Tęsknie, Adamie za Twoimi "Czerwonymi Rewolucjami". Naprawdę.
A odnośnie tematu:
Komunizm jest jak bajka. Uwielbiamy ją czytać wieczorami do poduszki, pobudza wyobraźnie, zabiera nas w miejsca baśniowe, gdzie wszyscy ludzie są równi, bogaci, uczciwi, sprawiedliwi i nigdy nie są głodni. Jednak jak to często bywa, każda bajka ma swoje zakończenie - najczęściej pozytywne, gdzie wszyscy żyją długo i szczęśliwie. I w tym przypadku nie jest inaczej.
- Co robimy po zakończeniu wieczornej lektury? Odwracamy się na bok i idziemy spać, zapominając o tym co przed chwilą czytaliśmy. - I taki właśnie powinno się mieć stosunek wobec komunizmu. To bajka, utopia, wyssana z palca "opowiastka", która ma łechtać zmysły i targać uczuciami (najuboższych), jednak nic poza tym.
Nikt z nas nie wierzy w realizm bajek o "Kubusiu Puchatku". Nikt nie wierzy w to, że gdzieś tam - hen daleko - za górami, za rzekami, znajduje się "Stumilowy Las", a w niej mieszkają szczęśliwe zwierzątka z Krzysiem na czele. Nie. Dlatego też nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie wierzą w komunizm, socjalizm i inne utopijne teorie. Szczerze mówiąc nie spotkałem się z fanem "Miasta Słońca" Campanelli, który pragnąłby realizować jego dzieło w rzeczywistości. Abo wyspa Tomasza Morusa, gdzie opisując ją nie ukrywał ironii i sarkazmu, bowiem właśnie w taki sposób powinno się czytać podobne dzieła. Marks i Engels nie są wyjątkami.
Osobiście uważam, że nie powinno się brać komunizmu na serio. Lenin, nie rozumiał go - po prostu wykorzystał niezadowolenie społeczne, aby samemu zdobyć władzę. A że wykorzystał kilka razy termin "socjalizm" to po prostu przyjęło się w historii. Okazał się być jeszcze gorszy niż Car, którego skazał na śmierć. Stalin? Ten to w ogóle nie miał pojęcia o komunizmie - toż to zwykły zbrodniarz i tchórz. Nie miał pojęcia o socjalizmie - on o niczym w ogóle nie miał pojęcia. Stworzył własną ideologię w którą sam nie wierzył...
Reasumując - komunizm jest "fajny", ale tylko na papierze. Nie powinno się go brać na poważnie, gdyż doprowadza to z reguły do opłakanych skutków.
Mógłbym jeszcze pisać na temat samej mechaniki działania komunizmu, ale po co mam to robić? Przecież każdy wie, że na świecie nie było, nie ma i nie będzie równości, a każde - KAŻDE - państwo jest hierarchiczne, w każdym państwie są biedni i bogaci i w każdym państwie jest bezrobocie. Tak działa świat. Po prostu.