Sny

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Re: Sny

Postprzez Tylko Powinność w 08 Lut 2011, 20:10

Mój sen był zupełnie porąbany.
Po pierwsze miałem tam 17 lat i o dziwo jeszcze chodziłem do podstawówki, inni też byli w tym wieku. Wszystko normalnie, normalna lekcja, no i przerwa. Na przerwie szedłem koło wioski kotów z CS do Cementowni ( szedłem jakieś pół minuty ). Z lornetki na Cementowni zobaczyłem nibypsa i kontrolera. Zbiegłem z niej i zesrany ze strachu biegne do nauczyciela, on patrzy i mówi, że nic nie widzi i chyba mi promieniowanie mózg wyżera. Wtedy zadzwonił dzwonek na lekcje. Ja zapomniałem lornetki i biełgem po nią z niewiarygodną prędkością. Kiedy już wbiegłem na górę i chciałem zchodzić, zobaczyłem na schodach kontrolera. Miałem do wyboru skakać albo być Zombie. Skoczyłem , o dziwo przeżyłem. Podniosłem się i pobiegłem do budynku. Kiedy byłem już bezpieczny, wyjrzałem przez okno, spojrzałem na Cementownie i zobaczyłem... uśmiechniętego, machającego do mnie kontrolera. Wtedy się obudziłem, cały spocony i przestraszony.
Tego snu nigdy nie zapomnę. Jak widze niektórzy też miewają tak dziwne sny ;)
Pomogłem? Daj Kozaka.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
W Zonie nie wolno spacerować. Zona to nie jest miejsce do spacerów.

Zona żąda dla siebie szacunku. W innym przypadku karze - natychmiast i surowo.
Awatar użytkownika
Tylko Powinność
Kot

Posty: 31
Dołączenie: 04 Kwi 2010, 16:54
Ostatnio był: 03 Gru 2013, 10:33
Miejscowość: Prypeć
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: Tunder S14
Kozaki: 2

Reklamy Google

Re: Sny

Postprzez Realkriss w 09 Lut 2011, 11:15

Jak długo gram w jakąś grę, na przykład jak jestem na zwolnieniu lekarskim i gram nonstop, a lubię się dużo szwendać i robić wszystkie, nawet głupie i megapoboczne misje, więc schodzi mi. Wtedy gdy śpię, śni mi się kontynuacja gry, że chodzę, szukam, znajduję jakieś nowe artefakty.
Tak samo mam z Falloutem, wtedy codziennie śnię o łażeniu po Pustkowiach.
Jednym zdaniem, jestem w grze 24/h na dobę.
Awatar użytkownika
Realkriss
Moderator

Posty: 1664
Dołączenie: 08 Lut 2011, 14:58
Ostatnio była: 21 Gru 2023, 22:34
Miejscowość: Warszawa
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 881

Re: Sny

Postprzez KoweK w 27 Lut 2011, 13:44

Dzisiaj mi się śniło, że grałem w Wiedźmina 2. :E Jestem w grze, gram sobie, zabijam jakichś rycerzyków w więzieniu, nagle Geralt zamienia się w Shreka, wychodzi jakaś postać, która jest jednym z twórców gry i... mówi mi, że tutaj gra się kończy, bo mam pirata, po czym zachęca mnie do kupna gry. :E :facepalm:
"kowunio jest stalkerem ubranym w sweter ochronny "wschód słońca" szukającym artefaktów w zonie szczecińskiej
legenda głosi, że zdołał ominąć korki i dostać się do centrum - żyły złota"

Wheeljack

Za ten post KoweK otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Greyeeh, zdzicho.
Awatar użytkownika
KoweK
Główny Administrator

Posty: 5649
Dołączenie: 10 Cze 2005, 14:49
Ostatnio był: 19 Cze 2024, 15:32
Frakcja: Bandyci
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 1473

Re: Sny

Postprzez Universal w 06 Kwi 2011, 20:01

xKoweKx napisał(a):Dzisiaj mi się śniło, że grałem w Wiedźmina 2. :E Jestem w grze, gram sobie, zabijam jakichś rycerzyków w więzieniu, nagle Geralt zamienia się w Shreka, wychodzi jakaś postać, która jest jednym z twórców gry i... mówi mi, że tutaj gra się kończy, bo mam pirata, po czym zachęca mnie do kupna gry. :E :facepalm:


Też miałem kiedyś sen o grze w Wiedźmina. Pamiętam tylko, że ścigali mnie jeźdźcy na koniach, a ja ściągałem ich na ziemię, by później ich dobić...

