Opowiadanie "Nasza zona"

Powyżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

Opowiadanie "Nasza zona"

Postprzez Powinnościowiec w 07 Lis 2008, 14:29

To będzie historia nice inna niz wszystkie.Zobaczymu tu naszych starych znajomych, ale w trochę innych rolach. To jest mój debiut, jeśli sie spodoba to wstawie dalsze części.
Sory za ewentualne błędy.

ROZDZIAŁ I
Szkolenie


Tego dnia zona była bardzo spokojna i pogodna. Nigdzie nie było widać mutantów i anomalie wydawały się jakby ?przygaszone? , ale to były tylko pozory. W instytucie było gwarno i tłoczno, gdyż dzisiaj miały przyjechać dodatkowe międzynarodowe siły. Każdy coś robił. Profesor Kirył testował nową wersje wykrywacza anomalii, pułkownik Pawell, czyli dowódca sił ONZ w zonie przeprowadzał inspekcje instytutu, wojskowi stalkerzy przygotowywali się, aby wyruszyć na granicę kordonu i wysypiska, żeby oczyścić ją ze stada mięsaczy. W kordonie prawie wcale nie ma mutantów, a to właśnie dzięki takim wypadom.
Jak to mówi pułkownik Pawell: ?Mimo iż cała zona to jeden, wielki syf to nasz kordon będzie czysty, jak stalker po spotkaniu z emisją psioniczną?. Pułkownik miał specyficzne poczucie humoru, ale był bardzo ceniony wśród swoich żołnierzy.
Około południa dotarli dodatkowi ?niebiescy?. Stalkerzy tak nazywali ONZ-owców. W skład ?niebieskich? wchodzili głównie Niemcy i Rosjanie, ale był także jeden pluton z Polski, składający się z 10 osób. Polakami dowodził człowiek, którego wszyscy nazywali Wilkiem. Był to potężnie zbudowany mężczyzna, a na twarzy miał wiele blizn .Wszyscy z tej dziesiątki byli bardzo wystraszeni, oprócz Wilka. On już był kilka razy w zonie. Był nawet wojskowym stalkerem.
Ceremonia powitalna trwała od 16 do 20. Tak długo, gdyż oprócz dziesiątki Polaków było około 500 ?niebieskich?. Potem wszyscy się zakwaterowali.
Chłopaki Wilka od razu zwęszyli instytutowy bar prowadzony przez Ernesta. Ernest był jednym z handlarzy w zonie. Skupował towar od stalkerów i dawał zlecenia. Mimo, iż wojsko i stalkerzy nie kochali się, to i też nie strzelali do siebie. Oczywiście były wyjątki...Na co dzień można było spotkać wielu samotników w instytucie., głównie w barze.
Nazajutrz z samego rana Wilk poszedł spotkać się z Pawellem. Gdy wrócił i wszedł do pomieszczenia, w którym znajdował się jego pluton wszyscy od razu wstali. Stali na baczność i salutowali. Na to kapitan odpowiedział:
-Spocznij, dostaliśmy nasze pierwsze zadanie w zonie.
Żołnierze popatrzyli z przerażeniem po sobie, gdyż bardzo się bali opuszczać instytutu. Widząc to Wilk powiedział:
-Nasze pierwsze zadanie jest bardzo łatwe w porównaniu z tym z czym przyjdzie się nam na pewno zmierzyć za jakiś czas. Wiem, że się boicie, ale gówno mnie to obchodzi. Z czasem przestaniecie.
Kapitan na pierwszy rzut oka był bardzo zimny i wredny, ale tak naprawdę był dobrym człowiekiem i dbał o swoich. Oczywiście chłopaki to wiedzieli i nie przejmowali się jego ostrymi słowami. Bardziej bali się zony o której to tak wiele słyszeli.
-Naszym pierwszym zadaniem jest patrol. Musimy dotrzeć do wioski stalkerów i porozmawiać z nimi. Od stalkerów można się dowiedzieć wiele ciekawych rzeczy. A i zapomniałem wam powiedzieć. Do naszej drużyny dołączy trzech wojskowych stalkerów, gdyż dowództwo stwierdziło, że się nam bardzo przydadzą, oczywiście w celach szkoleniowych. Są to weterani. Strielok, Kieł, Duch. Zbiórka o 9 na placu instytutu.
Kapitan wyszedł.
-No to mamy przerąbane.
-Nie sraj się. Będzie dobrze. Ustrzelimy po drodze parę mutantów. Postraszymy stalkerków i dobrze będzie
-Dobra, zbierajmy się na śniadanie.- odrzekł ktoś z końca pokoju.

***
Tymczasem w barze siedzieli Strielok i Kieł. Już od rana żłopali ?Kozaka? , bo jak to mówią: ?Na zone nie ma lepszego leku?.
-Co myślisz o tym, że maja nas przenieść do tych Polaczków?- zapytał Kieł
-Sam nie wiem...pożyjemy zobaczymy. Musimy ich nauczyć życia w zonie.
-Hehe...myślę, że za długo to nie pożyją.
-Masz rację, ale teraz pora iść na zbiórkę, zaraz dziewiąta.
Na placu byli już wszyscy. Duch dawał ostatnie wskazówki, Wilk polerował nowego beryla a Kieł i Strielok dopalali ostatniego papierosa.
-I pamiętajcie. Idziemy jeden za drugim. Ja z Kłem na początku a Strielok na końcu.-dodał Duch.
W końcu wyruszyli z bazy. Wśród nowych żołnierzy panowało podniecenie, a po strachu nie było już śladu. Ten minął po przekroczeniu granicy zony jak ręka odjął. Do wioski stalkerów było już niedaleko. Nagle Duch krzyknął: ?STAĆ!? Wszyscy nagle zamarli bez ruchu. Wskazał palcem na krzak i rzucił tam śrubę. Ta się odbiła i powiedział:
-Tam jest wyżymaczka. Nie radzę wam na nie wchodzić. Zresztą na kursie przygotowawczym na pewno was tego uczyli, aczkolwiek przypominam.
Ruszyli dalej. Kieł coś mamrotał pod nosem do samego siebie. Zona zawsze tak na niego działa.
-Czego nie mogliśmy pojechać jeepem lubjakimś transporterem?- zapytał się jeden z nowych.
-Abyś się przyzwyczaił trochę do strefy.- odpowiedział mu surowym głosem Wilk, który szedł zaraz za Kłem.
W końcu bez większych przygód dotarli do wioski. Wszyscy stalkerzy byli mocno zdziwieni, że tyle trepów ich odwiedziło. Zazwyczaj przyjeżdżał jeden lub dwóch, ale tym razem ten wypad miał charakter szkoleniowy. Wilk rozkazał rozstawić straże przy wiosce i powiedział, że zostają tu na noc(wszystko było zaplanowane, a to był kolejny punkt szkolenia i ?aklimatyzacji?). Polacy obstawili wioskę, Wilk poszedł pogadać z Sidorowiczem, miejscowym handlarzem, bardzo wpływowym zresztą, a wojskowi stalkerzy, czyli Strielok, Kieł, Duch siedli przy ognisku.
-A co to za akcja?- zapytał się ich jeden ze stalkerów obok
-To nowi, są w trakcie szkolenia.- odpowiedział z dziwnym uśmiechem na ustach Strielok.
Noc minęła spokojnie, a po początkowym strachu wśród żołnierzy nie było już śladu. Wszyscy zachowywali się tak jakby byli prawdziwymi weteranami. Jak to mówią: ?Zona czyni cuda?.
W drodze powrotnej tez nic się nie działo i bezpiecznie wrócili do instytutu.


