Ja bym wolał uniknąć tak bezpośredniego powiązania, zresztą prequela już mamy i jakoś nie zachwyca. Ale reszta Twoich pomysłów mi się podoba. Ja bym w dwójce skupił się na:
- stworzeniu map, mają być duże, szczegółówe i budować niesamowity klimat
- zapgrejdowaniu a-life. Zona powinna naprawde żyć własnym życiem, chciałbym ograniczyć skrypty do minimum, losowe mutanty spawnują się w losowej ilości w losowym miejscu, chociaż byłby duży problem żeby zaprojektować to tak żeby dobrze działało. No i w ramach niespodzianki czasami gracz mógłby spotkać niezmutowane zwierzę, taki miły akcencik
- wywaleniu wszystkich tych natowskich pistoletów na wode i w ogóle ciężkiej broni i opancerzenia, egzoszkielet i rpg-7 ani trochę nie pasują do klimatu zony
- żeby kolofdjutowcy sie nie nudzili poza bezpiecznymi obszarami powinna występować duża ilość silnych mutantów
- fajnie by było gdyby twórcy zaimplementowali element surwiwalowy - jak jesteś zmuszony spędzić noc gdzieś w głuszy rozpalasz ognisko i dosypujesz do niego specjalnego proszku, powiedzmy jakiegoś feromonu czy kij wie czego który odstraszałby mutanty od Twojego obozu na kilka godzin w czasie których tniesz komara w swoim śpiworze
- powtarzam po raz setny, znacznie mniejsza liczba NPC, za to większa ich "personalizacja" i brak respawnów - jak zginie typ to go nie ma i *uj, tak jak wspominałem niech będzie opcja socjalizacji - napotykasz w nocy 4 stalkerów zgromadzonych wokół ogniska, witacie się, siadasz obok nich, obracacie kozaczka zagryzając kiełbachą i słuchając opowieści z zony
To mój koślawy pomysł na gre idealną.