Dziś na przykład śniło mi się, że jestem w ciąży. Tak, jak jestem, urósł mi brzuch i byłem cholernie dumny z tego, że to ciąża mnoga. Oprócz mnie matko-ojcem bliźniaków była jeszcze jedna osoba, nasze brzuchy były niebieskie, a reszty "ciężarnych" - żółte. Z kolei dziewczyna z mojej klasy była moją "parą" i pełniła rolę ojca-matki. Odwrócone, poplątane.

Dalej - jakiś rok temu miałem sen, w którym wraz z przyjacielem (pojęcia nie mam kto to był, ale wiedziałem, że go naprawdę lubię) byłem w moim gimnazjum, na który napadli terroryści :facepalm: . Oczywiście byli wyjęci z obrazka - twarze zasłonięte arafatkami, kałasznikowy, Arabowie. Ja, niczym Hitman (w pewnym momencie byłem nawet łysy w garniturze...) dusiłem ich rękoma. Pod koniec snu okazało się, że moim głównym przeciwnikiem jest mój ojciec, który dowodzi armią tych terrorystów siedząc na dwumetrowym ptysiu...

ptyś:

Image


Znacznie później miałem sen, w którym byłem 48-letnim (skąd to wiem - nie mam pojęcia) facetem, miałem czarną brodę a'la Rumcajs. Byłem w Austro-Węgrzech, rok 1848 (czyli mój... znaczy ja, urodziłem się w 1800 - 194 lata wcześniej...). Leżałem na wielkiej blasze do pieczenia, nieco tylko większej - 3x3 metry. Wokół mnie stał pluton egzekucyjny i tłum gapiów, którzy czekali na moją śmierć przez upieczenie (!). W pewnym momencie zerwałem krępujące mnie sznury, przebiłem kilku atakujących mnie strażników rapierem, którego chwilę wcześniej nie miałem. Wbiegłem na drewniane rusztowanie stojące przy murze (wyglądało jak w Assassin's Creed, np. w Akce przy siedzibie Garniera), przeskoczyłem przez mur i znalazłem się w lesie. W tym momencie kobiecy głos mówił mi jak mam iść. I podążałem za tymże głosem. W końcu zgubiłem pościg (wiedziałem nawet, że ścigają mnie psy...) i przeskoczyłem w następny sen, w którym byłem w puszczy i polowałem na coś, co przypomina niby-olbrzymy. Później dosłownie dostałem skrzydeł (anielskich konkretnie) i wleciałem na cholernie stromą górę, gdzie była jakaś chata. Tam miałem jednostrzałowy pistolet i musiałem bronić tej chaty przed atakującymi mnie kowbojami na usługach cesarza Franciszka Józefa (skąd to wiem?). Wiedziałem, że muszę bronić jakiejś dziewczyny. Jednak kowboje podkopali się i przegrałem. Zobaczyłem nawet na środku pola widzenia napis "przegrałeś", zacząłem od nowa bronić chatki, wygrałem i wreszcie się obudziłem... A, byłbym zapomniał - tą dziewczyną była moja córka, która potem stała się moją dziewczyną. Ciekawe...

Ostatni, najczęściej powtarzający się sen - jestem u moich dziadków w domu, przechylam się przez balustradę i spadam na schody, skręcając sobie kark. Zawsze się wtedy budzę, a sen ten mam kilka razy do roku.

