Witam zawsze wszędzie dużo jest mowy o walce o śmierci itd w czasie wojny, zaś dla naszego narodu wojna to było prawie 6 lat + jeszcze okres " po " gdy była obowiązkowa przyjaźń polsko - radziecka - i w tym czasie musiało się dziać coś fajnego, śmiesznego .
Chodzi mi o pewnego rodzaju pokazanie wojny z drugiej strony tak jak zrobił to Roberto Benigni w "Życie jest piękne" z 1997 .
Warunki są takie że historie muszą być przez was zasłyszane i autentyczne, a źródło ogólnie podane- wujek , ciocia itd.
Mogą być na temat dowolnego okupanta - chociaż mam wrażenie że więcej będzie tego na temat kрасная aрмия.
Moja sąsiadka pochodząca z Kętrzyna kiedyś w rozmowie opowiedziała mi iż
- ogólnie jej dziadek przyjechał na tereny ( niestety nie wiem z jakiego regionu Polski ) zaraz po wojnie , i przejął dużą opuszczoną po Niemcu rzeźnie wraz z dużym domem - z racji wielkości domu dokwaterowano do niego wysokiej rangi oficera radzieckiego który umiał pięknie grać na fortepianie , oraz miał ordynansa - co pokazuje iż nie był to byle kto . Oficer ten zajął pomieszczenia na dole domu - gdzie było już jakby oddzielne mieszkanie. Gospodarz domu pewnego dnia przechodząc kolo zajętych przez niego pomieszczeń usłyszał częste spłukiwanie wody w toalecie - myśląc iż może coś się zepsuło wszedł do środka - nikogo nie zastał w pokoju więc udał się do łazienki a tam patrzy : oficer pochyla się nad muszla toaletowa i myje się w niej, zaś ordynans ciągle usiłuje dopuścić wody co mu się nie udaje
- ta sama osoba - aby mieć jakąś walutę przetargowa nasz bohater zaczął pędzić bimber - tyle że jak to Rosjanom - wiecznie było im go za mało i wiecznie był za słaby, dlatego tez zaczął on dolewać do bimbru kwasu z akumulatora aby w ten sposób go dla nich " wzmocnić " - pewnego dnia przyszedł do niego sołdat i pochwalił iż u niego to jest dobry bimber bo gdy "oszczał " swoje buty to aż dziurkę wypaliło - znaczy taki mocny bimber
- jeżeli już jesteśmy przy pędzeniu bimbru i wymianie handlowej z opowieści sąsiadki wynika iż jej dziadek miał i swoich stałych partnerów handlowych
- otóż regularnie przychodziła do niego grupka czerwonoarmistów która proponowała mu kupno лошадь ( łoszać ?) znaczy konia - przy czym jednego wieczoru było " kup łoszać " za ileś tam bimbru, zaś następnej nocy przychodzili z karabinami i się pytali " u was łoszać da ?" i rekwirowali, po to aby następnego dnia zacząć śpiewkę od nowa
- koń w ten sposób wędrował kilkanaście razy , ale niestety nie wiem u kogo został ostatecznie
- niedługo po zainstalowaniu się nowej władzy w Kętrzynie odbył się bal - uroczystość z udziałem rosyjskich oficerów ich żon ( znaczy że już się u nas rozgaszczali na całego ) , na którym był również nasz bohater. Radzieccy oficerowie przyszli w mundurach wraz z małżonkami ubranymi w ... pozostawione przez Niemki koszule nocne , których Rosjanki nigdy w życiu nie widziały , i nie umiały odróżnić od eleganckich sukni balowych
.
-ogólnie Kętrzyn na niby przeszedł z rak Niemieckich do Rosyjskich bezboleśnie i bez żadnych strat - do czasu jak to nazwała moja sąsiadka " ruskiego święta " kiedy to pijane sołdaty puściły z dymem pól miasta.
Jest jeszcze historia mojej babci która mieszkała jeszcze przed wojną i krótko po niej, w wiosce 3 km od Garwolina.
Otóż opowiadała mi ona jak pewnego ranka obudzili się, i spostrzegli iż ktoś jest na podwórku - stały tam jakieś małe rozklekotane wozy, pasły się na trawie małe koniki ( w znaczeniu jakiejś małej azjatyckiej rasy )
był ustawiony na trójnogu kocioł pod którym palił się ogień itd.
Nie wiedząc kto jest na podwórku przez jakiś czas cała rodzina obserwowała całą sytuację przez okno, aż w końcu moja babcia odważyła się wyjść na podwórko.
Patrzy a tam na ławce opartej o dom leży ruska babowinka w jakiś brudny starym ubraniu, widząc moja babcie kobieta ta usiadła na ławce i zaczęły rozmawiać , w pewnym momencie moja babcia która zawsze lubii się pośmiać spytała się ruskiej " Ale babciu i tobie w twoim wieku trzeba było iść na wojnę ? "
na co ta kręcąc się o ścianę ( pchły ?! ) powiedziała ( mniej więcej )
" Da należy wojować , germańca ubijać "
Też znacie takie historie ?