofierze, byłaby w stanie podtrzymywać jej życie przez długie tygodnie. Profesor Rozmarynow wpadł na pomysł połączenia tworów biologicznych z tworami magnetycznymi. Jego zespół zebrał wiele nasion "rogatki" - rośliny występującej jedynie w czarnobylskiej strefie, która polowała na owady. Wystrzeliwała w ich stronę wiele kolców, gdy zasiadły na jej twardych, brązowych liściach zabijając na miejscu. Połączył on ją z kawałkami artefaktu "grawi" wytwarzającego silne pole magnetyczne. Ku zadowoleniu ekipy połączenie odbywało się samoistnie. Powstał dzięki temu niewielki, kilkucentymetrowy kawałek artefaktu połączonego z rośliną. Pozostawała jedna zagadka. Jak wytworzyć z tego anomalię. Profesor wpadł na pomysł, aby powstały kawałek poddać niebotycznej radiacji, oraz umieścić między dwoma, niezwykle silnymi kilkutonowymi magnezami. Rozmarynow przyglądał się eksperymentowi zza kuloodpornej szyby bunkra. Kilku ludzi z jego ekipy jednak, pracowało bezpośrednio przy całym procesie. W pewnym momencie zdało się słyszeć trzask i cała energia padła. Po włączeniu zasilania awaryjnego naukowcom ukazał się straszny widok. W pomieszczeniu, w którym odbywały się badania leżały ciała pięciu mężczyzn. We wszystkie wbite były półmetrowe kolce, które można było liczyć w wielu dziesiątkach na każde ciało. Podłoga zalana krwią, części ciała porozrzucane po całym laboratorium. Głównego technika uratowała jedynie pancerna szyba, która i tak została dość mocno sforsowana przez setki śmiercionośnych kolcy. Po kilkugodzinnej naradzie naukowcy doszli do wniosku, że anomalia jest niezwykle niebezpieczna i niestabilna oraz jej działanie mija się z przyjętym celem. Nikt nie wie jakie działania dalej obrał noblista, lecz po kilku miesiącach pracy udało mu się osiągnąć końcowy efekt. Połączenie rogatki z grawim wytwarzało anomalię, jeśli wyczuło w obrębie kilku metrów żywą tkankę. Wystrzeliwało wtedy mały kolec, który natychmiast paraliżował ofiarę. Silnie zatrute biologiczne ostrze drażniło system nerwowy, powodując niewyobrażalny ból. Sparaliżowane ciało, które leżało bezwładnie na ziemi odczuwało silne kłucie. Cały organizm płonął z bólu. Ofiara nie mogła skupić się na niczym innym, a przesłuchujący zadawał ciągłe pytania. Na namyślenie się był tydzień. Po tym czasie, w okropnych bólach i męczarniach wewnętrzne narządy były zgniatane i miażdżone samoistnie przez truciznę wydobywającą się z kolca. Człowiek umierał wtedy w straszliwych mękach. Rozmarynow nie przewidział jednak pewnej rzeczy. Anomalia jako wytwór w połowie biologiczny w okresie wiosennym wypuszczała setki zarodników, które unosząc się w powietrzu szybowały, tworząc kolejne anomalie. Po roku projekt wymknął się spod kontroli i cała ekipa naukowa została ewakuowana w obawie przed śmiercią. Wykracznice tworzą teraz szerokie pola na skażonej ziemi, czekając na śmiałków gotowych szukać w ich śmiercionośnych objęciach cennych artefaktów. Istnieją plotki, że jeśli kolec zostanie wyciągnięty w ciągu dwóch godzin od porażenia ofierze nic się nie stanie. Jednak im dłużej, tym sprawy stają się coraz trudniejsze. Gdy nieszczęśnik zostanie uratowany po dwóch godzinach do tygodnia, przeżyje, lecz będzie miał sparaliżowany układ nerwowy do końca swoich dni. Jako że anomalia wyczuwa ludzką tkankę, niemalże zawsze wejście w pobliże kończy się śmiercią. Stalkerzy jednak w pogoni za cennymi skarbami wymyślili pewien sposób. Gdy człowiek znajduje się pod wpływem alkoholu, woń wydobywająca się z jego ciała w pewien sposób ogłupia "Wykracznicę". Nie jest to metoda pewna, gdyż nie zawsze udawało się wejść po pijaku po artefakty, co kończyło się najczęściej śmiercią. Przyjęta granica, w której można się czuć w miarę bezpiecznie wynosi 2,25 promila alkoholu we krwi. Jeśli jakiś śmiałek po spożyciu takiej dawki pozostaje na tyle trzeźwy na umyśle, aby zbierać artefakty, może liczyć na cenne skarby:
Serce - Artefakt mający kształt i kolor ludzkiego narządu, stworzony jednak z samych roślin poddanych fermentacji w polu anomalii. Jego właściwości są nieocenione, gdyż potrafi on przyśpieszać przepływ krwi w ludzkim organizmie, dzięki czemu wzrasta kondycja posiadacza. Niestety promieniuje. Cena: 5000 rubli.
Kora - Artefakt mający kształt nieregularnej bryłki. Jego właściwości są nieocenione podczas walki. Otóż dzięki jego działaniu skóra posiadacza staje się kilka razy twardsza, dzięki czemu dużo łatwiej znosi ugryzienia, a nawet samoistnie może zatrzymać pocisk pistoletowy. Promieniuje. Cena: 8500 rubli.
Młynek - Artefakt, w kształcie podłużnej pałeczki w kolorze ciemnego brązu. Cząsteczki materii organicznej w środku obracają się wokół własnej osi na kształt młynka. Pomaga on usuwać promieniowanie z organizmu posiadacza. Wytwarza dodatkowo silny zapach, podobny do aromatu kawy, który skutecznie zaspokaja głód oraz pragnienie. Pewna legenda łosi że stalker o ksywce Szpicel przetrwał w polu anomalii kilkadziesiąt dni bez jedzenia i wody, gdyż nie mógł się z niego wydostać do czasu zmiany położenia. Przeżył tylko dlatego, że wąchał wciąż aromat docierający z artefaktu. Cena: 14000 rubli.
-
Za ten post Fender otrzymał następujące punkty reputacji:
- Junx.