Zjawiska paranormalne

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Re: Zjawiska paranormalne

Postprzez dorian w 11 Paź 2010, 09:57

Ja miałem ostatnio takie 2 akcje, w okresie ok. paru dni po sobie. Siedziałem sobie w pokoju z rodzinką wieczorem ok. g.24-tej (nawet akurat nie grałem.. :wink: ), drzwi do kuchni otwarte i w kuchni ciemno. Reklamy akurat w TV leciały, więc oczywiście głos na "brak głosu" i cisza. Raptem, ni stąd ni zowąd jak coś nie pier*lnie w kuchni i rozprysło się na drobne kawałeczki. Popatrzylismy po sobie, no i ja jako zaprawiony w bojach z mutantami przecież, na 1 ogień do kuchni z wolna polazłem. Zapaliłem światło i patrzę, że koło zlewu szklanka stojąca wcześniej na zmywarce w drobny mak rozsypana dookoła. Tak ot pier*lneła se na prawie całą kuchnię. Sama..
I to jeszcze jestem sobie w stanie jakoś wytłumaczyć. Jakieś naprężenia, żaroodporna była i często w mikrofali również, więc może zmęczenie materiału nastąpiło. Może..
Ale drugiej akcji, to już sobie nie jestem w stanie nijak wytłumaczyć.
Parę dni potem, na blacie szafki kuchennej, tuż przy chlebaku leżał sobie nóż. Po kolacji oczywiście wszyscy na TV do pokoju. I tak se siedzimy, gadamy a tu raptem pierdut coś o podłogę. To oczywiście znowu ja do kuchni wypad. Wchodzę, zapalam światło i co widzę: ano nóż leży, ale pod szafką na podłodze. I teraz zasadnicze pytanie jest takie: jak mógł sam spaść, skoro leżał dobre ok. 20 cm od krawędzi blatu? Sam go tam zostawiłem. U mnie w chacie nigdy żadnych wstrząsów nie było, kopalni ani wyrobisk wokoło brak, nawet jak auto czasem koło domu przejedzie to nic się nie trzęsie, ani nie buja, pociągi też w pobliżu nie jeżdżą. Kota, ani psa w domu nie mam, okna i drzwi były pozamykane, a rybki w akwarium o takie n-ry raczej nie posądzam.
Do tej pory nie potrafię tego wytłumaczyć.

Za ten post dorian otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Gnuśny Wasyl.
Awatar użytkownika
dorian
Legenda

Posty: 1409
Dołączenie: 11 Lut 2008, 16:02
Ostatnio był: 23 Sie 2024, 17:38
Miejscowość: W-wa
Frakcja: Zombie
Kozaki: 246

Reklamy Google

Re: Zjawiska paranormalne

Postprzez Kuballa44 w 11 Paź 2010, 17:35

Dorian, szczury? Myszy? Jak nie to, to albo przeciag, albo duchy.
Wasyl... Bo ja wiem? Świadome przeszkadzanie w wiecznym spoczynku?
Słowa były niegdyś czarami i do dziś słowo zachowało coś ze swej siły czarodziejskiej. Słowami może człowiek uszczęśliwić lub doprowadzić do rozpaczy, słowami nauczyciel przenosi na uczniów swą wiedzę, słowami mówca porywa słuchaczy, decyduje o ich sądach i rozstrzygnięciach. -Freud.
Awatar użytkownika
Kuballa44
Beta Tester

Posty: 452
Dołączenie: 12 Wrz 2009, 08:21
Ostatnio był: 27 Lut 2022, 17:22
Miejscowość: Prawie że Koszalin.
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 297

Re: Zjawiska paranormalne

Postprzez blazejro w 11 Paź 2010, 20:26

jak dla mnie to nie jest świadome przeszkadzanie, tylko pewne ciekawe doświadczenie, może nawet jakiś kontakt ze zmarłymi ;) Jakby ktoś na moim grobie pił piwo albo siedział to bym się ucieszył ;)
W moim przypadku ja piłem piwo na cmentarzu, a, że padło na cmentarz to już "przypadek" choć przypadków nie ma :)
to jest hołd dla Tych co noszą blizny, dla Tych co przelali krew w imię Ojczyzny
Awatar użytkownika
blazejro
Stalker

Posty: 112
Dołączenie: 10 Maj 2010, 15:05
Ostatnio był: 10 Lut 2021, 00:04
Miejscowość: Ursynów
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 7

Re: Zjawiska paranormalne

Postprzez Gnuśny Wasyl w 16 Paź 2010, 13:03

Kuballa44 napisał(a):Świadome przeszkadzanie w wiecznym spoczynku?

