Powieść "Wieczny Kot"

Powyżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

Re: Powieść "Wieczny Kot"

Postprzez Gizbarus w 01 Lut 2014, 20:16

Nadal jeszcze gubisz się w czasach - raz przeszły, raz teraźniejszy. Przeczytaj kawałek mojej "Samotności...", to zobaczysz jak musi wyglądać pisanie w czasie rzeczywistym. Co do jeszcze jednego błędu, jaki nadal popełniasz - ciągle za dużo powtórzeń. Widać to choćby w przypadku opisu snu bohatera, gdy "żołnierz upada na stół" (parafrazując). W kolejnym zdaniu znów wyjeżdżasz z tym nieszczęsnym stołem, mimo że można go śmiało zastąpić meblem.

Jednak pomimo tego, jest lepiej. Ba, w porównaniu z początkowym poziomem jest bardzo dobrze. Widać, że przynajmniej część rad wziąłeś do siebie - super. I przyznam, że motyw z szalonym przewodnikiem był... Zaskakujący i mega dobry :E Spodziewałem się ot, jakiegoś oklepanego gangu bandytów, a tu...:E Świetny pomysł, muszę przyznać.

Pisz dalej, to z pewnością nieco jeszcze poczytam i postaram się poradzić.
A czy TY już przeczytałeś i oceniłeś moją twórczość?
"Samotność w Zonie" - nadal kontynuowana.
"Dawno temu w Zonie" - tylko dla weteranów forum.
"Za późno" - czerwona część cyklu "Kolory Zony"
"Akurat o czasie" - biała część cyklu "Kolory Zony"
"Za wcześnie" - niebieska część cyklu "Kolory Zony"
"Pęknięte Zwierciadło" - mini-cykl o Zonie w wersji noir
Awatar użytkownika
Gizbarus
Opowiadacz

Posty: 2895
Dołączenie: 18 Paź 2011, 16:44
Ostatnio był: 20 Sty 2024, 22:24
Miejscowość: Zadupie Mniejsze Wybudowania Kolonia II
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 854

Reklamy Google

Re: Powieść "Wieczny Kot"

Postprzez DeWitt w 01 Lut 2014, 20:24

ciągle za dużo powtórzeń. Widać to choćby w przypadku opisu snu bohatera, gdy "żołnierz upada na stół"

A wydawało mi się, że to poprawiłem :P Zastąpiłem stół blatem.
Co do czasu - trudno mi to ogarnąć, więc przepraszam.
Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka. - Józef Stalin
Awatar użytkownika
DeWitt
Kot

Posty: 6
Dołączenie: 30 Sty 2014, 22:55
Ostatnio był: 20 Lut 2014, 20:18
Frakcja: Monolit
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 0

Re: Powieść "Wieczny Kot"

