"Piętno" by Tormentor

Kontynuowane na bieżąco.

Moderator: Realkriss

Re: "Piętno" by Tormentor

Postprzez Tormentor w 05 Lis 2013, 19:12

Mały napisał(a):Przeczytałem kilka razy, ale jakoś nie mogę się przekonać do postaci Giennadija. Mam wrażenie, że jest zlepkiem wielu osób, które w swoim życiu poznał autor, a nie wielowymiarowa postacią, jaką probuje udawać. Jak dla mnie należałoby położyc większy nacisk na przeszłość postaci i zastanowić się, czy np. nie zaczerpnąć nieco inspiracji z metod kreacji postaci Antoniego Grendowicza.


Faktycznie, o bohaterze nie wiadomo zbyt wiele, ale taki zabieg nie jest zabroniony, reguły nie ma odnośnie przedstawiania postaci, tak mi się wydaje. Oczywiście mam zamiar rozwinąć ten aspekt. ;)

Antoni Grendowicz? Nie słyszałem i nawet google niespecjalnie chce mnie z nim zapoznać :)
Nie mniej dzięki za opinię, myślę że podziała motywująco.


@Gizbarus
Błędy poprawię za jakiś czas, dzięki. :)
Image
Awatar użytkownika
Tormentor
C O N T R I B U T O R

Posty: 1043
Dołączenie: 15 Lis 2010, 21:42
Ostatnio była: 28 Lis 2024, 11:17
Miejscowość: Yantar
Ulubiona broń: --
Kozaki: 290

Reklamy Google

Re: "Piętno" by Tormentor

Postprzez Poldzer w 05 Lis 2013, 21:47

Ja od sb to tylko bym się mógł przyczepić ,,ołowianej szyby,, tak jakoś mi to nie leży razem. Poza tym fajne, fajny motyw zegarka. A kiedy ew. rozwinięcie powieści?
Awatar użytkownika
Poldzer
Legenda

Posty: 1018
Dołączenie: 02 Paź 2013, 17:17
Ostatnio był: 24 Lis 2024, 00:06
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: SPSA14
Kozaki: 239

Re: "Piętno" by Tormentor

Postprzez Tormentor w 05 Lis 2013, 22:37

Dzisiaj zacznę pisać kolejny rozdział, ale nie prędko go tu wkleję :)

"Ołowiowa szyba" jest poprawnym sformułowaniem, wahałem się nad "ołowiana" ale gdzieś wyczytałem, że ołowiana oznaczała by, że przedmiot jest bardziej z ołowiu. Hehe ;) Wspomniałem o tym, bo nie wiem w jakim kontekście "nie leży ci" to słowo :)
Image
Awatar użytkownika
Tormentor
C O N T R I B U T O R

Posty: 1043
Dołączenie: 15 Lis 2010, 21:42
Ostatnio była: 28 Lis 2024, 11:17
Miejscowość: Yantar
Ulubiona broń: --
Kozaki: 290

Re: "Piętno" by Tormentor

Postprzez Poldzer w 07 Lis 2013, 19:51

Tormentor napisał(a):"Ołowiowa szyba" jest poprawnym sformułowaniem


Nie to miałem na myśli. Szyba z ołowiu nigdy o tym nie słyszałem. Szyba jest ze szkła, czyli roztopionego piasku. :E . Ale nie kłócę się opowiadanko git i koniec off top-a. Pisz dalej chętnie po czytam ;)
Awatar użytkownika
Poldzer
Legenda

Posty: 1018
Dołączenie: 02 Paź 2013, 17:17
Ostatnio był: 24 Lis 2024, 00:06
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: SPSA14
Kozaki: 239

Re: "Piętno" by Tormentor

Postprzez Tormentor w 20 Lis 2013, 14:26

Postanowiłem nieco ruszyć akcję i udało mi się jakoś napisać kolejny rozdział. ;)


Rozdział VII
Widmo:

Napięta twarz naukowca mieniła się na niebiesko. Matwiej pochłaniał spojrzeniem wyświetlany na ekranie wykaz zakończonego badania, diagramy okraszone skomplikowaną symboliką owocowały u niego napięciem, urzeczywistniającym się w postaci mimowolnego pomrukiwania i mrużenia oczu. Giennadij wyłapywał sens poszczególnych linijek, ale nie mógł dokładnie stwierdzić istoty graficznych znaków.
- Niech pan spojrzy tutaj, na ten wykres - Akwajip zaczął jeździć palcem po ekranie - komórki mózgu odpowiedzialne za świadomość są tak jakby wyłączone. Szczur żyje, ale nic nie może robić. Możemy teraz ingerować w jego umysł, oddziałując cząsteczkami pobudzającymi niepracujący obecnie organ. Każdy z okazów ma wszczepiony chip, który jest czymś w rodzaju łącznika odbierającego informacje wysyłane przez nas i dalej do mózgu. Niezwykłe. Eksperymenty nie zawsze się sprawdzały, ale kilka prób dały nam punkt odniesienia i wiemy, na czym stoimy. Kontrola świadomości to ogromny krok na przód, ale za nim opatentujemy w stu procentach ten wieloaspektowy proces minie dużo czasu.
- W swoich badaniach zajmowałem się głównie oddziaływaniem promieniowania na roślinność. Nie sądziłem, że poznawanie strefy może się odbywać na inne sposoby - Giennadij skrzyżował ręce, pochylił się nad monitorem i odrzekł - A czy szczury są tu jedynym rekwizytem doświadczalnym?
- Nie. Ale zakres naszych możliwości rozwinął się do takiego stopnia, żeby brać pod uwagę inne gatunki zwierząt - Matwiej odszedł od komputera niknąc w mroku.
- Rozumiem.
Giennadij przez moment stał sam w wydzielonym pomieszczeniu i świdrował wzrokiem znajdujące się wokół konsolety. Wówczas z końca pokoju dobiegł niekształtny głos naukowca.
- Trochę tu razem przepracujemy, co pan powie na wypad do pobliskiego bufetu po zakończeniu pracy? Serwują tam również alkohol, ale za specjalnym przyzwoleniem.
- Kilka głębszych nie zaszkodzi - odparł, wypatrując z ciemności sylwetkę Matwieja.
- Szybko pan podjął decyzję o zmianie stanowiska, nie podobało się w Prypeci?
- Dziwnie to zabrzmi, ale trochę tęsknie za swoim gabinetem, ten sam widok przez pięć lat. Człowiek przyzwyczaja się do pewnych miejsc. Za namową Wusera zmieniłem funkcję, dość pochopnie...Z natury jestem ciekawski i lubię poszerzać horyzonty. Sądzę, że dobrze zrobiłem.
- Dobrze pan sądzi, Wuser pracuje tu od dłuższego czasu. Nie za często się z nim widuje, ale równy gość z niego. Nie wspominał wcześniej o tym laboratorium?
- Właśnie się zastanawiam, czemu milczał skubany i jakim cudem dzielił etaty, skoro widywałem go w Prypeci. Czyżby tajemnica zawodowa?
- Słusznie. Warunki są dość rygorystyczne, poza terenem kompleksu nie warto sobie robić problemów, ściany mają uszy, a może cała strefa to jeden wielki podsłuch? - Matwiej uśmiechnął się i zdjął rękawice ochronne - Czas na przerwę.
Obydwaj ruszyli w stronę wyjścia. Akwajip odkręcił bezpieczniki, a pokój ogarnęła lepka czerń topiąc w sobie wszechobecne dobra. Pomieszczenie obumarło wraz ze szczurami, które przestały wydawać piskliwy szmer, z chwilą gdy nastała ciemność. Giennadij ponownie odwiedził szatnię. Z przeciwległego końca przebieralni dobiegły go rozmowy pracowników, te w nie długim czasie ucichły pozostawiając po sobie zgrzyt zamykanych drzwi. Naukowiec podszedł do umywalki, uwolnił strumień wody i przemył twarz letnią wodą. Przeglądając się w lustrze dostrzegł brak plamy na oku, którą wychwycił zaraz po ocknięciu się w Prypeci. Pomyślał przez chwilę, że skazę na lustrze mógł odebrać jako znamię, lecz po chwili odrzucił tą naiwną ewentualność. Mętlik w głowie rozwiał delikatny chrzęst stalowej szafki. Dźwięk dobiegł, z drugiej strony wysokiego na dwa metry szeregu mebli. Giennadij machinalnie rzucił zapytanie:
-Jest tu, kto, halo?
Nikt nie odpowiedział. Wytężony słuch naukowca wyłapywał rozmaite dźwięki dobiegające z innych pomieszczeń, grobowa cisza panująca w szatni drażniła ucho. Giennadij zerwał się i żwawo wystartował do miejsca skąd usłyszał trzask. Za ostatnią szafką w ułamku sekundy niknęły kontury zgarbionej postaci, nieprzypominającej ani trochę pracownika kompleksu. Naukowiec osłupiał wpatrując się w punkt, na którym jego wyobraźnia rysowała pamięciowy obraz enigmatycznej sylwetki. Giennadij ocknął się lada moment i przyspieszył kroku. Za stalowymi meblami nikogo nie było, fonii zamykanych drzwi również. Umysł naukowca ponownie stanął w klinczu z ciałem, jego kończyny ogarnęła paraliżują siła, która z biegiem sekund stawała się coraz bardziej nieodparta. Powieki niczym kurtyny ospale opadły, scena wraz z rekwizytami zniknęła, a główny aktor przedstawienia zapadł w letarg usuwając się pod naporem własnego ciała jak marionetka, której lalkarz uciął sznurki.
Seria błysków z iskrzącej się jarzeniówki przy akompaniamencie przeciągłego zgrzytu dobiegającego gdzieś z oddali wybudziła Giennadija ze snu. W szatni było ciemno i tylko krótkotrwałe skrzenie nadpsutej lampy pozwalało na chaotyczną ocenę sytuacji. Pomieszczenie wypełnił zapach spalenizny i fetor zjełczałego mięsa. Stalowe szafki w żałosnym migającym świetle wyglądały upiornie, przewietrzniki na metalowej powierzchni drzwiczek układały się na wzór szyderczego uśmiechu, który działał na wyobraźnie wciąż otępiałego naukowca. Ten próbując przywrócić w sobie cząstkę racjonalnego myślenia w skrajnych sytuacjach zauważył jak klamka wejściowych drzwi delikatnie się porusza. Strach zajął stan ducha, Giennadij cofnął się od źródła ewentualnego niebezpieczeństwa. Szarpanie ustało na moment, ale wróciło ze zdwojoną mocą. Nieznana siła bezskutecznie próbowała dostać się do środka, aż w końcu odpuściła i pozostawiła po sobie wspomnienie, które nęciło naukowca na tyle, by ten podjął się środków zapobiegawczych. W głównym holu rozległ się szczurzy pisk i trzask łamanych mebli, rychło korytarz wypełnił ludzki jazgot, który przemienił się w próżne wołanie o pomoc. Na sercu Giennadija grał niewidzialny dobosz, wystukując rytmiczne bicie przeszywające ciało, lęk urzeczywistnił się w postaci grudy, która utknęła gdzieś w gardle. Naukowiec z trudem przełknął ślinę. Przypadek sprawił, że dostrzegł uchyloną szafkę, w której znajdowały się rzeczy o bliżej nieokreślonych funkcjach. Kiepska widoczność w połączeniu z grozą nie ułatwiała w szperaniu. Giennadij po omacku wyciągnął ze schowka przyrząd, który okazał się suwmiarką z solidnego materiału. Facet w kombinezonie stłumił w sobie paniczny strach i powoli zmierzał ku drugim drzwiom. Nie zdecydował się jednak ich otworzyć. Przysiadł zrezygnowany i zaszlochał opierając głowę na rękach. Wewnętrzną rozpacz zakłóciło rozpadające się na fragmenty sklepienie podwieszanego sufitu, w mgnieniu oka do szatni spadło ciało ubrane w biały kostium. Fonia bijących o podłogę szczątek wyrwała Giennadija, że ten w agonii złapał za przyrząd mierniczy. Gdy wymierzał cios krzycząc, zdał sobie sprawę, że z posadzki podnosi się człowiek, który w formie obrony skulił się i zaczął wrzeszczeć.
-Kurwa nie! Odłóż do cholery to ustrojstwo! - zakurzony facet klął i miotał się osłaniając twarz rękoma.
-Co tu się ku*wa dzieje?! Co to za maskarada?! - Giennadij rzucił na przywitanie z nieznanym gościem.
Obydwaj mieli strach w oczach, sytuacja w jakiej się znaleźli sprawiła, że każdy z nich odczuł ulgę widząc przed sobą ludzką istotę. Naukowiec pomógł wstać nieznajomemu.
-Co to za szopka ku*wa, wiesz coś o tym, powiedz, że to rosyjska wersja Truman Show! To coś... - naukowiec przerwał i uspokoił się na chwilę.
-Musimy się stąd wydostać jak najszybciej, prędzej odgryzę sobie kciuka niż tu zostanę - odparł nerwowo poruszając rękami - tylko ty zostałeś? Tam na górze jakieś diabelstwo zmasakrowało cały personel, nie widziałem dokładnie co, ale dałem dyla i nie wiedzieć jak znalazłem się tutaj. Nazywam się Leonid, a ty?
-Giennadij. Tak zostałem sam.
Lepka atmosfera grozy i śmierci zmieszała się z unoszącym pyłem. Faceci zdani łaskę własnych możliwości bez słowa przyparli do ściany i pogrążyli się w jakiejś bezsensownej zadumie ogarniając cały ten burdel. Nie wiedzieć czemu Giennadij zachichotał pod nosem.
-Co ci tak wesoło? - zapytał przybysz wytrzeszczając oczy.
-Siedzimy w zapiździałym bunkrze kilkadziesiąt metrów pod ziemią, zamiast jakiejkolwiek broni mamy tylko suwmiarkę, którą można co najwyżej zmierzyć ubytek w suficie. Za drzwiami tej pieprzonej szatni czai się jakieś gówno, a o nas nikt pewnie nie pamięta. Co za niefart - uciął naukowiec.
- Ja nie chcę umierać - panicznie odparł.
- Ja też...
Ostatnio edytowany przez Tormentor, 05 Gru 2013, 21:29, edytowano w sumie 1 raz
Image
Awatar użytkownika
Tormentor
C O N T R I B U T O R

Posty: 1043
Dołączenie: 15 Lis 2010, 21:42
Ostatnio była: 28 Lis 2024, 11:17
Miejscowość: Yantar
Ulubiona broń: --
Kozaki: 290

Re: "Piętno" by Tormentor

Postprzez Tormentor w 05 Lut 2014, 03:53

.
Ostatnio edytowany przez Tormentor 16 Gru 2024, 23:18, edytowano w sumie 2 razy
Image

Za ten post Tormentor otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Gro3a.
Awatar użytkownika
Tormentor
C O N T R I B U T O R

Posty: 1043
Dołączenie: 15 Lis 2010, 21:42
Ostatnio była: 28 Lis 2024, 11:17
Miejscowość: Yantar
Ulubiona broń: --
Kozaki: 290

Re: "Piętno" by Tormentor

Postprzez smith w 05 Lut 2014, 16:55

Dobre to, mam nadzieję, że to nie koniec.

Pozdrawiam

Uwagi moderatora:

Aleś napisał, rozwiń trochę posta. :P - Wheeljack
smith
Kot

Posty: 1
Dołączenie: 05 Lut 2014, 16:53
Ostatnio był: 06 Lut 2014, 14:36
Kozaki: 0

Re: "Piętno" by Tormentor

Postprzez Snajper666 w 07 Lut 2014, 00:04

No stary musisz podkręcić tempo dodawania nowych części. Opowiadanie wręcz okrutnie mi się podoba. Nie jest to kolejne z cyklu "Saszka wędruje po Zonie i paczcie jaki z niego kozak".
С.т.а.л.к.э.р. - S.T.A.L.K.E.R.
Image
Image
Image
Image

Za ten post Snajper666 otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Tormentor.
Awatar użytkownika
Snajper666
Stalker

Posty: 69
Dołączenie: 04 Mar 2010, 01:14
Ostatnio był: 28 Sie 2015, 05:38
Miejscowość: SZCZECIN
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 16

Poprzednia

Powróć do O-powieści w odcinkach

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 53 gości