Dług

Kontynuowane na bieżąco.

Moderator: Realkriss

Dług

Postprzez Grzechu300 w 13 Lut 2014, 17:43

Witajcie. Wygryzmoliłem kolejne opowiadanko ;) :

+CZĘSĆ 1:

:

-To jest naprawdę zastanawiające, panie kolego. Pomimo wykazów i symulacji poczynionych przed jakimkolwiek pojawieniem się obiektu takiego jak nasza Strefa, obecne w niej osobniki zmutowane są zdolne do rozmnażania się, ba, nawet do aktywnego budowania gniazd i łączenia się w zorganizowane stada! Praktyka w przypadku Zony nie pokrywa się z teorią, gdyż względem wspomnianych wcześniej symulacji, wszystkie mutanty powinny być całkowicie sterylne! Brak możliwości rozrodczych! A u nas jest zupełnie inaczej! I jak to logicznie wyjaśnić, bez powoływania się na aktywność noosfery?

-Niesamowite, niesamowite! A jeżeli bliżej przyjrzeć się częściom witalnym tych zmutowanych osobników, które przyniósł nam ten młody człowiek możemy zauważyć aktywne…

Raaany, skończcie chrzanić – pomyślałem w duchu. I dajcie mi moją dolę za te flaki, które wam przyniosłem. Przestąpilem z nogi na nogę, i znów zająłem się oglądaniem aparatury stojącej na starych, zbutwiałych stołach. Taak, praca dla jajogłowych jest niezła, mają stałe, dobre stawki.

Oczywiście nie jestem z nimi powiązany żadnym kontraktem, bez przesady. Na to się nie piszę, nie ma mowy. Ot czasem przyniosę im to, co akurat mają kaprys i chęci zbadać. Zwykle są to jakieś części mutantów, albo artefakty. Nie znoszę im ma się rozumieć rzadkości takich jak „Ślimaki”, czy „Muszle”, ale naukowcy są łasi nawet na drobnicę. Nie jestem jakimś genialnym stalkerem, ot staram się zarobić na kubek wody i pajdkę chleba. No i na dziwki na "Dużej Ziemi".

-Oto pańskie honorarium, zgodnie z umową wynosi ono…

-Dobra, dzięki młody. Do zobaczenia następnym razem. – powiedziałem szybko, upychając kopertę w przedniej kieszeni kurtki, i ruszając do wyjścia.

Na słowo „młody”, laborant zaczerwienił się po same uszy. Pewnie ma kompleksy na punkcie swojego wieku. Cholera tam z nim. Jak przeżyje tu parę lat, to sam zostanie pełnoprawnym profesorem, czy jakie tam oni tytuły mają. Wśród stalkerów przyjęło się profesor, więc tak mówimy.

Kiwnąłem jeszcze naukowcom pogrążonym w dyskusji, ale chyba tego nawet nie zauważyli, rozpływając się ze szczęścia nad słoikiem mięcha, który im przyniosłem. Dziwny naród, ta jajogłowa brać.

Wylazłem w końcu na zewnątrz, odsuwając ciężkie, żelazne drzwi. Słońce wesoło przebłyskiwało przez ciemne, ciężkie chmurzyska, lekko mnie oślepiając. No nic, parę minut i przywyknę. W środku bunkra panował półmrok, więc ciężko od razu „przestawić” się na światła wiosennego poranka. Ruszyłem do bramy, pogwizdując przypadkową melodyjkę. Ta, słoneczko świeci, kasa w kieszeni, nowa giwera sprawdziła się w boju, a flaszka ukraińskiej gorzałki wesoło pochlapuje w manierce – czego chcieć w Zonie więcej?

Strażnikom „profesorków” również udzielił się wiosenny nastrój – dwóch z nich grało w siatkę nad wrakiem starego samochodu (skąd oni wytrzasnęli piłkę?!), a reszta niby udawała, że patrolują teren, ale po ich minach można było wyczytać, że raczej w nosie mają okolicę, po prostu odbębniają swoją robotę.