Postprzez DeWitt w 02 Lut 2014, 18:55

Rozdział V
Kordon
Dymitr wystawił głowę z gęstych krzaków. Rozejrzał się szybko i schował się znów do zarośli.
-Tutaj mnie już chyba nie zobaczą - pomyślał bohater ślamazarnie wyczołgując się z roślin.
Otrzepał i tak już sztywne od brudu spodnie i spojrzał na swoje kieszenie.
-Wypadało by coś zjeść - wyszeptał do siebie Stalker wyciągając z dużej kieszonki paczuszkę owiniętą plastikową folią.
Rozdarł folię rękoma i wyciągnął paczkę. Drugą ręką sięgnął do kolejnej sakiewki i wyjął scyzoryk.
Rozciął opakowanie i wyciągną z niej czerstwy chleb i kiełbasę. Oderwał dość duży kawał i wcisną do buzi zagryzając wędliną.
-W domu lepiej jadałem, bez wątpienia. - pomyślał Dymitr zjadając resztę.
Schował scyzoryk i spojrzał się na drogę prowadzącą w głąb Zony.
-No to co, idziem.
Przeciągnął się poprawiając automat na plecach i ruszył do przodu.
Bohater nie zwracając uwagi na niepogodne niebo, i zimny - mimo lata - wietrzyk, maszerował z towarzyszącym mu wesołym humorem, mimo zdarzeń, których uświadczył parę godzin temu. Aleja się skończyła, Dymitr wszedł bez wahania w szereg zabudowań splądrowanych już przez tutejszych szabrowników. Większość budynków było wykonanych z cegieł, w niektórych miejscach skruszonych z niewiadomego powodu. Gdzieniegdzie zburzone przez czas i towarzyszących mu ludzi drewniane budynki, z których została kupa drewna i innych surowców budowlanych.
Miasteczko nie było zbyt obszerne, więc Stalker szybko wyszedł z niego nie oglądając się za siebie.
Powoli zza radioaktywnych chmur wyłaniało się słońce. Cisnęło swoimi żółtymi promieniami w Zonę i brudną od przeciskania się między krzewami twarz Dymitra, i znów zgasło. Bohater nie zwracając zbytniej uwagi na zaistniałą pogodę szedł drogą dalej. Podnosząc głowę trochę wyżej Stalker dostrzegł leżący na ziemi otwarty plecak i rękę trzymającą go. Wyglądało to dziwnie, bo ręka nie ruszała się, a komu chciało by się cały czas tak leżeć?
Dymitr podbiegł truchtem do plecaka i już miał mówić:
-Co ty koleś tak leż-ż..sz... - ujrzał bowiem wyrwaną rękę trzymającą twardo plecak, a kilka metrów od niej piach był "pokolorowany" na bordowy kolor, na nim porozrywane kończyny, jelita i inne. Nad flakami wirowała, kolorowa kulka, przyciągając niektóre rzeczy. Bohater nie przyglądał się temu zbyt długo, zabrał plecak, do którego wciąż podczepiona była ręka. Usiadł na poboczu, wciąż nie wierząc co zobaczył. Wziął plecak na kolana i złapał za dłoń.
Krzyknął jednocześnie wyrzucając rękę za siebie. Wziął głęboki wdech i otworzył plecak. Znalazł, do połowy pełną manierkę, menażkę, kilka nabojów do jakiegoś karabinu, zepsute PDA i pojemniczek z czymś dziwnym w środku.
Dymitra najbardziej zainteresowała rzecz w pojemniku.
-To musi być jakichś artefakt. - pomyślał Dymitr dokładnie przyglądając się mu.
Był brunatny i poskręcany. Bohater schował pudełko do plecaka, i zamknął go.
Wzdychnął, gdy nagle...
-Hej!
Stalker przestraszony obcym głosem wturlał się na środek drogi.
Ujrzał starszawego, posiwiałego pana ubranego w kombinezon "Świt" z elementami maskującymi. Na plecach miał zawieszoną jakąś broń. Był dziwnie uśmiechnięty.
-Coś ty za jeden, co?! - wykrzyczał Dymitr leżąc wciąż na ziemi.
-Jestem łowcą. Usłyszałem jak jakichś koleś się wydarł i po prostu przyszedłem tutaj przeszukać ciało głupiego kota, a tu proszę - żywy człowiek, pha-ha! - wykrzyczał nieznajomy człowiek
-Jestem Władimir - powiedział podając bohaterowi rękę. Zaprowadzę Cię do Kordonu, bo widzę, że kolejny kociak nam się trafił, haha!
Bohater wstał mówiąc:
-Jestem Dymitr.
-Dobra, to zasuwamy do Kordonu.
Bohater wcześniej podnosząc plecak ruszył posłusznie za Władimirem.
Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka. - Józef Stalin
Awatar użytkownika
DeWitt
Kot

Posty: 6
Dołączenie: 30 Sty 2014, 22:55
Ostatnio był: 20 Lut 2014, 20:18
Frakcja: Monolit
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 0

Re: Powieść "Wieczny Kot"