Mimo wszystko mam nadzieję, że w każdym z tych snów jest ziarnko prawdy...
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2614
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 10 Maj 2024, 08:12
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1052

Re: Sny

Postprzez sand2man w 07 Kwi 2011, 19:54

Ja już od dłuższego czasu prowadzę sennik, ale jeden z najbardziej porąbanych snów wyglądał mniej więcej tak ...

Jestem w metrze, moskiewskim metrze. Mały kremowy wagonik był mocno zniszczony.Chwilę jechałem a potem znalazłem się poza nim w wielkim podziemnym hangarze. Wszędzie było mnóstwo ludzi. W rozpadlinie chodziły "dziwożony" czy coś w tym stylu ( dowiedziałem się tego od gadających Rosjan, co ciekawe wszystko rozumiałem ). Potem szliśmy ( ja i mnóstwo ludzi ) torami aż doszliśmy do wielkich metalowych drzwi koloru niebieskiego. Drzwi same się otworzyły. Przeszliśmy p[rzez kilka takich drzwi aż doszliśmy do obskurnej męskiej łaźni. Mnóstwo facetów się myło. Byłem w samym ręczniku ( wcześniej nie wiem czy byłem ubrany czy nie ). Strumienie były przeraźliwie silne i gorące. Tuż pod prysznicami były spłuczki ( takie jak w starych toaletach ) do których biegły pożółkłe rury z plastiku z informacją " Nie przerywać. Materiał promieniotwórczy !!!" Potem gdzieś poszedłem a po chwili znalazłem się na powrót w wagonie dzierżąc paczkę zapałek z słonecznikiem na etykiecie. Ktoś powiedział że tu, w Rosji, mają zwyczaj podawać zapaloną zapałkę w metrze ( ? ). Popatrzyłem się potem przez okno. Jakimś cudem byliśmy na zewnątrz i na długiej ulicy z rzędem zniszczonych poradzieckich budynków. Wszyscy wysiedli zaczęliśmy iść przed siebie. Ja wyjąłem lornetkę i zobaczył pijawkę ( tak tą stalkerową :) ) bez głowy i z mózgiem a rękach. Trochę dalej były 2 zombie. Chcieliśmy je zabić pięściami ale jakiś dziadek przyszedł z pobliskiej chaty ( sam skraj miasta ) i powiedział że ma samochód. I wtedy zombie padły w mgnieniu oka. Zaproponował mi przejazd do baru "Snorka". Gdy się zgodziłem,okazało się że jadę z McKwaczem i jego siostrzeńcami ( ci z komiksów o Kaczorze Donaldzie ). Po przyjeździe na miejsce okazało się że bar to raczej elegancka restauracja a "Snork" to przerośnięty Kaczor Donald. No i się obudziłem :D

Za ten post sand2man otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive The Witcher, Dżuz, Red Liquishert.
sand2man
Kot

Posty: 11
Dołączenie: 03 Lip 2009, 10:36
Ostatnio był: 11 Paź 2011, 21:23
Miejscowość: Lublin
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 4

Re: Sny

Postprzez Grave w 09 Maj 2011, 14:16

Ja jak już pamiętam sny to są albo jakieś Psychodeliczne albo jakieś nienormalne. Ostatni sen:

Pojechałem z rodziną do Francji na narty. Dojechaliśmy na miejsce, ja cośtam brzdąknełem po francuzku (nie wiem co nawet nie znam jednego słowa) i wszyscy byli ucieszeni. Wszystko miło wszędzie śnieg i chatka jak u naszych górali. Dobra, wszyscy ucieszeni, jedliśmy coś tam i wyjechaliśmy na stok. Nagle z nikąd na stoku pojawiła się znajoma rodziców która tak dobrze jeździ ,że chcieliśmy obrzucić ją podczas jazdy śnieżkami. Tak btw. Stok był prawie identyczny do Dedovki na Wielkiej Raczy (słowacja). No to jedziemy, jedziemy i nagle wszyscy wyskakują a ja bez nart z jakąś elastyczną liną (coś ala bungie) wracam spowrotem na dół. Po chwili zeskoczyłem z wyciągu z tą liną i odbijając się od ziemi "zjeżdżałem" na dół. Po chwili dołączyli do mnie, córka z ojcem zjeżdżający na jakiś deskach (skatebordach). Gdy dojechałem do końca puściłem line i krzesełko na którym jechałem spadło i rozwaliło domek GOPRu na drzazgi. Na dodatek na dole pojawiła się nowa atrakcja-Cyrk. Skierowałem się do Domu Dziwadźtw (Wiecie, dwugłowe krowy itp.) na miejscu jakieś klauny zamieniały małe tygryski w małpy, a sprzątający(woźny) był akurat moim bratem ciotecznym. Potem sen jest zamglony. Wiem tylko ,że obudziłem się cały spocony...

Chyba bezsensownością przebiłem wszystkich.
"-You heard that? -What? -Destiny! -Dude... What the hell are you smoking?"
Zapraszamy na Wojny Frakcji! Komedia, Sensacja, Kryminał! Wszystko tutaj!
Image

Za ten post Grave otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive DanieloZ.
Awatar użytkownika
Grave
Stalker

Posty: 134
Dołączenie: 18 Sty 2011, 13:33
Ostatnio był: 18 Cze 2020, 18:38
Miejscowość: Wawa
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper SGI
Kozaki: 33

Re: Sny

Postprzez Damianox w 11 Maj 2011, 17:15

Ja miałem taki se wy%&#@%? w kosmos :

Znalazłem się w lesie nie wiem jak i kiedy. Z początku byłem zdenerwowany i spanikowałem nie wiedziałem gdzie jestem i gdzie mam iść żeby się z tego lasu jakoś wydostać. Wreszcie otrząsnąłem się i poszedłem przed siebie. Szedłem długo nic nie było widzać tylko drzewa wreszcie z lasu wyłoniła się malutka polanka za którą jest podwyższenie. Jak zobaczyłem polankę to myślałem że umrę ze szczęścia. Od razu poszedłem na podwyższenie. Gdy tylko wyszedłem zobaczyłem niekończące się pola kwiatów. były sarenki różne zwierzęta które patrzyły się na mnie z dziwnym wyrazem twarzy nie były chyba wrogo nastawione. Tak mniej więcej 50 m ode mnie stała średniowieczna katapulta w stanie nienaruszonym. (Wierzcie mi lub nie ale ona tam była). Podszedłem do niej i zacząłem ją oglądać,majstrować przy niej. Wreszcie wlazłem na to co wywala kamienie (podobne to było do wielkiej łyżki). Chciałem odpocząć. Nagle coś zaskrzypiało i ta katapulta wystrzeliła razem ze mną !!! Boże ! Jak ja się wtedy bałem Jezu myślałem że zginę, zbliżałem się do lasu gdy wleciałem w drzewo sen się skończył, obudziłem się wtedy z takim strachem serce mi wtedy waliło jak dzwon. Położyłem się z powrotem spać, z taką ulgą na sercu ,że... Za Chiny Ludowe nie chce tego powtórzyć.


Edit.Od tego snu mam taką niechęć do zwiedzania zamków.
Awatar użytkownika
Damianox
Stalker

Posty: 190
Dołączenie: 11 Kwi 2011, 17:41
Ostatnio był: 29 Wrz 2019, 11:05
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 11

Re: Sny

Postprzez Woland w 24 Cze 2011, 13:17

Dobra, dziś miałem sen niesamowity...
Jestem stalkerem. Idę z zabawkowym karabinem razem z dwoma innymi stalkerami uzbrojonymi w takie karabiny do paintballa na zombiaki. Dochodzimy do zombie. Te zombie to jakieś 9-10 letnie dzieci. Miejsce gdzie jesteśmy to jak się okazuje moja szkoła... Jako że naszą bronią nic im nie zrobimy zaczynamy walkę wręcz. Ja wsadziłem sobie zombie w dupę...
Nagle zachciało mi się srać i to mocno. Na palcu wskazującym prawej ręki miałem malutki kawałek gówna.
Lecę niby do kibla. Jednak postanawiam wejść do sali informatycznej. Jest w tym czasie przerwa. W sali jest moja nauczycielka informatyki. Ja lecę do pierwszego lepszego komputera. Komputer jest zawalony grami. Włączam paint. Jest taki jak w windows 7. Klikam wklej i żeby wkleił. I koniec snu.
:facepalm:
Woland
Legenda

