Założyłem ten temat gdyż nie było jeszcze(chyba
) takiego na forum, a chciałbym żebyście podzielili się swoimi przeżyciami, przygodami w naszym kochanym i uwielbianym STALKERZE
.
Proszę pisać trochę więcej niż trzy zdania i bezsensownie nie spamować.
No to moja taka ładna przygoda(Na modzie AMK już podczas freeplayu
):
Biorę sobie w barze mojego szybkiego kałaszka amunicję do niego z 900 sztuk oraz ten słaby pancerz Powinności.
Po drodze przy posterunku Powinności biorę sobie ze skrytki "Tundera" 5.45 i wyruszam do Doliny Mroku. Gdy tam przybywam patrzę a tu całe hordy dzików, mięsaczy oraz rodentów! Miałem za zadanie obronić swoich(Powinność)
ale było to niewykonalne za dużo było tego całego ścierwa... no to trudno moi gryzą ziemię a ja na skale stoję i nawalam w mutki(poczułem się jak w zombie modzie w counter strike'u
). Wkońcu je wybiłem i zostało mi z 700-600 amunicji
. Gdy biegłem tam na tyły Bazy Bandytów zaatakowała mnie grupa snorków no to ja luz strzelam a tu patrze jeszcze kontroler o.0 . No to biorę du#! w troki i zapiep#%$@^ gdzie pieprz rośnie.
"*Ufff* Udało się!" jak bardzo się myliłem! Tak się złożyło że było świeżo po dobrych kilku blow-outach... bo nagle patrzę a tam z 5-6 elektro chimer "*Buuu!!!* co ja takiego zrobiłem?!" ale Bóg się zlitował i chimery pognały pobawić się z pieskami
. Idę dalej wzdłuż tyłów Bazy Bandytów. Słyszę jak chimera rozrywa psy i jak psy rozrywają chimerę xD . Gdy udało mi się oddalić słyszę najgorsze... pana kropelke. Nibyolbrzyma ! i to z trzy!
No to biegnę zbadać co się tam dzieje. Chciałbym podkreślić że zostało mi już z 200 amunicji
ale dużo
.
Gdy zbliżyłem się do tego czegoś al'a wyciągniki z kopalni zauważyłem watahę psów. "Spoko dam radę" mówię do siebie. Ale chyba kontroler mnie śledził bo nagle patrze a tu te "buczenie" w głowie i efekt Kozaka. To spier%$^#& do wagonu. Na szczęście pieski tam nie wbiegły, ale kontroler się zbliżał... i zaczął mi mącić w głowie. No to ja znowu musze sobie pobiegać... wybiegam ale zostałem zapędzony w kozi róg... i już psy się rzucają ale ja im granatem i aż jeden się do płotu wbił xDD . Ale! Psy leżą ale kontroler człapie w moją stronę. To ja mu *sratatatatata-RELOADING-sratatatatatatatata* i leży
. los się nie zlitował i patrze a tu nibyolbrzymy trzy...
To ja se myślę "no i tak kończę swój żywot..." ale jeszcze się broniłem rzuciłem granatem F1 i o dziwo jeden padł!
To ja nakręcony rzucam i BACH! drugi leży i znowu BACH! trzeci leży! miałem chol$#@!%^ farta...
Biegnę do zakładu. Miałem bardzo mało amunicji ale było kilka zwłok żołnierzy a przy nich całkiem dużo ammo do kalacha i PB! Mój ulubiony pistolecik xD Rozładowuję abakany i czekam. Czekam a tu patrzę 3 rodenty to ja trzy strzały i leżą
. Zbieram co się da i idę na górę ubijając jeszcze kilka rodentów. Wchodzę i czekam. Patrzę a tu 4 nibypsy lecą... to ja jak wiewiórka(
) bo szczeblach skaczę i naparzam w nie granatem. Poległy w bardzo widowiskowy sposób
jeden poleciał prosto do góry czyli na mnie!
.
Gdy już się stamtąd wydostałem to już się nie cackałem tylko spier$#%$^@! stamtąd.
I wkońcu wolność! dotarłem do Wysypiska gdzie już na serio luzem
. Gdy wróciłem do Baru strzeliłem sobie z 10
dostałem darmowy sprzęt od barmana( on jest spox), zjadłem i poszłem spać. Potem miałem mega kaca xDD
Wow ale się rozpisałem...
Wasza kolej
.