Junx napisał(a): Po przeczytaniu wiedziałem o co chodzi. Dochodziła już północ, więc miałem czas na spakowanie. Zabrałem odpowiednie według mnie rzeczy - żywność długoterminowa, bandaże, nóż myśliwski oraz kilka drobiazgów. Zbliżała się wyznaczona godzina, czekałem na Niego przed domem. Przyjechał dosyć starym samochodem. Samochód jak każdy inny w "starszym wieku" wóz, trochę ubity, rdza też miała miejsce, ale On był jakoś tak dziwnie ubrany pod płaszczem miał jakiś dziwny strój, nie kojarzył mi się z żadnym mi znanym. W trakcie drogi nic nie mówił, nie pytał jak się nazywam był tajemniczy, ale jednocześnie budził zaufanie u mnie lepszy taki cichy oraz spokojny niż rozgadany i lekko "inny". Droga przez miasto była spokojna bez żadnych niespodzianek, gdy opuściliśmy miasto już wiedziałem, że tu już nie wrócę.
Kilka uwag dotyczących tylko tego fragmentu, bo choć krótki, jest czego się przyczepić. Zaznaczam, że nie jestem jakimś tam specem, ale lubię przeczytać dobrą książkę. To co tu wypiszę, po prostu gryzie w oczy i uszy. A zatem:
"Dochodziła już północ, więc miałem czas na spakowanie" - skoro fakt, że dochodziła północ dawał mu czas na spakowanie, to zwrot "dochodziła już północ" brzmi dziwnie, bo wskazuje raczej na deficyt czasu niż jego dostatek. Ja bym napisał np. dochodziła dopiero północ - i spraw załatwiona.
"Zabrałem odpowiednie według mnie rzeczy - żywność długoterminowa, bandaże, nóż myśliwski oraz kilka drobiazgów." - "żywność długoterminową" - zapomniałeś o ogonku
"Zbliżała się wyznaczona godzina, czekałem na Niego przed domem" - zważywszy, że dwa zdania wcześniej dochodziła północ, to zdanie również gryzie. Niezbędny tu jest jakieś słowo, które podkreśli upływ czasu, np. Gdy zbliżała się wyznaczona godzina, wyszedłem przed dom ..." - czy coś takiego.
"Przyjechał dosyć starym samochodem. Samochód jak każdy inny w "starszym wieku" wóz, trochę ubity, rdza też miała miejsce, ale On był jakoś tak dziwnie ubrany pod płaszczem miał jakiś dziwny strój, nie kojarzył mi się z żadnym mi znanym." - to zdanie to w ogóle do zmiany. Po pierwsze "samochodem. Samochód" - to źle wygląda i brzmi. Po drugie "rdza też miała miejsce" - to trzeba inaczej sformułować. Po trzecie "ale On był jakoś tak dziwnie ubrany pod płaszczem miał jakiś dziwny strój, nie kojarzył mi się z żadnym mi znanym" - On ?! Tzn. samochód był jakoś tak dziwnie ubrany ? Wiem, że trochę przesadzam, ale to naprawdę dziwnie brzmi, tym bardziej że tu: "nie kojarzył mi się z żadnym mi znanym" pomijając dwa razy "mi", to już naprawdę nie wiadomo, czy chodzi o samochód, strój, czy człowieka.
"W trakcie drogi nic nie mówił, nie pytał jak się nazywam był tajemniczy, ale jednocześnie budził zaufanie u mnie lepszy taki cichy oraz spokojny niż rozgadany i lekko "inny". Droga przez miasto była spokojna bez żadnych niespodzianek, gdy opuściliśmy miasto już wiedziałem, że tu już nie wrócę." - nie licząc braku przecinka, to pierwsze zdanie na siłę za długie, można je spokojnie podzielić nawet na trzy krótsze. Poza tym - "lekko "inny"" - z opisu wynika, że on taki właśnie jest, więc nie łapię tego określenia. "Droga przez miasto była spokojna bez żadnych niespodzianek, gdy opuściliśmy miasto już wiedziałem, że tu już nie wrócę." - droga przez miasto, gdy opuściliśmy miasto, już wiedziałem, już nie wrócę - to gryzie.
Podsumowując, jak dla mnie, w kwestii pisania, jeszcze dużo pracy przed Tobą. Ale chwała Ci za takie zainteresowania.