Nasze fobie

[Dżuz]

Re: Nasze fobie

przez Dżuz w 30 Kwi 2012, 21:13

Nom, też cholerstwa (szerszeni) nie lubię i zawsze czuję się nieswojo gdy są w pobliżu

A z innych fobii, choć nie wiem czy to się kwalifikuje, to od jakichś pięciu miesięcy przerażeniem napawają mnie nadjeżdżające szybko z przeciwka samochody - skutek zderzenia czołowego rowerem z osobówką. Zawsze jak mija mnie samochód, to czuję dziwny niepokój, że znowu wpadnie w poślizg i tym razem nie będę miał tyle szczęścia

[djcycu]

Re: Nasze fobie

przez djcycu w 30 Kwi 2012, 22:21

A ja ostatnio boję się psów, koni, krów, jeleni i wszelkiego innego zwierza które może pogryźć, połamać... Nic w sumie dziwnego bo mam takie spojrzenie że te zwierzaki od razu rzucają się do spaceru za mną lub potyczki którą najczęściej przegrywam w formie pogryzień (głównie psy, krowa pieprznęła mnie też nie raz)...

[kapucha]

Re: Nasze fobie

przez kapucha w 30 Kwi 2012, 22:31

Ja się na przykład boję, ale tylko psów na łańcuchu i do takiego nie podejdę. Widzę jak pies się zachowuje na łańcuchu, a jak wtedy, kiedy jest luzem. Bez obawy podejdę do dużego, obcego psa i go pogłaskam, ale jak biega sobie po podwórku. Psy potrafią wyczuć strach, ale jeśli go nie ma, to zdrowy pies nic nie zrobi.

[djcycu]

Re: Nasze fobie

przez djcycu w 30 Kwi 2012, 22:43

Zdziwił byś się. Mnie tam każdy pies czy on na podwórku luzem czy w kojcu czy na łańcuchu to i tak należy się go bać i wzbraniać podchodzenia. Jeden będzie udomowiony na maksa i nic nie zrobi a jeden będzie samowolnie podgryzał czy się podoba czy nie i dlatego nie lubię jak posiadacze swoich "kundelków" otwierają nocami bramy i spuszczają psinkę "bo ona nie gryzie"... Ileż to ja się na policję odzwoniłem w tych sprawach kiedy mnie te niegryzące psineczki pogryzły... Ileż to się łez wypłakało w dzieciństwie jak się wracało od kolegi wieczorem i psy skakały po polach do nóg i gryzły niemiłosiernie... Można sobie o mnie pomyśleć co się chce ale po takich przeżyciach niezbyt lubię psy. Wcale nie mam zdania o nich jakoby były przyjacielem człowieka bo nic im nie zrobiłem, nie byłem na czyimś podwórku a te łapały za nogi.

[diablodevil78]

Re: Nasze fobie

przez diablodevil78 w 01 Maj 2012, 07:53

Ja miałem kiedyś sytuację taką: Miałem 8-9 lat i pojechałem rowerem do sklepu, wracam i mi pies wyskoczył i zaczął mnie gonić, byłem już blisko domu to zwolniłem ale to był mój błąd. Pies mnie dogonił i ugryzł w kostkę 3-4 razy. Od tamtej pory bardziej uważam na psy, nie żebym się ich bał ale i tak czuję lekki nie pokój kiedy jakiś nie znany mi pies przechodzi kolo mnie lub biegnie w moim kierunku.

[Wania Okularnik]

Re: Nasze fobie

przez Wania Okularnik w 02 Maj 2012, 20:48

Czy to fobia, czy to nie fobia, nie wiem, ale czuję niechęć do pająków. Nie że się ich boję czy coś, ale czuję do nich odrazę. Kiedyś się ich bałem, teraz się do nich przyzwyczaiłem.

[NihilusEG]

Za ten post NihilusEG otrzymał następujące punkty reputacji:

Alchemik.