W sumie praca nie taka zła, jak na początek – ochrona jajogłowych. Cały dzień w sumie nic nie robisz, tylko wypatrujesz niebezpieczeństwa, a jak jakiś mutas za bardzo się zbliży to otwierasz ogień. Ot, cała filozofia. Bezpiecznie, w nocy śpisz pod dachem, a amunicję zapewniają wojskowe transporty dla naukowców. No i jeszcze ci za to płacą! Tyle że niewielu się na to pisze, bo stalkerzy raczej wolą szukać artefaktów niż siedzieć na dupie bez celu – no ale cóż, robota to robota.

Poprawiając troki taktycznego plecaka, ruszyłem przed siebie. Spokojnie wyszedłem za bramę, kierując się do Mrocznej Doliny – strasznie przesadzona nazwa, ale komuś się spodobało, no i weszła w żargon.

Moje nowe „cacko” całkiem dobrze się sprawdziło w boju – żadnych zacinek, wszystko chodzi ładnie na nasmarowanym mechanizmie. Celność i siła też zadowalająca – w końcu „Saiga”, to nie byle co.No i ten tryb automatyczny… po prostu genialne w polowaniach na mutanty. No, ale nie będę się za bardzo nad nią rozpływał – jak przyjdzie się ostrzeliwywać na dłuższy dystans to pewnie będę sobie pluł w brodę – pomyślałem ponuro.

Z mgły na horyzoncie zaczęła wyłaniać się jakaś wioska. Nie chce mi się wyjmować mapy, żeby sprawdzać, która – w końcu w Zonie ich pełno. Niestety, mój PDA leży u technika, i wygląda na to, że jeszcze trochę tam poleży – coś mi się zrypało z software, czy jak to się tam nazywa…

No cóż, damy radę. W końcu mam polegać na sobie, nie na technice.

Myśląc o niebieskich migdałach, dostałem się w pobliże zabudowań. Ostrożnie wyminąłem poukładane na sobie bloki żelbetonu, i już zamierzałem ruszyć w stronę małego lasku naprzeciwko, gdy z tyłu usłyszałem znaczące chrząknięcie. Szybko złapałem za broń, jednocześnie się obracając, ale ochrypły głos wybił mi zamiary z głowy.

-Nawet o tym nie myśl – powiedział spokojnie bandzior. Skąd wiem, że właśnie bandzior – ano, tradycyjna skórzana kurtka, podarte kamuflażowe spodnie i ścięty beret na głowie. Do tego oczywiście nieogolona gęba wykrzywiona w głupim, triumfującym uśmieszku i ohydna woń najtańszego tytoniu. W ręce o dziwo nie trzymał zwyczajowego obrzyna, ale całkiem porządnie wyglądającego „SCARA”. To znaczy, że pierwszym jego łupem nie jestem.

Ciekawe skąd będziesz sobie amunicję do tej swojej pukawki brał – przecież handlarze za Chiny wam nic nie sprzedadzą – pomyślałem cierpko.

Usłyszałem chrzęst, i z daszku pobliskiego domu wyskoczył drugi bandyta. Tak jak myślałem, musiało być ich przynajmniej dwóch – bandziorasy nie mają za dobrego szpeju, żeby samemu latać, a poza tym, silni są tylko wtedy, gdy mają przewagę liczebną – taki efekt psychologiczny.

-Okej stary, jestem ogólnie porządnym człowiekiem. – powiedział, opuszczając lekko lufę broni.
-Także oddawaj kasę, giwerkę i szmatki, i uciekaj. Nic ci nie zrobimy, nie bój się. Po prostu my też chcemy sobie zarobić, no nie? – mrugnął porozumiewawczo i uśmiechnął się do mnie.

Mi do śmiechu nie było – myślałem właśnie intensywnie, jak tu się z tego wykaraskać. Zabić mnie nie zabiją (mam nadzieję), ale stracić tyle forsy no i nowiutką broń – nie uśmiechało mi się.

-No już, już – ponaglił drugi z prześladowców.

W tym momencie coś spadło pomiędzy naszą trójkę. Było to tak niespodziewane, że wszyscy zgodnie spojrzeliśmy na leżący przed nami cylindryczny przedmiot.