Postprzez Gizbarus w 04 Lut 2014, 10:38

No cóż. Jak pisałem, jest powoli coraz lepiej. Jednak jak już piszesz, że bohater coś myśli sobie w swojej główce, to nie pisz tego od myślnika, jakby powiedział to na głos. Wprowadza mały zamęt. Wtedy najzwyczajniej możesz wrzucić to w treść wypowiedzi narratora, między cudzysłów. Fabularnie może grubymi nićmi szyte (ot, przychodzi stalker i bez żadnego 'ale' prowadzi nieznanego typka do bazy), ale widocznie taki twój styl. W każdym razie motyw z ręką całkiem niezły :E Aż sobie to wyobraziłem ;)
A czy TY już przeczytałeś i oceniłeś moją twórczość?
"Samotność w Zonie" - nadal kontynuowana.
"Dawno temu w Zonie" - tylko dla weteranów forum.
"Za późno" - czerwona część cyklu "Kolory Zony"
"Akurat o czasie" - biała część cyklu "Kolory Zony"
"Za wcześnie" - niebieska część cyklu "Kolory Zony"
"Pęknięte Zwierciadło" - mini-cykl o Zonie w wersji noir
Awatar użytkownika
Gizbarus
Opowiadacz

Posty: 2895
Dołączenie: 18 Paź 2011, 16:44
Ostatnio był: 20 Sty 2024, 22:24
Miejscowość: Zadupie Mniejsze Wybudowania Kolonia II
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 854

Re: Powieść "Wieczny Kot"

Postprzez DeWitt w 07 Lut 2014, 17:56

Rozdział VI

Władimir szedł pewnym krokiem środkiem drogi, jakby był całkowicie przekonany tym, że okolica jest bezpieczna.
Co jakichś czas patrzał kątem oka na przygnębionego Dymitra. Bohater stroskany tym, że jego wyobrażenie Zony jako dość bezpieczne, wypełnione pieniędzmi i górą wartościowych rzeczy miejsce okazało się kłamstwem.
-Ej, ty Dymitr, co ty taki przygnębiony? Ciotę masz, ha?
-O co ci chodzi, co? - burknął niewyraźnie bohater.
-Wydaje mi się, że jesteś trochę spięty, więc postanowiłem rozluźnić, tego..no.. Atmosferę! - odpowiedział mu Władimir z szerokim uśmiechem.
Dymitr odwrócił uwagę od niesympatycznego kolegi, i spojrzał na rozciągającą się po jego prawej stronie pole, na którym hasały wśród pożółkłej, niskiej trawy trzy mięsacze.


Wyglądały na zupełnie nieświadome obecności Stalkerów.
- Nie powinniśmy ich zastrzelić? - zapytał zmieszany bohater
-Kogo? - odpowiedział zdziwiony Władimir
- No tamte mutanty. - odrzekł mu Dymitr wskazując palcem na bawiące się potwory.
- Hehe, jak już tak bardzo chcesz strzelać to przynajmniej załaduj swoje AKS. - powiedział Wład patrząc na bohatera prześmiewczym wzrokiem.
Dymitr znowu odwrócił z poirytowania uwagę od niemiłego Stalkera.
- Dobra, już nie rycz, za chwilę będziemy w wiosce kotków..
- W wiosce czego?
-Kotów, niedorozwoju słuchowy.. Co, nie słyszałeś o takim określeniu?
- No, nazywają mnie tak Ci, których spotykam.
To tam na pewno będziesz pasował - powiedział Władimir z zamiarem zdenerwowania Dymitra.
Bohater przyzwyczajając się powoli do zadziornego charakteru Włada nie zwrócił zbytniej uwagi na niemiły tekst.



- Dobra, jesteśmy. Jak będziesz gotów to zapoznam Cię z osobą, którą każdy szanujący się Stalker zna.
- No dobra. - odrzekł Dymitr spoglądając na twarz Władimira. Miał okazję się mu w końcu przyjrzeć.
Był to posiwiały starzec, z szarą brodą obrastającą jego usta. Miał jedno oko niebieskie, drugie zielone. Na prawym poliku twarz ozdabiała blizna po zszywanej ranie.
- Dobra synu, teraz leć do wiochy, może poznasz kogoś takiego jak ty, ha. Ja jeszcze muszę coś załatwić. Żegnam!