[djcycu]

Re: Nasze fobie

przez djcycu w 02 Maj 2012, 22:44

Najwidoczniej są one potrzebne Po co więc komu pokrzywy? Aha... Pochwalę się że dziś je skosiłem nową kosiarką... Co prawda ubrałem się niczym w HazMat ale frajdę miałem nieziemską kiedy te zielone paskudztwa fruwały za pociągnięciem żyłki... To co że się prawie olajpałem ze strachu i telepało mnie bardziej niż kosiarką... Zabawa była przednia!

[Werewolver]

Re: Nasze fobie

przez Werewolver w 02 Maj 2012, 23:01

nie chodzi tu o takie maluchy i patyczaki, ale krzyżak już wystarczy.

Mniemam, że te "patyczaki" to kosarze? Jeśli tak to nie dziwota, że nie straszne, bo to wcale nie pająki.

[NihilusEG]

Re: Nasze fobie

przez NihilusEG w 02 Maj 2012, 23:33

No ja wiem, miałem o tym kiedyś na jakimś jednym z głupich przedmiotów w Technikum ;D Ale podobne do pająka więc wiesz ^^

Przypomniało mi się czego jeszcze się boję. Mam straszny lęk przed byciem samym nawet w małym zagajniku, w dzień. W nocy to już nie mówię ... nienawidzę lasu. W osamotnieniu w dzień, a nawet w ekipie w nocy....Nawet na polu namiotowym w towarzystwie znajomych często las za moimi plecami budzi we mnie niepokój... Przeglądam się wtedy przez ramie zupełnie odruchowo... Wiem że to głupie xd

[djcycu]

Re: Nasze fobie

przez djcycu w 02 Maj 2012, 23:43

Może głupio że zapytam ale mieszkasz na wsi czy w mieście? Zauważyłem że to zazwyczaj miastowi nieobyci w takich okolicznościach mają taki lęk. Ale to idzie przezwyciężyć. Mieszkałem obok lasu i jak byłem mały to się bałem zwykle jakichś niebezpiecznych ludzi i zwierzątek. Do dziś boję się zwierząt z lasu by mnie coś nie pogryzło. Ale to tylko lęk. Mimo wszystko nocami czasem przez las pruję jak nie z buta to na rowerze a każdy wie że las nocą nie jest bezpieczny tym bardziej w moich stronach (wilki, jelenie, spuszczone albo bezpańskie psy i prawdopodobnie dziki)

Ostatnio edytowany przez djcycu, 03 Maj 2012, 00:05, edytowano w sumie 1 raz

[NihilusEG]

Re: Nasze fobie

przez NihilusEG w 02 Maj 2012, 23:53

Nie, nie głupio zapytać. Miasto. Może nie jest to metropolia (tylko pow.150 tys) ale to i tak miasto. Znaczy wiesz ... ogólnie wejdę Ci do lasu itp. Zwierząt mało się boje, ale mam na tyle psychę już przekręconą na lewą stronę, że moja wyobraźnia wymyśla niekoniecznie zwierzęta. Kiedyś bardzo mocno zapadł mi w pamięć film Blair Wich. Oglądałem go zna gnoja i za nic nie potrafię wyzbyć się jakieś "lęku" i stanu niepokoju w lesie. Zmrok jest ciężkim przeżyciem tam. Aczkolwiek pochwalę się że byłem na paramilitarnym obozie to tylko z kumplem z latarkami wracaliśmy ze środka wygwizdowia w lesie do obozu i jakoś się nie cykałem. (Hahaha.. panowie pozwolili mi po całym dniu czołgania się w bagnach z kłodami drewna itp skoczyć po fajki xD, uratowałem wszystkich palaczy z mojej grupy bo tylko ja miałem, ale nie ważne ;D) No więc wyzbywam się tego powoli (raczej z wiekiem) co jest bardzo przyjemne. Ale tego odwracania się przez ramię i spania w namiocie blisko lasu i nasłuchiwania "co w trawie piszczy" chyba nie stracę nigdy xD