Według mnie:
1. Wyżymaczka.
Początkowo nie wierzyłem koledze ze szkoły, że istnieje, ale przekonałem się o tym. Jest to "ulepszona" wersja zwykłej pijawy. Występuje ona jedynie na bagnach. Jest jeszcze trudniejsza do zobaczenia, a poza tym jest od niej silniejsza i szybsza. Idę sobie raz przez bagna. Przez lornetkę szukam mutantów na drodze do schowka. Znajduję pięć ślepych psów, które likwiduję za pomocą snajperki i widzę jeszcze pijawkę. Nie było specjalnie jak obejść ją, więc postanowiłem ją wziąć na klatę ze SPSA14. Dla wyjaśnienia: Chodzę w ulepszonym na maksa egzoszkielecie Wolności. Podchodzę do niej, a ona jakby miała nitro w dupie podbiega do mnie i ZAŁATWIA JEDNYM HITEM. Nie był to bug, bo spotkałem się z tym w kilku miejscach na bagnach w różnym czasie. Stosunkowo rzadka, ale jak zabójcza i straszna! Killer!!!
2. Zwykła pijawka. Za wygląd, zachowanie i ten ryyyyyyyyyyk, przez którego nieraz mój stalker musiał czyścić egzosa i prać majtki. Najbardziej się jej wystraszyłem, gdy szedłem przez czerwony las. Na PDA nie było nic. Ja obładowany łupem ze zdobywania mostu do Limańska idę przez las, a ta %$%^%$^ nagle wyskakuje mi przed oczami i drze ten brzydki, "obmackowany" ryj.
3. Ex aequo Poltergeist i Czarnobylski Nibypies.
Poltergeist w Czystym Niebie, które jest moją ulubioną częścią sagi występuje tylko w jednym miejscu w Czerwonym Lesie. Jednak jest ich tam parę i naparzają w gracza wszystkim, co mają pod rękoma (?), a zaręczam, mają tam czym rzucać. Ja, w swoim egzosie jak tam wpadłem przez przypadek to aż podskoczyłem jak je zobaczyłem, jak rzucają we mnie beczką, jak obrywam nią w ryj i po tym jednym strzale stalową beczką umieram. Do tego są cholernie trudne do ukatrupienia. Po 20 próbach ze zużyciem ponad 16
udało mi się załatwić go kosztem wyżej wymienionych
i 75 pocisków śrutowych do shotguna. Polterów jest tam 6 lub 7.
czarnobylski Nibypies jest to zwyklak, który potrafi się klonować. Jego kopie są słabe i można je zabić jednym strzałem z byle pistoletu, ale za to atakują tak samo. Klony kończą się dopiero wtedy, gdy zabije się "oryginał". Zauważyłem dwie taktyki u tego mutanta. Jedną jest stanie w dużej odległości od gracza i nasyłanie na niego klonów, a druga to narobić swoich kopii i przypuścić szturm razem z nimi. Mutant, który jako jeden z nieweilu potrafił mnie zabić.
Dziwi nieobecność snorka i nibyolbrzyma? Snork, fajny i zabójczy... ale fajny tylko do czasu, a zabójczy dla nowicjuszy. Nibyolbrzym, twardziel, jakich mało, ale wystarczy trochę go ponękać z daleka lub biegać tyłem i ładować mu w ryj z shotguna, bo niewiele ma sposobów na zadanie jakichkolwiek obrażeń doświadczonemu Stalkerowi. Chimera, dobra, ale w moim rankingu lepszy jest Czarnobylski Nibypies. A Burer zbyt komiczny, lepiej zamiast niego było dać Tarka.
Z dystansu można wszystko.