Stary
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Do Polski Ludowej mają przyjechać delegaci partyjni z ZSRR. W ramach bardziej "kulturowego spotkania", generał Jaruzelski planuje ich zabrać do Muzeum Narodowego. Wojciech poszedł tydzień przed ich przyjazdem do kustosza muzeum i powiedział:
- Jeżeli nasi Towarzysze zażyczą sobie jakiś eksponat, to macie im go natychmiast dać, zrozumiano?
Po tygodniu przyjechali delegaci. Wraz z Jaruzelskim przechadzają się po muzeum. Każdy wypatruje jakiegoś eksponatu. Nagle Towarzysz Borys krzyczy:
- Dla mjenia eta krasnyj dzban!
Jaruzelski kiwa na kustosza, ten przekazuje.
Idą dalej, Towarzysz Witia krzyczy:
- A dla mjenia eta krasnyj dzban!
Wojtek kiwa na muzealnika, ten przekazuje prezent delegatowi. Sytuacja powtarza się jeszcze kilka razy, w końcu Towarzysz Wasilij krzyczy:
- A dla mjenia eta harmoszku!
Jaruzelski kiwa na kustosza, a ten wściekły odpowiada:
- O nie Towarzyszu Generale, piętnaście gaśnic oddałem, ale kaloryfera nie będę odkręcał!