Posty: 1772
Dołączenie: 26 Sie 2010, 11:18
Ostatnio był: 28 Mar 2019, 00:05
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 10

Re: Sny

Postprzez Rieekan w 24 Cze 2011, 13:25

Jakiś czas temu, po kilku dniach namiętnego grania w Defcona widziałem we śnie, a jak zamknąłem oczy to i na jawie, takie przesuwające się powoli kreseczki. :)

Z kolei kiedyś po obejrzeniu jakiejś części piratów z Karaibów, śniło mi się że zabijam kataną hiszpańskich żołnierzy, na cmentarzu niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Potem wziąłem sobie jedną z ich szabli i podszedłem do grobów, a tam zamiast kilku z nich był ustawiony stół i coś do siedzenia. Czekało tam parę postaci z Władcy Pierścieni m. in. Legolas i Gimli. Pamiętam, że wyśmiałem Legolasa, bo miał tandetny łuk i sen się skończył.
Image
Awatar użytkownika
Rieekan
Stalker

Posty: 107
Dołączenie: 06 Sie 2010, 18:07
Ostatnio był: 08 Maj 2013, 14:58
Miejscowość: Nołłer
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: Sniper VLA
Kozaki: 8

Re: Sny

Postprzez vandr w 24 Cze 2011, 15:10

Ja swoje sny rzadko zapamiętuje. Jedyne, które wbijają się do głowy na długi czas są te, które występują podczas gorączki, maligny...Są okropne pomimo faktu, że wcale nie straszne. Są męczące i zwyczajnie niepokojące, wzbudzające strach. Zapewne podobnie musi wyglądać delirium- tremens.
TAJAG JUDYN
HAZBAZ
SEKODYN!
vandr
Modder

Posty: 3876
Dołączenie: 21 Lut 2011, 14:18
Ostatnio był: 12 Lis 2023, 13:28
Kozaki: 1747

Re: Sny

Postprzez zdzicho w 10 Maj 2012, 13:13

Jakiś czas temu miałem sen, że jestem w ciemnym budynku, bardzo dużym, i wiem, że zaraz nadbiegną potworzyska i mnie rozszarpią, w pierwszym momencie chciałem uciekać, ale potem się rozmyśliłem, pomyślałem sobie "a zeżryjcie mnie". Po czym potworzyska nadbiegły, rzuciły się na mnie, jeden mnie ugryzł, ale zrezygnował, powiedziały że chcą żebym je zakopał. Więc wyszedłem razem z nimi na zewnątrz, padał deszcz, ja kopałem, a one położyły się na ziemi i leżały nieruchomo jak trupy w oczekiwaniu aż wykopię odpowiednio duży dół dla nich wszystkich. W czasie kopania wykopałem coś ciekawego, ale dalsza część snu była nieciekawa

Lubię sny które są ponure, ale nie w tym sensie, że, dajmy na to w śnie dzieje się źle komuś z moich bliskich, tylko takie, w których tylko ja jestem poszkodowany. Coraz rzadziej mam koszmary, a jeśli już, to nie wywołują we mnie strachu, pomimo to że jestem we śnie.