Dymitr zdziwiony zachowaniem Władimira odwrócił się w stronę zrujnowanej wioski.
Przy wejściu na wieś stał ubrany na zielono strażnik. Bohater szybko ominął stalkera, ze względu na spojrzenie, jakim ten go obdarzył. Przed jego oczami w szeregu stały lekko zrujnowane drewniane domy, w pobliżu których rozpalone były ogniska. Nasz Stalker rozejrzał się i podbiegł do najbliższego skupiska ludzi.
Ostatnio edytowany przez DeWitt, 07 Lut 2014, 23:05, edytowano w sumie 1 raz
Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka. - Józef Stalin
Awatar użytkownika
DeWitt
Kot

Posty: 6
Dołączenie: 30 Sty 2014, 22:55
Ostatnio był: 20 Lut 2014, 20:18
Frakcja: Monolit
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 0

Re: Powieść "Wieczny Kot"

Postprzez Gizbarus w 07 Lut 2014, 21:45

Dobrze, jest coraz lepiej. Stosujesz się do rad, dzięki czemu nie zauważyłem jakichś rażących powtórzeń w tej części, tekst jest nieźle sformatowany i tak dalej. Nadal czasem coś zamieszasz w zdaniu, ale to jeszcze z czasem ci minie. Poniżej byki:

Był to posiwiały starzec, z szarą brodą obrastającą jego usta.


Dziwnie to brzmi. Przed oczami stanął mi właśnie taki stary dziad kalwaryjski, z mordą zarośniętą jak krasnolud, że nawet ust mu nie widać. Nie wiem, czy do końca miałeś to na myśli - jeśli tak, to wszystko jest w porządku :P

Bohater ominął szybko Stalkera ze względu na dziwny wzrok, którym został obdarzony przez nieznajomego.


To zdanie jest totalnym masłem maślanym, do tego zmiksowanym ze śmietaną 30% i margaryną do smażenia "Kasia" :caleb: "Bohater szybko ominął stalkera, ze względu na spojrzenie, jakim ten go obdarzył" brzmi nieco lepiej i prościej, nieprawdaż? Ah, i "stalker" pisz z małej litery - chyba, że gość był "Stalkerem" przez Duże "S", jak Strelok :E

Przed jego oczami w szeregu stały lekko zrujnowane drewniane domu


Domy, nie domu. Literówka.

Jak napisałem na początku - jest coraz lepiej. Oby tak dalej, to z czasem wyrobisz się jeszcze bardziej ;)
A czy TY już przeczytałeś i oceniłeś moją twórczość?
"Samotność w Zonie" - nadal kontynuowana.
"Dawno temu w Zonie" - tylko dla weteranów forum.
"Za późno" - czerwona część cyklu "Kolory Zony"
"Akurat o czasie" - biała część cyklu "Kolory Zony"
"Za wcześnie" - niebieska część cyklu "Kolory Zony"
"Pęknięte Zwierciadło" - mini-cykl o Zonie w wersji noir
Awatar użytkownika
Gizbarus
Opowiadacz

Posty: 2895
Dołączenie: 18 Paź 2011, 16:44
Ostatnio był: 20 Sty 2024, 22:24
Miejscowość: Zadupie Mniejsze Wybudowania Kolonia II
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 854

Re: Powieść "Wieczny Kot"

Postprzez DeWitt w 09 Lut 2014, 15:49

Przed oczami stanął mi właśnie taki stary dziad kalwaryjski, z mordą zarośniętą jak krasnolud, że nawet ust mu nie widać. Nie wiem, czy do końca miałeś to na myśli


Tak, to miałem na myśli :P
Resztę już poprawiłem.
Ostatnio podbity przez DeWitt, 09 Lut 2014, 15:49
Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka. - Józef Stalin
Awatar użytkownika
DeWitt
Kot

Posty: 6
Dołączenie: 30 Sty 2014, 22:55
Ostatnio był: 20 Lut 2014, 20:18
Frakcja: Monolit
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 0

Poprzednia

Powróć do Teksty zamknięte długie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości