lukasz638 napisał(a):Czemu nie. W końcu od czystego nieba w stalkerze byli przewodnicy. Wystarczy że zastosowali by podobny patent jak w GTA IV z taksówkami, a w wyznaczone miejsce zaprowadził by nas przewodnik.
Przewodnicy to najgorszy pomysł, na jaki wpadli programiści (czy kto tam z GSC). Przez nich czułem się jak na wycieczce w lunaparku.
Idę sobie przez "niezbadane zakątki Zony", opuszczone fabryki, zawalone tunele... ogółem dzicz, na której od lat nie postała stopa człowieka. A tu przewodnik. Czeka, aż poproszę go o doprowadzenie mnie na drugi koniec Zony. Ot tak, po prostu.
I w tym momencie przychodzi mi do głowy pytanie: "skoro ci przewodnicy tak doskonale znają Zonę, że potrafią ją przebyć bez oddania jednego strzału i jeszcze przeprowadzić innego stalkera (choćby był to kompletny kot, który dopiero wlazł do Zony, ale ma kasę), to jakim cudem SAMI nie odnaleźli tych wszystkich kryjówek, tajnych miejsc i w ogóle jakim cudem sami nie ukończyli głównego wątku fabularnego!?"
Można by pomyśleć, że to właśnie przewodnicy ukrywają te wszystkie znajdźki, a potem uśmiechając się obserwują z ukrycia, jak inni stalkerzy próbują się dostać do tych fantów...
Samochód rozwiązuje ten problem. Jedyna Łada ostała się na calutkiej Zonie, quest poboczny mówi o możliwości jej naprawy. Gracz po wielu perypetiach w końcu otrzymuje jedyny środek transportu w całej grze. Żadne GTA, żadne pościgi. Po prostu środek lokomocji i pojemny bagażnik.
Albo choćby i teleport. Dwa bliźniacze artefakty, które się "przyciągają" pozostawiasz jeden w swojej bazie, zabierasz ze sobą drugi. Idziesz w Zonę. Uaktywniasz artefakt, który masz przy sobie i teleportujesz się w pobliże tego, który zostawiłeś w bazie. Proste, szybkie i skuteczne. Po co jacyś przewodnicy?