To bardzo ciekawe, co piszecie o włosach u kobiet, że kobieta w krótkich włosach jest niekobieca, że przynajmniej do ramion, itp. Rozumiem, że to Wasze preferencje, ale chyba zbyt uogólniacie.
A czy wybralibyście dziewczynę bez bioder, tyłka, zaznaczonego biustu, ale o długich włosach, np. taką:
Czy taką, która ma krótkie włosy, ale jak to mówicie, wszystko na miejscu:
Nie jestem facetem i nie jestem lesbijką, ale wybór jest dla mnie oczywisty.
Wygląda mi na to, że długość włosów to marne kryterium oceniania kobiecości. chyba raczej składają się na nią inne cechy, takie jak: regularne rysy twarzy, kobieca sylwetka, wdzięk w ruchach, ogólnie pojęty powab. Jak tego wszystkiego nie ma, to nawet włosy do kolan nie pomogą.
Czy nie?