blazejro napisał(a):pewne ciekawe doświadczenie

Widzicie... Ja miałem wiele takich faz. Musiałem (!!!) po prostu poczuć i tyle. A po reakcji mojej psyche i ciała, wiem, że robiłem dobrze. Zawsze potem modliłem się za ich dusze. Może to był taki mały znak? Wiecie, cu(o)ś na zasadzie - "niech mi tu w końcu ktu(o)ś przyjdzie i się pomodli za mnie! o! jest debil! dawaj no go tu! zainteresujemy go byle czym, a on potem się za nas pomodli". Nie wiem - gdybam. Ale ( kiedyś już o tym pisałem ) jedna z takich akcji skończyła się tym, że o stary, zaniedbany grób zacząłem dbać. A potem dbać zaczęli inni. Może te fazy były właśnie po to, żebym któregoś dnia zaczął się modlić o duszę tego dziecka? I swoją przy okazji. Nie wiem. Czuję, że to było dobre. Takie zainteresowanie się zmarłymi. Myślę, że każda, zwłaszcza dawno zapomniana dusza, która jednak nie trafiła gdzieś-tam potrzebuje pobyć chwilkę w ciele. I ja przez swą ciekawość im to udostępniałem. No bo jakby ktu(o)ś zrobił taką fazę, to by wiedział, że to nie była tylko moja wyobraźnia. Polecam. Mimo, że to "przeszkadzanie" jest, to polecam. Sami wyczujecie, czy to rzeczywiście przeszkadza, czy też pomaga komuś-czemuś, i ma dalej robić takie rzeczy. Jeśli cu(o)ś wam powie, że "nie", no to nie. Ale jeśli poczujecie się z tym dobrze, to myślę, że nie ma sprawy. A faza jest mega-gitez!!! :o :o :o :o Aż po wszystkim ciary przechodzą, a psy wyją jakby upiora wyczuły!!! Dziwne uczucie, wierzcie mi. :-/
Miałem to szczęście, że w mojej poprzedniej miejscowości, w której się wychowałem, był cmentarz ze starymi grobami. Wiele ich było. A klimat jaki tam panował po zmroku... Na żadnym innym tego nie było! Nie był straszny, ale taki, że się tak wyrażę, "żywy": podobno tak jest właśnie przy nawiedzonych miejscach, ale że do tej pory w żadnym z takich domów-miejsc nie byłem, to nie wiem, czy to to samo odczucie.
Kiedyś miałem po ćpaniu ostrych halucynogenów takie jazdy na nim, tak nie spotykane dla faz po tych środkach ( a wiele osób waliło go na cmentarzach i ja też na innych bez problemów ), że po prostu - wierzę w te rzeczy i tyle! Teraz jak sobie przypominam te fazki to było to tak, jakbym miał doznać olśnienia! Magiczne miejsce i tyle...
Podkreślę jednak, żeby nie zadowolić sceptyków - wszystkie fazy opętania ( w przeciwieństwie do "ciężkich faz", które musiałem wspomagać marihuaną, żeby móc bez zbędnych ćwiczeń i tracenia czasu, robić takie a nie inne rzeczy ) były na trzeźwo, bez uprzedniego brania narkotyków, alkoholu i wszelkich innych używek. Podchodziłem do tego baaaaardzo na serio i starałem się być jak najbardziej się tylko da ogarniający rzeczywistość, żeby zapamiętać jak najwięcej i jak najwięcej czuć.
dorian napisał(a):Ja miałem ostatnio takie 2 akcje

