przez Marszauek w 27 Kwi 2014, 22:38
Witam państwa - niektórzy mnie znają, niektórzy kojarzą, większość nie.
Gnany wspominkami, pustką po zamknięciu WF oraz nostalgią założyłem konto, a coby się trochę wykazać, żem nie żaden bot czy troll - będę dorzucał krótkie opowiadanka - a co, kto mi zabroni.
Antoni Morozow
- No Anno ... czas już na mnie, postaram się wrócić jak najszybciej, no nie płacz już ... Anno ...
Mężczyzna raz jeszcze pożegnał żonę pocałunkiem, wziął walizkę i wyszedł na podwórko oświetlone jasnymi promieniami zachodzącego słońca. Wsiadł do wielkiego UAZa Piotra, który z niecierpliwością wystukiwał knykciami melodię hymnu ZSRR o karoserię i odjechał na południe.
Pożegnania zawsze są ciężkie.
Przekonał się o tym niemal piętnaście lat temu, gdy jako kapral jednostki wojskowej stacjonującej pod Mozyrzem, został wyrzucony z wojska przez pomówienie.
- ... sierżant Mierkułow, kapral Morozow oraz starszy szeregowy Sorokin - tu starszy stopniem żołnierz odetchnął ciężko - wyżej wymienieni zostają pozbawieni wszelkich przywilejów wojskowych, a zarazem w trybie dyscyplinarnym wydaleni z szeregów Armii Białoruskiej - odłożył kartkę i spojrzał na zebranych - nie wiem dlaczego zaginęło parę ton wojskowego sprzętu, nie wiem dlaczego zaginęły dwa śmigłowce i parę samochodów ciężarowych z ostatniego patrolu, ale na wasze szczęście dowództwo wie wystarczająco dobrze, że to wasza wina. Nie ma winnych, wy macie to ... jak mu tam ... alibi, więc nie ma też na was dowodów ... ale zapewniam - zaczął podnosić głos komendant Bykow - iż oficjalnie żadna krzywda wam się nie stanie ! OFICJALNIE ! A teraz łachudry zbierać swoje szczoteczki do zębów i pożegnać wasze ukochane koszary ! Za bramą placówki czekają te dziennikarskie hieny ... radzę wam się uśmiechać ...
Komendant Bykow nie kłamał - oficjalnie żadna krzywda ze strony władz go nie spotkała, lecz 'zły los' wspierany przez reżim spalił mu samochód, spowodował - całkiem przypadkowe, śmiertelne wypadki trójce jego dzieci. Długo nie mógł znaleźć pracy, żona cudem utrzymała się na swoim stanowisku w sklepie, a pies uniknął przejechania walcem na ich własnym podwórku. Właśnie wtedy pod wpływem ciągłego stresu, prawie całkiem osiwiał.
Takim sposobem Antoni wraz z innymi został ukarany za pomoc dezerterom z trzydziestej pierwszej jednostki Armii Białoruskiej uciekającym do Ukrainy.
Tak ukarany został za wsparcie udzielone młodym ludziom pragnącym uciec z socjalistycznego piekła.
A przecież życie wydawało się takie proste ...
Mozyrz - piękne miasto na południu byłej Białoruskiej SRR, tu się urodził, przeszedł swoje beztroskie dzieciństwo na gospodarstwie rodziców, oraz ukończył technikum elektryczne. Tutaj poznał Annę, z którą musiał się rozstać na czas służby w wojsku.
Jak chyba każdej Armii SRR panowała tu korupcja i szemrane interesy - znikało wyposażenie magazynów lub pojazdy z hangarów ? Ależ przecież to oczywiste, że zostały zniszczone w trakcie manewrów na poligonie lub oddane do naprawy, na czas której potrzeba nam uzupełnień od Wielkiego Brata ze wschodu !
Generałowie bogacili się ponad wszelką miarę, dzięki czemu mogli oddawać się rozkoszom dóbr luksusowych zgniłego, zachodniego imperializmu.
Gdy ZSRR się rozpadł, a Białoruś stała się niepodległym państwem, w wojsku zaszły poważne zmiany - 'demokratyczny' rząd zamienił starych dowódców nowymi - swoimi. Ci chronieni przez nową władzę powtarzali zagrywki swoich poprzedników, winę zrzucając na średnich stopniem żołnierzy, określanych później w raportach jako "aparat reakcyjny".
Tym razem nawet nie musieli szukać powodów - sami się im podłożyli.
To była zwykła transakcja - handlarze bronią skupowali od podoficerów broń z postsowieckich magazynów za grosze, ale dla obywatela byłej SSR to były niebotyczne sumy. Jednak wraz z tym drobnym transportem podążał za nimi 'jako eskorta' oddział przyszłych dezerterów.
Komendant Bykow wiedział jak zatuszować swoje interesy. Dalej wszystko poszło po jego myśli.
Po tej historii pracował dorywczo jako elektryk. Kładł też kafelki, malował ściany - ogółem 'zarabiał'. Jego koledzy Mierkułow i Sorokin wrócili do interesów z Polakami - te wychodziły im najlepiej. Wielokrotnie próbowali wciągnąć w nie Antoniego, lecz on nie chciał jeszcze bardziej narażać się władzy.
Wszystko zmieniło się po śmierci jego córki - Julii.
Eugeniusz po powrocie z wyprawy, jak zwykle wstąpił do Siwego - tak zaczęli go nazywać przez jego włosy - na spotkaniu przy wódeczce Sorokin opowiadał mu jak spalił swój kanał przerzutowy, ponoć w Polsce do władzy doszedł nowy, 'lepszy' prezydent, który chce ostatecznie zniszczyć korupcję i przemyt, jakby to Unia Europejska spraw wystarczająco nie skomplikowała ... jednak z ostatniego transportu została mu ciężarówka karabinów i amunicji.
Antoni wprowadzony został w najnowszy plan Sorokina - Zonę Czarnobylską.
- ... no i podobno można się tam świetnie obłowić, a Mierkułow też chce się tam przenieść z interesem, wiesz przecież, że on to już dawno końca z końcem wiązać nie potrafi ? To jak Morozow - jedziesz ze mną ? Już nic tu cię nie trzyma, prowadzisz marne życie z dnia na dzień, władza nie daje ci spokoju z represjami, a żony nie utrzymasz żebrząc na Placu Lenina !
- Myślałem nad tym ... - odparł Antoni - ... pojadę, zarobię trochę, a potem z żoną ucieklibyśmy na Ukrainę, wreszcie byśmy żyli normalnie ...
- Wreszcie wrócił ci rozum Siwy - ucieszył się Sorokin - wyjazd za trzy dni, Mierkułow załatwi nam przepustki, jeszcze nie wszystkich naszych wyrzucili z wojska więc jakoś mu to pójdzie, zaś tych których wylali to zagadam może chłopaki z nami też ruszą, a transporty załatwiać też on będzie, my tylko dystrybucja zgoda ?
Zgodził się.
Gnany chęcią zapracowania na lepszy żywot dla swej żony, a także ucieczką od prześladowań rzucił swoim marnym dorobkiem i udał się ciężarówką w stronę Zony. Mozyrz nie znajdował się daleko od jej granicy, toteż Siwy słyszał wiele niewiarygodnych opowiadań. Na swoje nieszczęście wiele z nich uznał za zwykłe bzdury.
Anna Morozow zginęła w pożarze swojego domu w tydzień po wyjeździe męża. Prokuratura umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawców.
//aha - wszelkie prawa zastrzeżone
Naczelny menel WojenFrakcji.PeeL