-5-
Kapitan Paszczenko uśmiechnął się szyderczo i poprosił, żeby usiedli. Stare krzesła zaskrzypiały. Chmura, gdyby mogła założyłaby teraz ręce, jak to miała w zwyczaju robić, ale więzy uniemożliwiły odruch. Cień chrząknął, chcąc nie uczestniczyć w dyskusji pomiędzy związaną najemniczką a kapitanem i zaczął mówić.
-Wykonałem zlecenie, teraz pora na resztę mojej kasy.
-Tak, mój podwładny zaraz przyjdzie z pieniędzmi . Aczkolwiek mam dla ciebie jeszcze inną robotę, propozycja z tych nie do odrzucenia. Celowo siedzicie tutaj oboje. Chmurka będzie miała nam wiele do opowiedzenia zanim powiem o jaką robotę chodzi – kapitan Paszczenko wiercił rowki w biurku wypisanym długopisem, nie patrząc na stalkerów.
-Po pierwsze dla ciebie to pani doktor, a po drugie nie mam ci nic do powiedzenia – dziewczyna spojrzała chłodno, czując, że rozsadza ją wściekłość.
-Teraz znają cię jako Chmurka, więc dla mnie też będziesz Chmurka – kapitan lekceważąco odpowiedział i machnął ręką.
- Przechodząc do rzeczy, mam pewną sprawę. Dawno temu, frakcja naukowych niedobitków zwana czyste niebo porwała się na szturm elektrowni oblężonej przez monoliciarzy. Chmurka również poszła na bitkę, chociaż powinna nam to sama teraz potwierdzić. Stalkerów zaskoczyła Wielka Emisja i tak większość błękitnych wojowników kopnęła w kalendarz. Pewnie znasz panie Cieniu tę historię, ale dla porządku opowieści przypomnę pewne fakty. W elektrowni i na Wielkich Bagnach zostały dość ciekawe dokumenty. Zbitek informacji o czystym niebie, monolicie, świadomości Z i to, co mnie najbardziej interesuje. Dokumenty przepowiadające możliwą mutację, która ostatecznie doprowadziła do powstania takich fascynujących osobników, jak ten, który siedzi pośród nas – pięćdziesięcioletni kapitan zapalił papierosa i przerwał na chwilę monolog.
-Ty sobie ze mnie kpisz i to poważnie. Kontroler ci w łepetynie zawrócił. Nie będę wracać na Wielkie Bagna, a tym bardziej leźć do monoliciarzy. To śmierć murowana. A jeśli chodzi o Potępionych, nie wygaduj bzdur. To była nagła mutacja, nieprzewidywalna jak wszystko w zonie. Napisałam nawet na ten temat pracę badawczą dla jajogłowych. Ja ci ją chętnie przeczytam, naprawdę. Poważnie, co ty gościu wygadujesz – Chmura zaśmiała się, niedowierzając jednocześnie teorii rzuconej przez Paszczenko. Czy jednak coś przeoczyła, będąc jeszcze czystoniebowcem?
-Jak pracowaliśmy w placówce naukowej, to też tak pyskowałaś. Dlatego z hukiem wypie*dolili cię z placówki, wiesz? Idealizowanie świata do niczego nie prowadzi, ale się uparłaś, że nie będziesz robić tych jakże niehumanitarnych eksperymentów. Żałowałem cię, bo popchnęłaś tych konowałów z uniwersytetu, ale zrozumiałem, że zrobiłaś coś bardzo dziecinnego – Paszczenko kontynuował, wydmuchując w międzyczasie dym z papierosa.
-Nie musieli mnie wyrzucać, sama odeszłam… z wielkim hukiem. Nie rozumiem po co ci te nieistniejące dokumenty. Chcesz mieć profesjonalnych żołnierzyków, ale nie wiesz jak się do tego zabrać? To śmieszne, służby bezpieczeństwa są tak paradoksalne w swoich działaniach względem strefy.
-Mnie one do niczego niepotrzebne, to znaczy są w pewnym sensie, ale mniejsza z tym. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Na pewno jesteś zainteresowana, co z tego wszystkiego będziesz mieć – kapitan wywiercił już dość sporą dziurę w blacie.
-Od ciebie można dostać tylko gówno i jeszcze raz gówno – dziewczyna odpowiedziała wyzywająco.
-Twoją siostrę wyrzucono z uniwersytetu z natychmiastowym przeniesieniem do placówki badawczej w strefie. Ciekawe, że znowu powtarza się znana już nam historia. No, ale wracając, doskonale wiesz, że nie jest w stanie funkcjonować bez leków i opieki medycznej, więc zostanie na łasce tamtejszych jajogłowych. Rozmawiałem już z kim trzeba i udało się umieścić cię w placówce na stałe. Taki powrót na stare śmieci, ale nikt już nie będzie się przejmował twoją pyskówką. Brzmi ciekawie, nieprawdaż?
-Dowód – Chmura cicho rzuciła żądanie. Kapitan Paszczenko wyciągnął z biurka plik dokumentów i przerzucał przed Chmurą stronice, gdyż kobieta wciąż była związana.
Chmura uważnie czytała arkusze pożółkłego papieru. Świat się skończył, okazało się, że pogrzeb jej siostry był fałszywy i samobójstwo zostało ukartowane, a sama siostra siedzi teraz w laboratorium w strefie. Chmura miała rozdartą duszę. Z jednej strony chciała wrócić do siostry, Paszczenko swoją drogą dobrze przemyślał propozycję. Z drugiej strony czuła, że coś jest nie tak. Tajemnicze dokumenty o Potępionych, powrót do pracy w instytucie. Musiała się jakoś wyrwać i sama to wszystko zbadać, zanim będzie za późno i inteligenci wyprawią największą manianę od ’86. No i trzeba wydostać siostrę z tej klatki.
-Niech ci będzie, informacje o celu przygody? – Chmura postanowiła udać, że złapała haczyk.
Kapitan Paszczenko nieszczerze się uśmiechając wysłał pliki na PDA Chmury i zakończył negocjacje ze stalkerką.
-A co ze mną? – Cień maksymalnie skonsternowany dopiero teraz zdołał coś z siebie wykrztusić.
-Pójdziesz z nią, niestety nie ufam na tyle Chmurze, żeby ją wysłać samą. Dostaniesz odpowiednie zaopatrzenie, o wypłacie pogadamy na osobności. Na razie dostaniesz zaliczkę tak jak poprzednio i nie ma się co wykłócać, trzymam cię w garści aktualnie – na twarzy Paszczenko wciąż tkwił zbyt szeroki uśmiech. Jak u klauna.
-W takim razie również czekam na instrukcje – dość poważnie odpowiedział Cień, analizując w głowie, w jak bardzo beznadziejnej sytuacji się znalazł.
-6-
Kapitan Paszczenko krzyknął przez drzwi do młodziaka, który wcześniej wpuścił stalkerów do biura. Chłopak wszedł, stanął na baczność i strzelił obcasami butów, wszystko regulaminowo. Kapitan podszedł do chłopaka i nakazał mu pilnować dziewczynę. Potem wyszedł z Cieniem z pokoju. Najemnik obejrzał się na stalkerkę, kiedy kapitan zamykał drzwi. Drzwi zatrzęsły się w zawiasach. Chmura spojrzała się na żołnierza, który stał obok z karabinem gotowym do użycia. Pod maską obojętności młody mężczyzna ewidentnie krył zdenerwowanie. Broń ślizgała się od potu. Chmura odwróciła się i zaczęła rozmyślać, miała kobylasty problem do rozwiązania.
Kapitan Paszczenko szedł z dłońmi splecionymi za plecami. Cień maszerował lekko z tyłu. Patrzył na ściany korytarzy budynku. Obskurne i ponure miejsce, ale widać było, że placówka została niedawno wybudowana. Nie było żadnych uszkodzeń. W końcu kapitan zaczął mówić, co wybudziło najemnika z otępienia.
-Pójdziecie do głównej bazy czystego nieba. Wysłałem ci współrzędne, żeby przypadkiem dziewczyna nie wyprowadziła cię w pole. Wiem, że nie byłeś wcześniej na Wielkich Bagnach, dlatego wprowadzę cię w temat. Bagna są zdradliwe. Anomalie występują w większym zagęszczeniu niż na innych obszarach Strefy. Kręci się wyjątkowo dużo mutantów, zwłaszcza pijawek. Ci, którzy idą przez bagna pierwszy raz zazwyczaj kręcą się w kółko, trudno znaleźć bezpieczną drogę w tym piekielnym labiryncie pułapek. Chmura powinna łatwo poradzić sobie z wynajdywaniem ścieżek. A i nie właź do wody, lepiej obejść większy zbiornik niż aby coś cię zeżarło. Nie orientuję się, jak wygląda sytuacja z renegatami, więc miej oczy na baczności – kapitan mówił pouczającym głosem.
-Czego konkretnie mam szukać? Przecież widzę, że nie powiedziałeś wszystkiego – Cień stanął. Kapitan również się zatrzymał.
-Więcej nie mogę ci powiedzieć, zajmijmy się lepiej tym, czego masz szukać w elektrowni. Dokładnie tego samego, co na bagnach. Interesują mnie również raporty z podróży. Chcę znać każdy szczegół o terenie, opuszczonych bazach czystego nieba i wnętrzu elektrowni. O ile oczywiście tam dojdziecie – kapitan już się nie uśmiechał. Lustrował badawczo najemnika, jak dziecko, które sprawdza czy rodzic się zdenerwuje na zjedzenie słoika słodyczy z najwyższej półki.
-Oczekujesz, że będę się bawił w zgadywanki i pilnował Potępionego? To samobójcza misja, nie wchodzę w to – Cień zbliżył się o krok i chłodno rzucił odpowiedź.
-Tak? Przypomnę ci najemniku, że dopóki jesteś w placówce twoje życie zależy ode mnie. Jedno machnięcie na żołnierza i po tobie.
-Wiesz co? pier*olę twoje gadanie, ale niech ci będzie. Wiem, że nie mam wyjścia, ale trochę się muszę potargować. Pomówmy o kasie.
tutaj tworzę planszę do chińczyka
inspirowaną stalkerem:
https://www.instagram.com/swamp.breaker/?hl=pl