Zwiedzanie Jupitera nocą, z AK-74 i latareczką = świetna sprawa.
Cementownia = wolę za dnia, widoczki ładne i można z Vintoreza na bagienne pijawy polować ze szczytu silosu.
W Prypeci to Port Rzeczny = trafiłem tam podczas wycieczki i jak już odpędziłem zombie i monoliciarzy to miałem chwilę zapartego tchu z wrażenia. Uroczo wygląda od strony wody...
Leśnictwo również miło wspominam, ubolewam tylko, że do tego dużego budynku nie można wejść.
Prypeć dużo traci na tym, że do większości budynków mieszkalnych nie ma w ogóle wejścia. OK, na potrzeby gry rozumiem, ale w praktyce wystarczyłoby odstrzelić zamek, najlepiej ze śrutówki. No, chyba że antywłamaniowe, albo zamurowane. Miałem nadzieję, że będzie można wejść do tych kilkunasto-piętrowców co są zrośnięte tą anomalią, a tu lipa, nie da się
![Smutny :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
Jeżeli miałbym wyróżnić ulubione tereny industrialne, ulubioną anomalię i ulubione tereny łowieckie to wyglądałoby to mniej więcej następująco:
Teren/obiekt industrialny: Jupiter, duży, ładnie dopracowany. Jest co zwiedzać, jest co znajdować, jak się ma strzelbę to nawet psy tak nie wnerwiają strasznie.
Anomalia: Kocioł, jest dość na uboczu, strasznie nie po drodze tam zawsze, ale jak patrzę na tę spękaną ziemię wypełnioną wrzącą wodą i snopy płomieni to mi to wynagradza trudy podróży
Bagno z powykrzywianą powierzchnią wody też robi wrażenie, ale nie aż takie.
Tereny łowieckie: Zaton całościowo. W sumie nie czuję w sobie żyłki myśliwskiej, ale ubijanie dzików i mięsaczy nawet mnie bawi. Na Zatonie zwierzyna stanowi element krajobrazu, koło Jupitera nie pozwala zbytnie się wyluzować, ale już w Prypeci mnie denerwuje. Tym szczególniej, że zazwyczaj tam już nie noszę ze sobą strzelby, a marnowanie pestek 5.45x39 traktuję jako stratę czasu...