Zdarza się, stary. Oj, zdarza. Oczywista, ja bym od razu sprawdził, czy czasem to nie było tak, że się po prostu ześlizgnął: wiesz... zbyt pochyły blacik i takie tam - zrobił bym jakieś doświadczenie, żeby jeśli to jednak nie były zwyczajne siły natury, to próbowałbym potem nawiązać jakiś kontakt - tym bardziej, że to nie było raz; dwa to już zaczątek czegoś tam. Ale czasem się takie rzeczy dzieją, że aż ch.j się mały robi. :(
A co do samych "wybuchów" - kiedyś moi dwaj kumple byli ujarani w trzy d.py. Stali w kuchni obok takiego arcoroca i ten po prostu się rozprysł na kawałeczki! Ja to nazywam częściową dematerializacją. Czyli wpłynięcie swą energią na ciało stałe - większością przypadków nieświadomie. Jeśli ktu(o)ś jest na tyle "obeznany" w temacie, to jego energia może, nawet przy śladowym obniżeniu fal mózgowych do poziomów niższych, oddziaływać na przedmioty znajdujące się sporo od niego - również przesuwać rzeczy. Jeśli spadł też ten nóż, no to albo, z ciekawości zrób z nim jakieś doświadczonko, albo poproś o jeszcze więcej takich faz - od razu może nie zadziałać. Czasem to my cu(o)ś takiego robimy zupełnie nieświadomie ( naczytamy się czegoś, nie wiem, mamy takie zdolności ) i po prostu się dzieje. Ale warto jest pomyśleć o tym jako o ingerencji sił wyższych. Jeśli to my, to siły wyższe udostępnią nam robienie takich faz ( będziemy wtedy jakby zabezpieczeni - nie tylko polegamy na sobie, ale doceniamy istnienie czegoś tam i dziękujemy za pomoc w odkryciu swych fazek ) a jeśli to cu(o)ś wyższego, no to klopsik: to nam raczej spokoju nie da. Co jakiś czas będziemy mieć takie fazy. Lepiej se pomedytować i spróbować dowiedzieć, dlaczego tak się stało: czy to my, czy nie my, czy siły natury i zwykły przypadek, czyli bardziej mistycznie: "zainteresuj się tym, koleś! bo może to Ty? nie chcesz tego sprawdzić?". Nie wiem, ale warto to zgłębiać. Nie ma co się bać. Ino dążyć do prawdy.
:wódka:
Awatar użytkownika
Gnuśny Wasyl
Stalker

Posty: 155
Dołączenie: 21 Cze 2010, 23:18
Ostatnio był: 04 Maj 2015, 22:58
Miejscowość: Prypeć, ul. Radosna 6/66
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Fast-shooting Akm 74/2
Kozaki: 30

Re: Zjawiska paranormalne

Postprzez blazejro w 16 Paź 2010, 19:44

Najlepiej pójść właśnie na cmentarz w jesień, jeszcze przed świętem zmarłych, bo wtedy jest klimatycznie bardziej i nie ma aż tylu zniczy zapalonych. Ja byłem na bardzo starym cmentarzu, gdzie już same mogiły były, bo jednak "nowe" cmentarze to już nie to samo jest jednak. Chociaż na Powązkach jak byłem też w nocy to nie było źle ;)
to jest hołd dla Tych co noszą blizny, dla Tych co przelali krew w imię Ojczyzny

Za ten post blazejro otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Gnuśny Wasyl.
Awatar użytkownika
blazejro
Stalker

Posty: 112
Dołączenie: 10 Maj 2010, 15:05
Ostatnio był: 10 Lut 2021, 00:04
Miejscowość: Ursynów
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 7

Re: Zjawiska paranormalne

Postprzez Maku w 18 Paź 2010, 21:30

Hmm, mówienie że cmentarze są fajne i klimatyczne wg mnie zahacza już troszkę o nekrofilię :)
A widzenie interwencji sił nadprzyrodzonych w tym że przedmioty same spadają jest ciut przegięte. U mnie w pokoju czasem też dzieją się takie rzeczy, a to śrubokręt zsunie się z biurka, jakaś pierdoła spadnie z półki. Gdybym dopatrywał się w tym jakiejś nadzwyczajności to pewnie teraz siedziałbym w kaftanie bezpieczeństwa :). Poza tym - po jaką cholerę istoty wyższe, z których istnienia możemy nie zdawać sobie sprawy, miałyby rzucać o podłogę nożami, płytami, długopisami by dać o sobie znać? Nie lepiej wpłynąć człowiekowi na psychę?
"Nie masz co robić, nudzi się Ci? Kup sobie kij i po jajach się bij" - 52
Awatar użytkownika
Maku
Tropiciel

Posty: 219
Dołączenie: 31 Paź 2009, 21:01
Ostatnio był: 15 Cze 2014, 20:15
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 16

Re: Zjawiska paranormalne

Postprzez blazejro w 18 Paź 2010, 21:45

Nekrofilia o_O ? No to chyba się nie zrozumieliśmy..
Pozwolę sobie przytoczyć definicję tego słowa - zaburzenie preferencji seksualnych; stan, w którym bodźcem stymulującym seksualnie mogą być jedynie ludzkie zwłoki. Czy ktoś pisał o preferencjach seksualnych?
A co do noży itp no to skoro jest to działanie jakiś istot, no to chyba po coś one to robią tak? Samo to, że się zastanawiasz to Ci coś daje, a jeśli to się często zdarza to wpływa to na psychikę.
to jest hołd dla Tych co noszą blizny, dla Tych co przelali krew w imię Ojczyzny
Awatar użytkownika
blazejro
Stalker

