przez STA1KERpl w 20 Wrz 2009, 00:40
Po 1- Stalker (może 2 część nie jest dobra, wręcz już przeciętna fabularnie) jest bardzo, bardzo posraną grą. Zakończenie w 1 i 2 części właściwie nic nie wyjaśnia, a jedynie nasuwa pewne rozwiązania fabularne. I ja ich mam wiele w głowie. Zdaje się, że spejalnie 2 była na tyle głupia. Bo kiedy fabuła jest dobra? Kiedy zaskakuje. A kiedy zaskakuje? Kiedy z pozornie nic nie wartych i nie znaczących spraw/rzeczy dowiadujemy się, że dzieje się coś epickiego. Taki mass effect mi teraz ma myśl nachodzi. Co to ma do bohatera? To, że śmierć czy zapomnienie jest w stalkerze czymś zupełnie innym niż w realu. Nie tylko dla tego, że jest to gra. Ta gra posiada osobny wrzechświat, Zonę, która jest na tyle inna od reszty, że na bank nie można się niczego spodziewać. Założę się z każdym z was... z każdym z was... z każdym z was... że poopadają wam szczeny ze ździwienia, gdyż historia, bohaterowie i inne takie różne będą miały ogromny wpływ na CoP. [TROCHE SPOJLERA!!] Sądzę, że Szrama/Strelok nie zostali wymyśleni po to, aby dostarczyć graczowi emocji. No bo jednak "Naznaczony" jakoś wydostał się z trupiarki, ta natomiast musiała go wyciągnąć z tego dziwnego korytarza, gdzie było pełno innych stalkerów... I te telewizorki... [SPOJLER END]. Na pewno nie sama historia o starych, dobrych weteranach będzie ważna w CoP'ie, ale oni sami. Pozwolę sobie dać bana, jeśli Szrama lub Strelok nie będą mieli nic wspólnego z CoP'em. Jaki ten Stalker jest zaje*isty...
JESTEM TUTAJ WIPEM