Modernizacja Wojska Polskiego

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Re: Modernizacja Wojska Polskiego

Postprzez Terminus w 26 Lip 2010, 20:23

xionc napisał(a):Ja sie tylko pytam na co to wszystko ma sie przydać? Regularna wojna konwencjonalna to już przeszłość.

I tu się mylisz... Doświadczenia "wojny asymetrycznej" czyli np. z partyzantką na Bliskim Wschodzie, właśnie pokazała przydatność ciężko opancerzonych pojazdów: transporterów piechoty i czołgów ze względu na odporność na improwizowane ładunki wybuchowe, ręczną broń ppan. i posiadane przez przeciwnika ciężkie uzbrojenie [np. talibskie czołgi T-55]. A co do sensu samej wojny w egzotycznych zakątkach globu, to już o wiele szersza dyskusja o europejskich i natowskich zobowiązaniach. Mówiąc krótko czy nam się to podoba czy nie i tak od tego nie uciekniemy...
A z czerwonymi guziczkami to jest tan problem, że fajnie wyglądają ale nie ma jak ich użyć... W czasie wojny w Korei były takie pomysły, ale uznano, że więcej po przysporzy kłopotów niż korzyści. Broń nuklearna to broń odstraszania mocarstw. Praktyka wygląda tak, że od jakiegoś czasu amerykańskie i chińskie okręty ganiają się na morzu południowo chińskim próbując się staranować, jak onegdaj okręty ZSRR goniące amerykański krążownik na Morzu Czarnym. A do wygonienia paru handlarzy haszyszem z jaskini w Iraku to atomówka średni się nadaje...
A najlepszy dowcip to pomysły na Marynarke, Bałtyk to nie Pacyfik tylko mała kałuża po której i tak pływa już za dużo złomu.
Chciałoby się powtórzyć za M.Rejem: "Nie wie Polak co morze, gdy orze" Ehhhh...
Polskie okręty podwodne prowadzą od kilku lat patrole bojowe na Morzu Śródziemnym kontrolując żeglugę i prowadząc działania osłony konwojów. Tak konwojów. NATO organizowało konwoje statków handlowych przy wybrzeżach afrykańskich. Polski okręt wsparcia logistycznego zabezpieczał działania komandosów GROM-u w czasie drugiej wojny w zatoce. Polskie fregaty pełnią na Atlantyku rotacyjnie patrole w natowskich grupach uderzeniowych. Polskie niszczyciele min operują w ramach natowskich zespołów przeciwminowych ciągle rozminowujących zakamarki Bałtyku czy Morza Północnego.
Tak zwane zobowiązania sojusznicze. I znowu: nie uciekniemy od tego...
A co do Bałtyku - morze nie tak małe i np. świetne dla operowania klasycznych okrętów podwodnych ze względu na niskie zasolenie, zmienne warunki w głębinach itp.

A co do sensu ta jest taka stara regułą w polityce [wybaczcie nie pamiętam autora]:
Słaby sprzymierzeniec, którego tylko bronić trzeba, a który nic z siebie dać nie potrafi, jest zawsze uciążliwy. Broni się go niechętnie, a w zamian za pomoc żąda się pewnych, nieraz dotkliwych świadczeń, jeśli w ogóle występuje się w jego obronie.
CREDO [łac. Wierzę]
Awatar użytkownika
Terminus
Deliryk

Posty: 3955
Dołączenie: 22 Cze 2007, 06:15
Ostatnio był: 21 Lip 2022, 18:56
Kozaki: 1440

Reklamy Google

Poprzednia

Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: svt07 oraz 34 gości