Posty: 112
Dołączenie: 10 Maj 2010, 15:05
Ostatnio był: 10 Lut 2021, 00:04
Miejscowość: Ursynów
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 7

Re: Zjawiska paranormalne

Postprzez Maku w 18 Paź 2010, 23:15

Spadanie przedmiotów jest wpływem pośrednim, ja miałem na myśli wpływ bezpośredni(nakierowywanie naszych myśli etc.)
"Nie masz co robić, nudzi się Ci? Kup sobie kij i po jajach się bij" - 52
Awatar użytkownika
Maku
Tropiciel

Posty: 219
Dołączenie: 31 Paź 2009, 21:01
Ostatnio był: 15 Cze 2014, 20:15
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 16

Re: Zjawiska paranormalne

Postprzez Gnuśny Wasyl w 19 Paź 2010, 00:28

A to, że to spada i się nad tym zastanawiasz Ci nie wystarcza? Jakby wszystko, co nas otacza i jest w jakiś tam sposób niematerialne, ale istnieje, dawało Ci po bani, to rzeczywiście byś siedział w kaftanie. Poza tym różne są sposoby dawania o sobie znać. Jednym cu(o)ś spada a innym się śnią bzdety, zanim nie zdecydują się bliżej zainteresować dana sprawą, a jeszcze inni widzą i słyszą dziwne rzeczy. Nie ma reguły. Tu akurat opisano ten przypadek, choć oczywista należy tez wziąć pod uwagę zwyczajne siły przyrody - nie można od razu zakładać, że wszystko co się dzieje jest bezpośrednio powiązane z bytami wyższymi. Choć jednocześnie poprzez istnienie przeznaczenia jest.
A co do cmentarzy - tu chyba nieco przegiąłeś. One są po to, żeby się nimi interesować. To, że ja robiłem to w taki sposób to był to tylko mój sposób na kontakt ze zmarłymi. Szedłem tam i już. Jak niby miałbym to zrobić inaczej? Jak ich poczuć? Siedząc w domu i się zastanawiając? Dziwna metoda. Wolałem jednak samemu przeżyć jakąś dziwną fazę, żeby mieć się czym chwalić i o czym rozmyślać. Ot, normalna metoda badawcza. Inaczej nie poczujesz czegoś innego, niż poprzez próbę bezpośredniego kontaktu.
:wódka:

Za ten post Gnuśny Wasyl otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Maku.
Awatar użytkownika
Gnuśny Wasyl
Stalker

Posty: 155
Dołączenie: 21 Cze 2010, 23:18
Ostatnio był: 04 Maj 2015, 22:58
Miejscowość: Prypeć, ul. Radosna 6/66
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Fast-shooting Akm 74/2
Kozaki: 30

Re: Zjawiska paranormalne

Postprzez Maku w 19 Paź 2010, 01:29

Wasyl, źle mnie zrozumiałeś. nie mam nikomu za złe że interesuje się cmentarzami, znaczkami, czy fizyką kwantową. W moją wypowiedź nt. cmentarzy wplotłem nutkę sarkazmu i dodatkowo dotyczyła ona postu blazejro który osobiście odebrałem tak, jak by uważał cmentarze za miejsce świetnej rozrywki.
"Nie masz co robić, nudzi się Ci? Kup sobie kij i po jajach się bij" - 52
Awatar użytkownika
Maku
Tropiciel

Posty: 219
Dołączenie: 31 Paź 2009, 21:01
Ostatnio był: 15 Cze 2014, 20:15
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 16

Re: Zjawiska paranormalne

Postprzez blazejro w 19 Paź 2010, 07:42

A jakbym napisał, że uwielbiam spędzać czas np. w hipermarkecie to też byś napisał, że mam, że tak powiem zboczenie hipermarketowe? No człowieku.. Cmentarze nie są miejscami rozrywki i każdy o tym wie, a to, że napisałem, "że tam jest fajnie bo coś tam" to jakbyś dokładnie i ze zrozumieniem przeczytał mojego posta to byś wiedział, że nie chodzi o formę rozrywki, tylko z pewnymi przeżyciami duchowymi których możesz doświadczyć tylko w pewnych miejscach. Dałeś do pieca i to ładnie
to jest hołd dla Tych co noszą blizny, dla Tych co przelali krew w imię Ojczyzny
Awatar użytkownika
blazejro
Stalker

Posty: 112
Dołączenie: 10 Maj 2010, 15:05
Ostatnio był: 10 Lut 2021, 00:04
Miejscowość: Ursynów
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 7

Re: Zjawiska paranormalne

Postprzez Mroziak w 19 Paź 2010, 14:35

Znam kilkanaście takich opowieści z dziada pradziada...