-Szlag! – krzyknąłem, rozpoznając, co to jest. Pośpiesznie zasłaniając oczy ręką. I tak nie zdążyłem, huk i niesamowicie silne światło granatu obezwładniającego oderwało mnie od rzeczywistości.

Z otumanienia wyrwały mnie głuche dźwięki wystrzałów, które odbierałem,jakbym był pod wodą. Widocznie wiąż byłem ogłuszony. Na szczęście z oczami wszystko w porządku, bo wyraźnie widziałem trzy postaci, w czarnych kombinezonach. Jeden z nich, największy, dobijał właśnie moich bandytów pojedynczymi strzałami z masywnego, czarno oksydowanego pistoletu z przykręconym tłumikiem. Na ramieniu, wisiała mu (również całkowicie czarna) bryła wojskowego RKM-u.

-No, kolego, wstawaj – lekko szturchnął mnie butem jeden z wojaków. Że są z Powinności poznałem od razu - i to nie po kolorze kombinezonów, a po sprzęcie, jakim byli obwieszeni. Drugi z wojaków dzierżył olbrzymiego Barretta „Osiemdwa” (skąd on go wytrzasnął?!), natomiast ten który mnie kopał jako jedyny trzymał zwykłego kałasza (który i tak świecił nowością). Ciekawi mnie, skąd oni sprowadzają cały ten arsenał…

Gadali coś między sobą, zezując na mnie od czasu do czasu. Niestety nie bardzo jeszcze słyszałem, więc po prostu powoli podniosłem się z ziemi, i nieśpiesznie sprawdziłem, czy mam przy sobie wszystko.

-Dobra, pójdziecie z nami, stalkerze! Uratowaliśmy wam tyłek, teraz wy pomożecie nam!– głośno krzyknął gościu z kałachem. I dobrze że krzyczał, pewnie wiedział, że jestem na ten moment głuchy. Ma więcej gwiazdek na pagonach, więc pewnie dowódca oddziału – pomyślałem machinalnie.

-Znaczy nie bardzo mi po drodze, bo akurat wiecie, ten... - stopniowo przestałem próbować się wymigać, patrząc na surowe twarze bojowników i dłonie zaciskające się na karabinach.

-Macie u nas dług. A Powinność zawsze odbiera i spłaca swoje długi do końca. – groźnie wycedził przez zęby „snajper”. Młody był, więc pewnie chciał zrobić wrażenie "twardego wojaka".

-Także nie macie wyboru – całkiem wesołym tonem dorzucił dowódca.

-Potrzebujemy jeszcze jednej strzelby w naszym oddziale, pomożesz nam, później jesteś wolny. – dodał.

Cholera by to – z deszczu pod rynnę. Już chyba wolałbym, żeby mnie nie ratowali…

No nic, z chłopcami z Powinności się nie dyskutuje, bo kończy się to zwykle tragicznie –czemu wszyscy od nich są tacy porywczy, tego nie wiem.

Kiwnąłem tylko głową potakująco – no nic, chodźmy spłacić ten mój "dług".
Ostatnio edytowany przez Grzechu300 13 Lut 2014, 20:40, edytowano w sumie 2 razy
Вознаграждён будет только один.

Za ten post Grzechu300 otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Universal, Farathriel.
Awatar użytkownika
Grzechu300
Ekspert

Posty: 800
Dołączenie: 30 Sie 2012, 22:39
Ostatnio był: 15 Wrz 2019, 11:19
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 333

Reklamy Google

Re: Dług

Postprzez Universal w 13 Lut 2014, 18:59

wszystkie mutanty powinny być całkowicie sterylne!

BHP przede wszystkim :caleb:
Image
Taak, praca dla jajogłowych się opłaca, płacą dobre, stałe stawki.

Dziwne rymy i niby-powtórzenia Ci wyszły. Śmiesznie się to czyta, to odstaje.
pomyślałem kwaśno

Jestem skwaszony, bo coś mi tu nie pasuje, tylko nie wiem co.

Chwilę później mieszasz czas przeszły i teraźniejszy. Jako osobnik nieznoszący czasu teraźniejszego, protestuję przeciw takiemu mieszaniu.

