Gram teraz znów w SoC.Powiem szczerze,ma parę bugów,niektóre dość denerwujące.
Ale mimo wszystko,klimat,na powierzchni jak i w podziemiach można kroić nożem....brrrr.
Nawet deszcz SoC nadaje klimat bo jest rzęsisty,wczoraj jak zaczeło Mi padać za cholere nic nie widziałem,lało jak z cebra a między krzakami dalej przebiegło stado psów,aż Mnie ciarki przeszły.
SoC ma w Sobie niepowtarzalny mrok,coś co zabija w Nas poczucie bezpieczeństwa,coś co karze sprawdzać czy magazynek jest pełny,a w podziemiach przycupnąć gdzieś na chwile i obserwować czy gdzieś się coś nie czai.
W Zewie nie czułem tego...może troche czasami,ale naprawde rzadko.
SoC było dla Mnie prawdziwą walką o życie,nie raz przez brak naboi musiałem kogoś osaczyć i nagle sprintem wybiec i wsadzic my kose,a Zew...taka przyjemna wycieczka,zawsze pełno naboi,gdbym zbierał wszystkie apteczki to chyba bym nie mógł biegać,karabin szturmowy moża Sobie zamówić,a jak człowiek dobrze pokombinuje to i egzo ma.
W SoC po prostu poruszam sie jak rzołnierz i prubuje omijać stada psów bo są wredne,w Zewie wpadałem w stado i kapiszonowałem je dla zabawy.
Soc - na mistrzu
CoP - na mistrzu
![Wódka :wódka:](./images/smilies/icon_vodka.gif)