To niestety racja, Piter... O ile Zew Prypeci nadal jest moją ulubioną częścią, głównie z racji dopracowania (przynajmniej lepszego jak poprzedniczki...), to o tyle nie umiem im wybaczyć braku NPP

Niby lokacje są spore, ładnie dopracowane, zawierają wszystko, czego stalker może chcieć, ALE jednak brakuje NPP i tego niesamowitego klimatu, zwłaszcza towarzyszącego emisji (wtedy zwanej jeszcze 'zwarciem', heh...)... No cóż, muszą się poprawić w kolejnej części, albo obrzucam ich studio kamieniami
