Wszystkie Pelikany jakie miałem w ręce pisały b.dobrze. Kreska średnio-mokra, szybka, ciągła. Bez chlapania. Nie wymaga rozpisywania po kilku dniach spoczynku. Ogólnie ta firma ma świetne noty na forach o piórach.
Watermann z kolei lubi przysychać. I po kilku dniach spoczynku trzeba rozpisywać. B. często muszę go płukać. Waterman kolegi z kolei pisze mokro ale przerywa przy szybkim pisaniu.
Kaweco Sport (jeszcze) w łapkach nie miałem. Na forach czytałem dobre opinie.
Jeszcze raz zwrócę uwagę: kultura pisania pióra zależy w dużym stopniu od atramentu.
Polecam atramenty Pelikana. Bardzo nie polecam Sheaffera.
Szczerze to ja mam problem bo mam za dużo piór "do codziennego pisania" i jest kolejka: w tym tygodniu Waterman w następnym Sailor, potem Sheaffer
A właśnie mam kieszonkowego japońskiego Sailora 21k z lat 60-/70 tych. Pisze na codzień bardzo przyjemnie. Coś pomiędzy Watermanem a Pelikanem opisanymi powyżej. Tyle że w Polsce głównie można kupić drogie Sailory za 1000+.
Ja swojego zgarnąłem na E-bay z Japonii.