Witam szanownych dżentelmenów i dżentelmenki. Widzę, że nowe posty się jeszcze pojawiają, więc zakładam, że forum jeszcze nie umar™ definitywnie.
Mam dosyć kuriozalny, czeski wręcz problem. Podszedłem do Zewu trochę od dupy strony, robiąc sobie wycieczkę po Zatonie i zbierając najbardziej upierdliwe rzeczy, żeby ograniczyć backtracking w okolicach Skadowska do minimum. Moja ścieżka wyglądała tak: start > anomalia gdzie dzban Pietrucha spada z rowerka i trzeba zapomogi > barka z artefaktem dla Brodacza > teren questa Transakcja (nie pamiętam jak ten zakład obok mostu się nazywa) > most Przeobrażeńskiego (żeby zgarnąć butlę z gazem) > Skadowsk.
Sprzedałem śmieci, oddałem artefakt, wziąłem zadanie od Sułtana z myślą żeby rozegrać je po stronie samotników. I teraz tak: teleportnęło mnie standardowo pod statek, porozmawiałem z Kastetem no i bandyci ruszyli w kierunku posterunku Spartakusa. Normalnie niby powinienem poczekać, ale rozwaliłem całą zgraję zanim w ogóle weszli na pokład statku. Wtedy się już coś zaczynało sypać, bo gra mi w ogóle nie sugerowała rozmowy ze Spartakusem. Dobra, odbębniłem, wróciłem na Skadowsk, odbieram nagrodę od Brodacza i zaczynam Transakcję.
Idę do chłopaków pod fabrykę, odpala się cutscenka, rozwalamy bandytów i Morgana z obstawą - zbieram pda - wychodzę. Przed bramą jeszcze stuknąłem dwóch bandziorów i machnąłem Quicksave'a.
I tu się zaczyna cyrk. Mogę chodzić po całej mapie bez konsekwencji, ale jak tylko zbliżam się do Skadowska to zadanie wywala się na plecy. Automatycznie zalicza jako nieudane i wszyscy na pokładzie Skadowska są wkurzeni na mój widok. Mam teorię odnośnie tego co to się mogło podziać nie tak - bardzo liberalnie zarządzałem tuzinem granatów, które uzbierałem po drodze. Splash-damage mógł kogoś
'kilym', ale nie widziałem żadnego ciała samotnika.
/EDIT: Teraz mi się jeszcze przypomniało, że jak odbijaliśmy zakład to było pięciu samotników, a jak się do niego cofam po fakcie (czyt. po rozwaleniu bandziorów może minutę później), to jest ich już tylko trzech. Idą sobie do dźwigów, nie ma tam żadnego tałatajstwa które mogłoby ich po drodze zabić (gdyby był taki trigger). Koniec Edyty/
Jakieś pomysły? Specjalnie się rozpisałem, bo czuję że niezawodny ultra turbo XRay wywalił skrypt gdzieś po drodze. Nieszczególnie mi się chce powtarzać albo startować od zera. Będzie koło dziesięciu lat grania w Zew Prypeci - czegoś takiego jeszcze nie miałem. Gra oczywiście z GoGa, czysta, bez modów.
A, jak było no to przepraszam, ale po przeszukaniu pięciu stron nic nie widziałem, darujmy sobie konwenanse.