Opowiem wam kilka w jakie wierzę.

1. Mój pradziadek służył w Polskiej Armii utworzonej w 44 na terenach Związku Radzieckiego ( Pradziadek był Polakiem ). Przeszli szkolenie itp. Dostali broń do ręki i jak to w ZSRR bywa wysłali ich na front. Służył razem ze swoim przyjacielem Waldkiem. W noc przed pierwszą akcją, trząsł się ze strach i nie mógł utrzymać broni. Ukazała mu się Matka Boska i powiedziała, że nie ma się lękać bo żadna kula w tej wojnie go nie trafi. Po czym ucałowała go w czoło. (Przyjaciel mówił, że pradziadek padł na ziemię i zasnął jak dziecko ) Rano jak wstali rozpoczęli odbijanie jakiejś wioseczki pod Kijowem. Z oddziału pradziadka ( było ich 350 ) przeżyło tylko 5. On jego przyjaciel i jeszcze 3 innych. Pradziadek przeszedł cały front aż do Berlina, walczył w samym Berlinie. Żadna kula i odłamki go nie drasnęły.

Może miał szczęście jak setki innych. Ale ja twierdzę, że coś w tym jest.

2. ( Ta historia przytrafiła się mnie i mojej rodzinie ).
Kiedy umarł mój dziadek w 1996 roku miałem wtedy 5 lat. Po święceniach i pogrzebie moja babcia widziała dziadka stojącego w korytarzu. Każdej nocy widziała go jak pykał sobie fajeczkę. Mieliśmy wtedy problem bo dziadek dostał 5 zawał i umarł nie zostawiając testamentu. Moja mama ( córka dziadka ) widziała jak dziadek każdej nocy dziadek przychodził do mojego domu i przykrywał nas kołdrą jak spaliśmy z bratem. Mama prosiła go by odszedł z tego świata. Że ona sobie poradzi itp. Ale dziadek przychodził każdej nocy. W końcu i przyszedł do mnie. Na początku się bałem, ale w końcu to mój ukochany dziadek. Poszedłem za nim. Dziadek zaprowadził mnie do swojego garażu. Wskazał na jedną z puszek na narzędzia. Zgadnijcie co było w środku...
... TESTAMENT...
Od tego czasu dziadek ukazał się jeszcze raz. Jak zawsze przyszedł w nocy i przykrył nas kołdrą, ale tym razem ucałował nas w czoło jakby na znak pożegnania.

3. Babcia opowiada, że niedaleko Żelazna w Kotlinie Kłodzkiej ( około 8 km od Kłodzka ) jest 'fajny zakręt'. A mianowicie. Na tym zakręcie były tylko 3 wypadki które pamięta moja babcia. Kierowca jadący do Kłodzka (nocą) napotkał na swej drodze mężczyznę idącego z psem i proszącego o podwózkę zatrzymał się i pojechali razem. Wypadli z zakrętu i spadli ze skały. Samochód spłonął. Kierowca cudem przeżył wypadając z samochodu po uderzeniu. W stanie krytycznym został przewieziony do szpitala. Kiedy odzyskał przytomność dowiedział się, że w przeciągu 2 tygodniu zdarzyły się dwa identyczne wypadki, gdzie kierowcy mimo zapiętych pasów wypadali w ostatniej chwili. Wszyscy inni pasażerowie ginęli na miejscy. Wszyscy 3 ocalali kierowcy opowiadali tą samą historię. Widzieli mężczyznę z psem i go podwozili. Ale za każdym razem policja zaprzeczała, że we wrakach samochodów nie znaleziono ciał mężczyzny i psa. Ani nawet śladu futra psa na siedzeniach.

Po kilku dniach policja znalazła w lesie niedaleko pechowego zakrętu, zwłoki mężczyzny i psa, który był na smyczy przywiązany do pasa denata. Patolodzy stwierdzili, że ciała tam leżą od co najmniej kilku miesięcy !!!

W resztę opowieści trudno mi uwierzyć. Np. Jak pradziadek ( inny ) jadł kolację z diabłem...
Zawsze możesz posiedzieć przy ognisku. Noc bywa zaskakująca...
Awatar użytkownika
Mroziak
Kot

Posty: 33
Dołączenie: 16 Paź 2010, 23:51
Ostatnio był: 05 Wrz 2011, 13:57
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 1

PoprzedniaNastępna

Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości