Światło w ciemności.

Powyżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

Światło w ciemności.

Postprzez być_sobą w 14 Lut 2010, 17:15

To jest pierwsze takie opowiadanie które napisałam, chcę wiedzieć co o nim myślicie. Nie jest to temat o wojnie ani walce bezpośrednio.



Późny sobotni wieczór. Weszła do środka i stanęła rozglądając się wokół. Jej oczom ukazało się mnóstwo szkła na podłodze i pozabijane deskami okna bez szyb. Przez szpary wkradało się światło z ulicy. Ze ścian schodziła farba w różnych kolorach. Szła dalej. Znalazła się w wielkiej sali. Zdawało się jak by na zniszczonych kafelkach były niedomyte ślady krwi. Nagle ujrzała haki. Mimo, że widziała je już wiele razy przeszedł ją zimny dreszcz po całym ciele. Weszła na drugie piętro. Przechodziła obok wielkiej windy. Wokoło leżał gruz z poniszczonych murów. Weszła jeszcze wyżej po przerdzewiałych, wąskich i stromych schodkach na dach. To było miejsce w którym bardzo często można było ją spotkać. Z czasem robiło się dość chłodno. Dochodziła godzina 22.30. Siedziała skulona na dachu wielkiej ruiny starych zakładów mięsnych i wodziła wszędzie dużymi czarnymi oczami przyglądając się jadącym samochodom i malutkim zabieganym ludziom. Na dole latarnie uliczne oświetlały okolicę. Czasem tylko przekręcała strony zeszytu, ciągle coś notując. Wiał wiatr, rozwiewając jej długie, rude włosy. Nuciła melodię jakiejś piosenki. Usłyszała kroki, odwróciła się odkładając zeszyt. Lekko spłoszona stwierdziła, że czas najwyższy wracać do domu. Wstała i zeszła na dół. Szła środkiem chodnika. Spuściła głowę. Nie oglądała się na innych przechodniów. Szła przed siebie. Coraz szybciej. Przez chwilę miała wrażenie, że o czymś zapomniała.
Dotarła do domu. Po cichu wkradła się do kuchni. Jak gdyby nigdy nic zaczęła rozmowę z mamą.
- Czemu nie przyjechałaś po mnie mamo, prosiłam cię żebyś mnie przywiozła ze szkoły.
- Zapomniałam. – odparła mama od niechcenia
Nicole odwróciła się i odetchnęła głęboko.
- Znowu... – burknęła pod nosem – jak zwykle, jest na kim polegać...
Weszła do swojego pokoju, zamknęła delikatnie za sobą drzwi. Telefon odłożyła na biurko. Włączyła głośno muzykę i położyła się na łóżku. Wzięła do rąk pluszowego misia. Wlepiła wzrok w biały sufit. Snuła wymyślone historie, jak biega z kumplami do późna po lasach i zapomina o świecie. Nawet same myśli o tym wszystkim poprawiały jej humor. Nagle poderwała się i zorientowała, że nie ma zeszytu.
- O nie... Musiałam go zostawić na zakładach. – szepnęła przerażona do siebie
Wykradła się z domu przez okno. Biegła w stronę ruin. Ulice były już puste, bo było bardzo późno. Dotarła na miejsce. Zdyszana i zmęczona wbiegła na dach. Zeszytu nie było. Dziewczyna usiadła i załamała ręce. Nie miała pojęcia co zrobić. Wróciła do domu, lecz tym razem nie udało się jej wejść oknem. Rodzice zauważyli jej nieobecność.
- Gdzie byłaś ?! Zaczynaliśmy się martwić o ciebie. – wykrzyczała mama
- Jest już bardzo późno, mógł cię ktoś zaczepić! Dlaczego masz mokre buty ? – zapytał ojciec
- Musiałam pilnie iść gdzieś...
- Znów się szlajasz niewiadomo gdzie ?! Nie rozumiem co się z tobą dzieje... Co ci odbija dziewczyno, chcesz nas do zawału doprowadzić?
- Wy jak zawsze nic nie rozumiecie, liczą się tylko wasze zmartwienia i nic więcej. Moje są już dla was bez znaczenia...
- To nie prawda, ale nie zmieniaj tematu...
Nie zdążyli dokończyć a ona wyszła z pokoju ze łzami w oczach. Zamknęła się u siebie i położyła się spać.