Drugi z wojaków dzierżył olbrzymiego Barretta „Osiemdzieśiątkędwójkę”

Niech mnie kule biją, zwolennicy Meesha wyzywają, ale to "osiemdziesiątkędwójkę" wygląda głupio. Nie zdzierżę. I jeszcze "ś" :caleb:

Całkiem fajny tekst. Mógłbyś go dopieścić, ale i tak mi się podobał. Skoro przekonałeś starą marudę, musi być dobrze :piesek:
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.

Za ten post Universal otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Grzechu300, Gizbarus.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2614
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 09 Cze 2024, 23:33
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1052

Re: Dług

Postprzez Farathriel w 13 Lut 2014, 19:56

Całkiem to sympatyczne chociaż... brakowało temu moim zdaniem takiego luzu twórczego. Miejscami - szczególnie w momentach opisów sytuacyjnych - miałem poczucie jakbyś nie do końca był pewien czy tak to powinno być napisane. Ale to tylko moje subiektywne wrażenie. Generalnie czyta się płynnie, miło - tekst nie odstrasza. Fabularnie może i oklepana sytuacja, ale w gruncie rzeczy - zważywszy na fakt, że umiałeś to dopracować tak, by chciało się to czytać to... Jest wesoło. Początek był szczególnie frapujący - to już tak nawiasem.
Moja twórczość jaką tutaj zamieściłem:
Złoty Odwłok Cywilizacji - cyberpunk/postapokalipsa z nutą tragedii
S.T.A.L.K.E.R. - Hipotezy - artykuł wyjaśniający zagadnienia noosfery
Barwnoprogresja Szarobredni - psychologiczne opowiadanie w narzeczu filozoficznym
Dziadek - ciepły fabularnie short
Demiurg - opowieść filozoficzna/metafizyka
Awatar użytkownika
Farathriel
Stalker

Posty: 142
Dołączenie: 16 Mar 2013, 12:37
Ostatnio był: 16 Mar 2017, 21:02
Miejscowość: Ostrowiec Świętokrzyski
Frakcja: Naukowcy
Kozaki: 63

Re: Dług

Postprzez Grzechu300 w 13 Lut 2014, 20:48

Padłem po tej pijawce. :D

Chodziło mi o to, że nie mogą się rozmnażać ("są sterylne" jest chyba bardziej poprawne niż "są wysteryilizowane", bo to drugie brzmi raczej na zabieg weterynaryjny ;) ).

Co wskazaliście, poprawiłem. Dzięki za pomoc. ;)

Farathriel napisał(a):Całkiem to sympatyczne chociaż... brakowało temu moim zdaniem takiego luzu twórczego.

Wszystko co piszę, robię pod wpływem chwilowego natchnienia, dlatego może tak czasami dziwnie wyjść. Ot, robię coś, i nagle wpada mi do głowy przypadkiem pomysł - no i zaczynam pisać. Nie piszę na siłę, bo nie lubię - może wtedy teksty byłyby bardziej "dopieszczone", ale jak już mówiłem, muszę mieć natchnienie. :)
Вознаграждён будет только один.
Awatar użytkownika
Grzechu300
Ekspert

Posty: 800
Dołączenie: 30 Sie 2012, 22:39
Ostatnio był: 15 Wrz 2019, 11:19
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 333

Re: Dług

Postprzez Farathriel w 13 Lut 2014, 20:56

Nah! Mam to samo, także rozumiem ból. Często po głowie chodzi mi dobry klimat, kupka niezłych pomysłów, niemniej nie piszę... Dlaczego? Bowiem wolę w sobie skumulować jak największą ilość weny. Także... Bronisz się waćpanie sprawnie, to mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że kozaka dałem nie na darmo ^_^
Moja twórczość jaką tutaj zamieściłem:
Złoty Odwłok Cywilizacji - cyberpunk/postapokalipsa z nutą tragedii
S.T.A.L.K.E.R. - Hipotezy - artykuł wyjaśniający zagadnienia noosfery
Barwnoprogresja Szarobredni - psychologiczne opowiadanie w narzeczu filozoficznym
Dziadek - ciepły fabularnie short
Demiurg - opowieść filozoficzna/metafizyka
Awatar użytkownika
Farathriel
Stalker

Posty: 142
Dołączenie: 16 Mar 2013, 12:37
Ostatnio był: 16 Mar 2017, 21:02
Miejscowość: Ostrowiec Świętokrzyski
Frakcja: Naukowcy
Kozaki: 63

Re: Dług

Postprzez Gizbarus w 13 Lut 2014, 22:41

Przeczytałem i cieszę się z jednego faktu - jako że jesteś już swego rodzaju weteranem forumowym i nieco pisałeś, nie muszę spędzić kolejnego kwadransa, wypisując całe gigabajty popełnionych w tekście błędów :P Przyznam, że zaczęło się w sposób, który w mojej głowie ułożył się w totalnie inną linię fabularną... Ale cóż, to tylko ja ;) Dziwi mnie tylko jedno - po co ciężkozbrojnemu oddziałowi pretorian jeden mały stalker? Rozumiem - uzbrojony i niebezpieczny, takie tam... Przy czym przed chwilą pokazał, że jakiś wielki as wcale z niego nie jest. Nie wiem, mięso armatnie? Liczę, że rozwiniesz to jakoś sensownie.

No i ta "osiemdziesiątkadwójka" jest jeszcze gorsza, niż prześmieszcza "hakaczterystaszesnastka" Kudasza, wymyślona dla strollowania Meesha... Przypomina mi wciskanie na siłę literowego zapisu liczb, "bo tak".
A czy TY już przeczytałeś i oceniłeś moją twórczość?
"Samotność w Zonie" - nadal kontynuowana.
"Dawno temu w Zonie" - tylko dla weteranów forum.
"Za późno" - czerwona część cyklu "Kolory Zony"
"Akurat o czasie" - biała część cyklu "Kolory Zony"
"Za wcześnie" - niebieska część cyklu "Kolory Zony"
"Pęknięte Zwierciadło" - mini-cykl o Zonie w wersji noir
Awatar użytkownika
Gizbarus
Opowiadacz

Posty: 2895
Dołączenie: 18 Paź 2011, 16:44
Ostatnio był: 27 Sie 2024, 20:51
Miejscowość: Zadupie Mniejsze Wybudowania Kolonia II
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 854

Re: Dług

Postprzez Grzechu300 w 14 Lut 2014, 11:57

Gizbarus napisał(a): Dziwi mnie tylko jedno - po co ciężkozbrojnemu oddziałowi pretorian jeden mały stalker?

A wyjaśnię to sensownie - chodzi o zwykłe pokrycie czwartej odległości. Wystarczy przyjrzeć się broni naszego stalkera i broni oddziału komandosów - brakuje im właśnie "czwartej odległości", czyli broni mocnej, na krótki dystans. Dzierżąc "Sajgę", nawet zwykły kot z Kordonu może nielicho narozrabiać w stadku mutantów. Poza tym, z "Sajgi", jako że jest to w pełni zatomatyzowana strzelba, nie trzeba tyle celować, więc idealna broń krótkodystansowa. ;)
Gizbarus napisał(a):
No i ta "osiemdziesiątkadwójka" jest jeszcze gorsza, niż prześmieszcza "hakaczterystaszesnastka" Kudasza, wymyślona dla strollowania Meesha... Przypomina mi wciskanie na siłę literowego zapisu liczb, "bo tak".

Tutaj niestety nie bardzo miałem pomysłu, po prostu nie chciałem opisywać każdej broni wg. modelu, bo wyszło by to moim zdaniem nieco sztywno. Zmieniłem tragiczną "osiemdziesiątkędwójkę" (jak to teraz piszę to rzeczywiście brzmi tragicznie :/ ), na "osiemdwa" - też źle, ale łatwiej się czyta. :kotek:

Dzięki za porady. ;)
Вознаграждён будет только один.
Awatar użytkownika
Grzechu300
Ekspert

Posty: 800
Dołączenie: 30 Sie 2012, 22:39
Ostatnio był: 15 Wrz 2019, 11:19
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 333


Powróć do O-powieści w odcinkach

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości