Czarna Mgła

Kontynuowane na bieżąco.

Moderator: Realkriss

Czarna Mgła

Postprzez Grzechu300 w 10 Lis 2013, 18:41

Wygryzmoliłem kolejne opowiadanie - będzie dłuższe niż pierwsze, wrzucał będę również w krótkich rozdziałach. Zapraszam, może komuś się spodoba.
Za ewentualne byki z góry przepraszam, mam nadzieję że co większe wyłapałem. ;)
I
:

Szaro. Buro. I w ogóle tak nijako. Ale średnio mi to przeszkadza, nie przyszedłem tutaj dla walorów estetycznych. Na razie próbuję nie zostać rozstrzelanym – jak przeżyję, to ponarzekam na pogodę. Idę szybkim krokiem po starym, popękanym chodniku. Jestem w jednej z miejscowości, zbudowanych dookoła Czornobilskiej Atomnej Eljektrostancji po Pierwszej Katastrofie – cholera wie jak ona się nazywa, teraz to już nieważne.

Budynki są opustoszałe, zniszczone. Najpierw przez Drugą Emisję, potem przez trudne warunki pogodowe, na koniec przez wandali i meneli. To jeszcze nie jest Strefa. Nie jestem nawet blisko durnego ogrodzenia, które ONZ kazało zbudować dookoła. Tak jakby próbowali nim powiedzieć – tu zaczyna się piekło.
O Dwóch Katastrofach, czy też Emisjach wie każdy – a to z telewizji, a to z gazet. Wprawdzie teraz jest to temat już wyczerpany, ale Strefa, czy też po naszemu Zona żyje własnym życiem. I ma się całkiem dobrze.
Idę dalej, a moje kroki niosą się chyba po całej okolicy – próbowaliście kiedyś skradać się w glanach? Nie? To powodzenia.

Mijając rzędy na wpół zniszczonych domów, dostrzegam uliczkę, w którą kazał skręcić mi Liwicki.
I nagle zakręt rozbłyska jasnym światłem samochodowych reflektorów, a ciszę rozdziera warkot silnika. I to wszystko w ułamku sekundy.
Z zakrętu pędzi w moją stronę wojskowy jeep.
ku*wa.

Już mam wyjmować ręce z kieszeni i podnieść je do góry (miałoby to jakiś sens, ale dookoła Strefy sołdaci są bardzo ostrożni, nie wiedzieć czemu, i wolą strzelać a nie rozmawiać), już czuję jak żołądek podchodzi mi do gardła a serce chce wyrwać się na zewnątrz ciasnej klatki piersiowej, gdy…
Z pełną prędkością kierowca odrapanego wojskowego jeepa wjeżdża w kałużę, ochlapując mnie mętną wodą, a potem w pełnym pędzie mknie dalej, w stronę z której przyszedłem.
Żartowniś.

A więc Liwicki nie kłamał, i naprawdę zapewnia bezpieczne przejście. Niby stary bandzior, mafiozo i bonzo, ale jednak uczciwy. Popatrzcie no.
Zastanawia mnie jak to robi – płaci wojakom stacjonującym w danym miejscu, czy może ma układy gdzieś wyżej?
W zadumie wpadam truchtem do uliczki, mijam ostatni ze zdezelowanych domów. Przede mną rozpościera się spory kawał lasu. W ten zagajnik mam wejść, a potem iść naprzód dołem wąwozu.

Czuję, jak serce znów zaczyna bić szybciej, a palce w rękawiczkach stają się mokre. Wszak do Strefy jeszcze nie wszedłem, no ale cóż – boję się jak cholera. Tylko głupiec by się nie bał.
Natychmiast odwracam głowę, gdy słyszę szelest w krzakach. Patrzący na mnie żołnierz odkasłuje lekko i macha głową, abym szedł dalej. Kurna, że też go nie zauważyłem! Jak tak dalej pójdzie to długo tutaj nie pożyję. Ale jak widać stary biznesmen dał radę, bo soldat nie zwraca na mnie większej uwagi.

Idę jakieś dziesięć minut, gdy zauważam przywiązaną do gałązki drzewa pomarańczową szarfę. Znaczy kiedyś na pewno była pomarańczowa, bo teraz za cholerę nie wyróżnia się spośród nielicznych już wiszących na drzewie listków.
Czyli tutaj mam się wspiąć na lewą ścianę wąwozu, a następnie znaleźć złamane drzewo.
Z trudem wchodzę pod strome wzniesienie, ślizgając się na mokrych liściach. Jest początek listopada, a więc drzewa straszą już gołymi witkami, ale liście leżące na ziemi zachowują jeszcze swój brązowy kolor. Kierując się zapamiętanymi wskazówkami, odgarniam gałęzie leżące nieopodal przewróconej brzozy, i wydobywam zwykłą reklamówkę owiniętą taśmą klejącą. Scyzorykiem rozcinam folię, i wytrząsam jakiś pistolet z zapasowym magazynkiem. Po kształcie i toporności rozpoznaję starą TT. Liwicki mówił, że znajdę tutaj „polisę na początkowe życie”. No i kurna znalazłem.

Znów ślizgając się po liściach, zchodzę w dół wąwozu. W marszu zdejmuję plecak, wydobywam manierkę i pociągam łyk zimnej wody. W zasadzie to nie przygotowywałem się bardzo do tego „wyjazdu” – wziąłem żarcie, wodę, parę paczek fajek, wszystkie tabletki i witaminy jakie udało mi się znaleźć w mieszkaniu, ubrania, składany nóż. Spontaniczna decyzja.

Koło sporej wielkości omszałego głazu skręcam w prawo. Wspinam się teraz już po nieco lżejszym zboczu, i widzę już osławioną „granicę” czyli zwykły druciany płot. No, powiem wam, nie powala.
Idąc wzdłuż niego znajduję wycięcie, więc po prostu pod nim przechodzę. I tutaj Liwicki mówił, żebym się spieszył – mam tylko około piętnastu minut na dotarcie do kolejnego wąwozu, tym razem już w Strefie.

Jestem w Zonie. W miejscu, o którym krążą praktycznie legendy. I w zasadzie jestem tu tylko z powodu mojej głupoty. Nie miałem w życiu absolutnie nic. Ani nie ukończyłem dobrej szkoły, ani nie znalazłem odpowiadającej mi roboty. Siedziałem tylko z nosem w książkach, albo szlajałem się po mieście od jednego baru do drugiego – nie żeby na umór chlać, po prostu siedziałem, rozmawiałem i trwoniłem czas. Dekadent, można by powiedzieć ogólnie. Debil, można by powiedzieć dosadnie.
Patrzę na zegarek, i biegiem rzucam się w stronę zarośniętego wąwozu. Zostało niby jeszcze trochę „bezpiecznego czasu” jaki był mi wyznaczony, ale jestem z natury ostrożny. A przynajmniej za takiego się uważam.
Idę brzegiem skarpy, granicą czegoś, co było chyba kiedyś polem uprawnym –jest proste i rosną na nim jakieś wielkie chwasty. Czym mogło niby być wcześniej?

Jeszcze, jeszcze nie… teraz. Skręcam w dół rozpadliny, w stronę zagajnika. Według podanych mi instrukcji mam go przejść, a potem znów czeka mnie skarpa. A za skarpą droga.
Po drodze nie odnotowuję nic specjalnego, ot czasem mój stary dozymetr, w który przezornie się zaopatrzyłem cicho trzeszczy. Na jednym z drzew widzę symbol promieniowania i wykrzyknik, wymalowane zwykłym sprejem. Tam nie pójdę.

Wskakuję na „Drogę”, która okazuje się być kolejnym pierdzielonym wąwozem, ale tym razem znacznie mniejszym. Teraz w dół. Ostrożnie wychodzę zza zakrętu. Widzę ze cztery stare domy, z których jeden wygląda, jakby spalił się od środka. Mam iść do zakratowanego ,a następnie zapukać w studzienkę, co też czynię.
Żelazna sztaba odsuwa się, a ja czym prędzej wskakuję do środka. W pomieszczeniu uderza mnie zapach najgorszych fajek, pleśni i niemytych ciał. Ciasna przestrzeń wielkości małego pokoju rozświetlona jest paroma lampami naftowymi. Pod jedną ze ścian leży parę tapczanów, pod kolejną stół i szafa. Na jednym z materacy śpi zwalista postać w zwykłych dresach. Sporą część pomieszczenia zajmuje gościu o niezbyt przyjacielskiej twarzy – to chyba on mnie tu wpuścił.

-Pracujemy dla Liwickiego – zaczyna bez ogródek. – Dawaj należność i spadaj. Szef spełnił warunki umowy, jesteś żywy w Zonie – wypluwa z siebie poszczególne słowa.
-Skąd mam wiedzieć, że jak dam ci forsę, to mnie nie stukniesz? – pytam sprytnie.
-Bo to ty trzymasz w łapie gnata, a ja tylko szluga? – rzuca ironicznie.
Mordę ma koleś naprawdę niewyjściową, wygląda jakby Danny'ego Trejo dopadła banda wkurzonych narodowców. No, tylko ten koleś jest łysy. I nie jest meksykaninem rzecz jasna.

No tak. Wyciągam z plecaka forsę, a byk spokojnie ją przelicza.
-Zgadza się.Spływaj.- rzuca krótko.

Nie pozostaje mi nic innego jak wyjść z tego ścieku. Liwicki spełnił warunki umowy – jestem w Zonie. Nie mam pojęcia, gdzie mam się kierować, ani co robić. Ale jestem. Zobaczymy, co dalej.
Вознаграждён будет только один.

Za ten post Grzechu300 otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive sachiel24, Farathriel, StefanStrielok, Esis111.
Awatar użytkownika
Grzechu300
Ekspert

Posty: 800
Dołączenie: 30 Sie 2012, 22:39
Ostatnio był: 15 Wrz 2019, 11:19
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 333

Reklamy Google

Re: Czarna Mgła

Postprzez Sihayan w 10 Lis 2013, 19:57

Super, że próbujesz pisać. Pewnie będzie coraz lepiej.
A teraz trochę konstruktywnej (mam nadzieję) krytyki:
1) Tytuł... O co chodzi z tą czarną mgłą. W samym tekście nie mam o niej żadnego słowa, więc po co taki tytuł,
2) Dialogi są trochę drętwe, ale wiem że to nie łatwe prowadzić je w tekście pisanym tak, aby były gładkie (nie luzackie, nie sztywne).
3) Niektóre zdania są sformułowane tak, jakby autor był bardzo młody. (nie wiem jak oddać to odczucie).

Pisz, pisz. Ćwiczenia w końcu dadzą pożądany efekt.
Awatar użytkownika
Sihayan
Kot

Posty: 29
Dołączenie: 23 Cze 2010, 22:54
Ostatnio był: 09 Paź 2018, 20:43
Kozaki: 7

Re: Czarna Mgła

Postprzez sachiel24 w 10 Lis 2013, 21:19

hej!
Przeczytałem i nie bardzo mam się do czego przyczepić :) Masz kolego talent, tyle ci powiem. Łatwo budujesz dialogi, ciekawie piszesz. Ja nic drętwego ani niedorosłego nie wychwyciłem. Oczywiście ta część jest za krótka, aby prorokować, ale mnie wciąga. Z chęcią zapoznam się z resztą. Kozak
Dobrej Zony
sachiel24
Kot

Posty: 18
Dołączenie: 21 Wrz 2013, 16:22
Ostatnio był: 10 Wrz 2014, 23:20
Kozaki: 3

Re: Czarna Mgła

Postprzez echelon w 10 Lis 2013, 22:23

Napisane w miarę sprawnie i utrzymane w dość lekkim tonie, dzięki czemu przyjemnie się czytało mimo, że niektóre fragmenty trącą naiwnością. Bo naiwnością byłoby sądzić, że ktokolwiek tak lekkomyślnie podszedłby do przygotowań do wejścia do Zony. Nawet debil czy, jak by to ujął inaczej autor, dekadent staranniej by się przygotował do wejścia w taki świat. Poza tym naiwnością jest myśleć, że wystarczy przejść pod przeciętym drutem i już jest się w Zonie.
Ale jak już wspomniałem od strony technicznej całkiem dobrze to wyszło, więc mimo wszystko warto było uprzyjemnić sobie tym tekstem kilka minut.
Dlatego - mimo druty, wieże i strażnice
Tam chcemy dotrzeć, gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
Nim podmuch jakiś strzepnie chwiejne potylice
Awatar użytkownika
echelon
Tropiciel

Posty: 305
Dołączenie: 28 Mar 2010, 21:28
Ostatnio był: 12 Lis 2024, 20:24
Miejscowość: Stalowa Wola
Ulubiona broń: GP 37
Kozaki: 41

Re: Czarna Mgła

Postprzez Grzechu300 w 11 Lis 2013, 12:06

echelon napisał(a): Nawet debil czy, jak by to ujął inaczej autor, dekadent staranniej by się przygotował do wejścia w taki świat.

I tu Cię zaskoczę - poczytaj sobie moje posty w temacie "Ze sprzętem do Strefy". Strasznie tam czepiam się każdej rzeczy, każdego nawet grama niepotrzebnego czy bezużytecznego sprzętu. Specjalnie ustawiłem tego bohatera jako właśnie takiego laika, na który myśli o niebieskich migdałach, i ma więcej szczęścia niż rozumu. Zabieg celowy, chciałem poeksperymentować. ;)

Poza tym naiwnością jest myśleć, że wystarczy przejść pod przeciętym drutem i już jest się w Zonie.

Tu masz chyba rację, niezbyt sprecyzowałem może ten fragment, ale chodziło mi raczej o to, że patrol tego kawałka Strefy "postanowił" nie zwracać uwagi akurat na tego gościa. ;) (Oczywiście "postanowił" na skutek pieniędzy czy też może wpływów opowiadaniowego Liwickiego)

Dzięki za opinie. ;)
Вознаграждён будет только один.
Awatar użytkownika
Grzechu300
Ekspert

Posty: 800
Dołączenie: 30 Sie 2012, 22:39
Ostatnio był: 15 Wrz 2019, 11:19
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 333

Re: Czarna Mgła

Postprzez majorek22 w 11 Lis 2013, 17:19

Opowiadanie ciekawe. Niestety, też odniosłem wrażenie, jakby autor był bardzo młody i też nie umiem tego wyjaśnić. Od razu mówię, nie musi to być coś złego. Każdy się uczy. Dialogi są fajne. Miejscami drętwe, ale z nimi jest najwięcej problemów i ciężko się do tego przyczepić. Mam nadzieję, że wyjaśnisz tytuł i sama "czarna mgła" odegra jakąś rolę w historii. Powodzenia.
Wilk Morski Klanu Espadre
Awatar użytkownika
majorek22
Stalker

Posty: 95
Dołączenie: 28 Cze 2011, 15:37
Ostatnio był: 07 Cze 2014, 13:12
Miejscowość: Limańsk
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 7

Re: Czarna Mgła

Postprzez Farathriel w 23 Lis 2013, 16:07

Większość istotnych kwestii została już wymieniona przez moich przedmówców, ale jako, że pokusiłem się o lekturę... To dorzucę od siebie i trzy słowa.

Zatem... Odniosłem lekkie wrażenie, że opowiadanie jest prowadzone trochę jak po sznurku. Bohater po prostu sobie idzie, niby czuć jest pewien rodzaj napięcia, jakiegoś zagrożenia, opisy są bardzo obrazowe, plastyczne - jednak wciąż problemem jest ta liniowość. Niby bohater ma motyw by być w zonie, ale z drugiej strony - takich ludzi jak on, pełnych zgorzknienia nieudaczników jest pełno, więc pod tym względem ten motyw jest dość słaby. Na plus - na pewno przyjemnie poprowadzona pierwszoosobowa narracja. To nadało takiej płynności temu tekstowi, skrajnie go uwspółcześniło w pozytywnym tego słowa znaczeniu. W paru miejscach zawiało moim zdaniem kiczem - pierwszy - "Pierdzielony wąwóz"... I drugi - tekst związany z Panem Trejo.

Tak poza tym - kurcze - jest nieźle - łap kozaka, twoje zdrowie.
Moja twórczość jaką tutaj zamieściłem:
Złoty Odwłok Cywilizacji - cyberpunk/postapokalipsa z nutą tragedii
S.T.A.L.K.E.R. - Hipotezy - artykuł wyjaśniający zagadnienia noosfery
Barwnoprogresja Szarobredni - psychologiczne opowiadanie w narzeczu filozoficznym
Dziadek - ciepły fabularnie short
Demiurg - opowieść filozoficzna/metafizyka
Awatar użytkownika
Farathriel
Stalker

Posty: 142
Dołączenie: 16 Mar 2013, 12:37
Ostatnio był: 16 Mar 2017, 21:02
Miejscowość: Ostrowiec Świętokrzyski
Frakcja: Naukowcy
Kozaki: 63

Re: Czarna Mgła

Postprzez Dommy w 24 Lis 2013, 15:17

Przeczytałem, zastanowiłem się, więc napiszę. Przede wszystkim zraziło mnie trochę "burzenie 4 ściany" np:
– próbowaliście kiedyś skradać się w glanach? Nie? To powodzenia.

Wygląda to tak, jakby stalker siedział przy ognisku i opowiadał. Ponadto wydarzenia nie wciągneły mnie, ot opowiastka jakiegoś bliżej nieokreślonego Kowalskiego, który dostał się do Zony i pewnie następnego dnia zginie od kul bandytów, czy szponów mutantów. Mimo to, czytało się całkiem dobrze jednak w ten sposób można napisać jedną, dwie strony A4 góra, potem zaczyna się nudzić. Zachęcam do dalszego pisania, jak to mówią, trening czyni mistrza.
Awatar użytkownika
Dommy
Kot

Posty: 25
Dołączenie: 15 Lis 2013, 23:47
Ostatnio był: 20 Lut 2014, 00:46
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: GP 37
Kozaki: 7


Powróć do O-powieści w odcinkach

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 33 gości