·

- Nicole ! Już późno wstawaj w końcu bo znów nie zdążysz do szkoły !
- No...
Zwlekła się z łóżka, popatrzyła w lustro i jak co dzień stwierdziła, że wyglądała gorzej niż zwykle. Założyła wytarte spodnie i luźną granatową bluzę. Gdy była gotowa do wyjścia wszyscy czekali już na nią w samochodzie. Dojechali na miejsce i weszła do szkoły. Korytarze były ciche i puste, ponieważ zaczęły się już zajęcia. Otworzyła drzwi szarej klasy. Wszyscy przywykli już do jej spóźnień tylko nauczycielka zaczęła jak zwykle marudzić. Usiadła w ławce, wyjęła książki i udawała że jest zajęta tematem lekcji. Zauważyła, że wszyscy jakoś dziwnie na nią spoglądają i śmieją się, lecz postanowiła nie zwracać na to uwagi. Zadzwonił dzwonek. Uczniowie w pośpiechu wybiegli na przerwę popychając Nicole, ona natomiast poszła w kierunku schodów na których przesiadywała każdą przerwę. Zaczepiły ją koleżanki z innej klasy.
- Hej Nicole !
- Cześć, wiadomo cos nowego na temat tej idiotki z 3c ?
- Ona chodzi i rozpowiada po całej szkole głupie ploty o tobie i Adamie.
- Jak to ?! Skąd ona wie...
- No właśnie nie wiadomo. Mówią, że ten Twój pamiętnik zabrała, ale jak to możliwe ?
- No tak, już wiem gdzie się podział mój zeszyt...
- Co się stało, opowiedz !
Nicole opowiedziała o wczorajszej wizycie na zakładach i o kłótni w domu. Traf chciał, że akurat złodziejka przechodziła obok. Bez zastanowienia, Nicole zaczepiła ją i zaczęła krzyczeć. Wokół nich zbierało się coraz więcej ludzi. Zaczęły się szarpać i popychać. W końcu Nicole nie wytrzymała i zaczęła ją okładać pięściami, zaślepiona złością, nienawiścią i chęcią upokorzenia jej. Rozdzielił je dyrektor. Złodziejka powędrowała do pielęgniarki, a Nicole do gabinetu dyrektora. Ten nie chcąc słuchać wyjaśnień, niezwłocznie zadzwonił po rodziców.
·
Po powrocie do domu Nicole zauważyła spakowane walizki.
- Ktoś wyjeżdża ?
- Tak – odparł ojciec
- Kto ?
- Ty
- Ale... Teraz ? Czemu ? Gdzie ? i Na ile ?
- Powinnaś odciąć się od znajomych i tych ruin. Na dwa miesiące jedziesz na kolonie w góry.
- Ja nie chcę ! nigdzie nie jadę !
- A owszem jedziesz i nie masz na to wpływu.
Nicole widząc, że nie ma już dla niej ratunku usiadła przy stole. Położyła głowę opierając ręce i zamknęła oczy. Nic teraz się dla niej nie liczyło. Była tylko ona, i tylko marzenia. Często w nie uciekała, tam była szczęśliwa, miała swój świat. Rzeczywistość ją przerażała. Według niej była szara, niesprawiedliwa i bezlitosna. Jedyne co przynosiło jej wytchnienie to stare ruiny zakładów , muzyka i marzenia. A teraz miała stracić część swojego małego zamkniętego świata. Godzinami mogła patrzeć w niebo bez celu, snując w myślach opowieści. Ludzie uważali ja za dziwna dziewczynę, zamkniętą w sobie, nieczułą i złośliwą. Niewiele osób znało ją od prawdziwej strony. Niewiele chciało poznać jej prawdziwe oblicze.

·

Byli w drodze. Niki bez słowa patrzyła przez okno. Przed oczami śmigały jej drzewa. Myślała o tym jak tam będzie, jak poradzi sobie bez tego cowieczornego siedzenia na zakładach i liczenia gwiazd. Bała się, że tam zostanie już całkiem sama. Tata oznajmił, że są prawie na miejscu, a Nicole westchnęła z przerażenia. Jej oczom ukazał się trochę zniszczony niewielki budynek. Wokół był spory bardzo zadbany ogród, w którym rosły białe róże i chabry. Kilka drzew zasłaniały okna budynku. Było pusto. Żadnego żywego ducha. Dziewczyna była coraz bardziej zdesperowana i zaczęła powoli panikować. Próbowała przekonać rodziców, by wrócili wszyscy do domu, ale oni byli nieugięci. Weszli do ośrodka. Powitała ich starsza wysoka pani. Była dziwnie ubrana, miała na sobie zielony sweter i długą spódnicę do kostek.
- Witam państwa w naszym ośrodku. Miło nam, że zjawiliście się. Jesteście pierwsi. – Niki zaczęła wywracać oczami – Zapraszam do biura.
Weszli do małego pokoju. Na środku za biurkiem siedziała młodsza nieco od kierowniczki pani i notowała coś w segregatorze.
- Dzień dobry ! jak nazywa się córka ?
- Nicole Smith.
- A tak jest zapisana. Pokój 203. Tu są klucze, możesz się rozpakować. Później przyjadą inni koledzy i koleżanki, na razie możesz obejrzeć nasz ośrodek – powiedziała szorstko – od 8.00 do 11.00 jest śniadanie, po rozgoszczeniu się proszę zejść do stołówki. Siedzisz przy 6 stoliku.
Oto biorę sobie Ciebie [...] albowiem całym sercem Cię miłuję [...]
Awatar użytkownika
być_sobą
Kot

Posty: 5
Dołączenie: 14 Lut 2010, 13:34
Ostatnio była: 06 Mar 2010, 17:55
Kozaki: 0

Reklamy Google

Re: Światło w ciemności.

Postprzez Nitro w 15 Lut 2010, 17:10

Opowiadanie fajne wciągające lecz trochę nie pasuje do ogółu tej stronki mimo tego warto poczekać na część dalszą

Pozdro
Wiosna w Czarnobylu: trawka się czerwieni, ptaszki wesoło podszczekują.
Awatar użytkownika
Nitro
Stalker

Posty: 83
Dołączenie: 24 Maj 2008, 01:13
Ostatnio był: 05 Lut 2018, 23:53
Miejscowość: z pokoju ;)
Frakcja: Samotnicy
Kozaki: 0

Re: Światło w ciemności.

Postprzez atikabubu w 15 Lut 2010, 17:16

Tak po prawdzie to nigdzie nie jest napisane że ma być o Stalkerze :F
Fiat justitia ruat caelum
W10 x64 / Ryzen 3600 4.2 GHz/ Gigabyte GTX 1070 / 16 GB DDR 4
Pierwszy opek/ LA Persona (Firefox) / Hińskie bajki obejrzane
Awatar użytkownika
atikabubu
Very Important Stalker

Posty: 1459
Dołączenie: 23 Lut 2008, 13:10
Ostatnio był: 27 Sie 2024, 19:15
Miejscowość: Zajebista
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: RP-74
Kozaki: 569

Re: Światło w ciemności.

Postprzez G36 w 15 Lut 2010, 17:27

Ciekawe opowiadanie, czekam na dalszy ciąg :wink:
-Nienormalny!
-A co ta znaczy być 'Normalnym'?!

G36
Wygnany z Zony

Posty: 97
Dołączenie: 13 Sty 2010, 22:25
Ostatnio był: 09 Wrz 2011, 18:12
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: GP 37
Kozaki: 0


Powróć do Teksty zamknięte długie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 13 gości