***

No więc to było tak: śniło mi się że byłem w końcowej fazie Gothica, i było zadanie które polegało na łażeniu po zakamarkach całej mapy w poszukiwaniu kawałków mapy. Gdy zbierze się wszystkie i połączy ze sobą, włączy się outro. Doszedłem do spichlerza sąsiada, który okazało się potem że spełnia również funkcje schronu. Na górze nie miał ścian, jedynie spadzisty dach. Przy wejściu położona była drabina, po to żeby przy przechodzeniu nie spaść w dół, i żeby w razie potrzeby użyć ją do zejścia w dół. Po prawej spichlerza był staw, po lewej wydma, i chaszcze.

Image



Zszedłem pod ziemie po drabinie, nic nie wskazywało na to żeby miał tam być kawałek mapy. W quest logu pisało żeby szukać do na drugim piętrze spichlerza. Okazało się że zagadka była do góry nogami, więc chodziło o drugie piętro, ale do góry nogami. Na pierwszym piętrze znalazłem tunel pod ścianą prowadzący do drugiego piętra.

Image



Wszedłem tam, była to niezwykle głęboka i o wielkim obwodzie struktura w budowie przypominająca studnię. Byłem na czymś w rodzaju balkoniku, spojrzałem na samo dno tej "studni", były tam wyrysowane na ziemi czerwone pentagramy w kołach i inne znaki. Zauważyłem tam sylwetkę, która była mała, było ich więcej ale zauważyłem tylko tą jedną. Gdy zobaczył mnie zniknął gdzieś, wiedziałem że bierzy ku mnie. Wskoczył na balkonik, był małego wzrostu, miał wielkie pazury, coś w rodzaju strzygi z serialu Wiedźmin. Szarpał mnie dotkliwie pazurami krzycząc przy tym jak opętany. Usiłowałem chwycić go za łapę i wyciągnąć na powierzchnię, ale zawsze udawało mu się wyślizgnąć i w dalszym ciągu mnie drapać i szarpać. Cała mistyczna studnia zaczęła płonąć, bo byłem pierwszą osobą która zbeszcześciła to miejsce swoją obecnością. Wiedziałem że niedługo się zawali, stopniowo przestawałem słyszeć wycia tego opętanego stworka, słyszeć pozostałe rzeczy, niestety obudziłem się. W tak ciekawym momencie!


Image
nieudana próba odtworzenia tej studni
Awatar użytkownika
zdzicho
Modder

Posty: 567
Dołączenie: 19 Cze 2009, 20:02
Ostatnio był: 02 Cze 2024, 05:57
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 500

Re: Sny

Postprzez Siekator w 10 Maj 2012, 14:00

No ja miałem straszny sen, po którym znienawidziłem robaczyska i inne tego typu stwory.

Jest niedziela, godzina wygładała na poranną i se myślę, żeby prysznic wziąć bo do kościoła trza iść. No to idę do łazienki zamykam drzwi i nie wiedzieć czemu je próbuje otwierać. Jak zapewne się domyślacie zostały zamknięte. Nagle (dosyć szybko) zapada noc. Słychać pełno takich świerszczy. Spod szpaliny drzwi i otwartego okna wychodzą ogromne i soczyste robale. Zaczęły mnie obłazić. Cudem wyskakuje przez okno. Robale zaczynają biegać jak sprinterzy. Biegnę do sąsiedniego domu (to było wszystko na wsi). I jak wychodzę widzę moją ciocię jako wiedźmę. Uciekam i nagle wspomnienia z dzieciństwa znowu sie wywaliłem na żwirowej ścieżce i nie mogę wstać. Tyle. Miałem jeszcze jeden sen ale po nim nie mogłem się pozbierać, więc o nim nie opowiem. Miałem też koszmary po Czerwonym kapturku jak czytałem o tym wilku, ale to już przeżycia emocjonalne :kotek:
"Czy Tobie się Wąski sufit na łeb się nie spadł?" - Siara
Awatar użytkownika
Siekator
Kot

Posty: 20
Dołączenie: 06 Mar 2012, 16:25
Ostatnio był: 02 Sty 2013, 19:34
Miejscowość: Wiocha
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper TRs 301
Kozaki: 5

PoprzedniaNastępna

Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: svt07, svt08 oraz 6 gości