***

Tak mijały miesiące, na patrolach, ewentualnych wypadach na mutanty lub bandytów. Nasi stalkerzy zdali egzamin. Wyszkolili pluton z Polski na naprawdę dobrych żołnierzy, którzy potrafili poradzić sobie w zonie. Teraz zamierzali trochę zarobić i zapuścić się w głąb zony, gdyż już mieli dosyć instytutu, trepów i całego tego bezpiecznego kordonu.
Image
I am Little Jacob - Play Free Online Games
Awatar użytkownika
Powinnościowiec
Stalker

Posty: 112
Dołączenie: 01 Lis 2008, 18:37
Ostatnio był: 26 Cze 2010, 20:21
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 1

Reklamy Google

Re: Opowiadanie "Nasza zona"

Postprzez zxKoMiSxz w 07 Lis 2008, 23:19

Jak się mi nudziło to przeczytałem.
Opowiadanie nie jest fajntazyjne, takie proste opowiadanie o jednym dniu w Zonie
Mi się bardzo podobało

Mógłbyś dodać jeszcze co się działo po tym jak doszli do obozu stalkerów.
Czekam na kolejną część
MagiC mAgIc XD
Image
Image
Image
zxKoMiSxz
Kot

Posty: 9
Dołączenie: 18 Maj 2008, 17:25
Ostatnio był: 27 Lis 2008, 16:25
Miejscowość: Zamość
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 0

Re: Opowiadanie "Nasza zona"

Postprzez Powinnościowiec w 08 Lis 2008, 10:30

To był taki swego rodzaju prolog.
Teraz będę opisywał nieco ciekawsze zdarzenia trójki stalkerów, ale nie będą to ich przygody z gry.
Image
I am Little Jacob - Play Free Online Games
Awatar użytkownika
Powinnościowiec
Stalker

Posty: 112
Dołączenie: 01 Lis 2008, 18:37
Ostatnio był: 26 Cze 2010, 20:21
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 1

Re: Opowiadanie "Nasza zona"

Postprzez zxKoMiSxz w 08 Lis 2008, 18:18

Tylko żeby to nie było fantazyjne
MagiC mAgIc XD
Image
Image
Image
zxKoMiSxz
Kot

Posty: 9
Dołączenie: 18 Maj 2008, 17:25
Ostatnio był: 27 Lis 2008, 16:25
Miejscowość: Zamość
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 0

Re: Opowiadanie "Nasza zona"

Postprzez Spirit w 08 Lis 2008, 22:53

Hehe, ktoś czytał "piknik..." :)
+ za Kiryła :wink:
Spirit
Kot

Posty: 30
Dołączenie: 13 Maj 2008, 19:08
Ostatnio był: 22 Paź 2010, 19:18
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: Fast-shooting Akm 74/2
Kozaki: 0

Re: Opowiadanie "Nasza zona"

Postprzez Powinnościowiec w 09 Lis 2008, 18:31

ROZDZIAŁ II
Czechow był dzisiaj niegrzeczny.


-Gdzie jest ten Kieł? Zaraz musimy ruszać, bo do agropromu jest kawał drogi.
-Spokojnie Duchu, już tu idzie.
-No i gdzie ty byłeś?
-A zasiedziałem się w barze. Gadałem z takim jednym stalkerem, opowiadał ciekawe rzeczy. Na przykład, że...
-Nie ma czasu, idziemy.- przerwał mu Duch.
Duch był bardzo poukładanym i zdyscyplinowanym człowiekiem. To on decydował o wszystkim w ich paczce. Strielok tez był dobrym stalkerem, ale najlepiej znał się tylko na jednym, czyli na zabijaniu. Z kolei Kieł był bardzo wesołą osobą i niczym się nie przejmował. On w tej trzyosobowej grupie zajmował się tym, aby nie zabrakło wódki.
W końcu wyruszyli. W kordonie natknęli się tylko na kilka patroli niebieskich. Na wysypisku też nic ciekawego się nie działo, nie licząc parę zmutowanych dzików z którymi stalkerzy poradzili sobie bez problemu. Dopiero na granicy wysypiska i agropromu mieli niemiłą przygodę. Widzieli już nawet z daleka pierwszy posterunek Powinności, ale nagle z krzaków wyskoczyła na Strieloka pijawka. Trwało to parę sekund. Gdy Duch , który szedł pierwszy odwrócił się zobaczył jak pijawka leży na jego przyjacielu i oboje się nie ruszają. Pomyślał wtedy o najgorszym, ale nagle przygnieciony stalker poruszył się i zwalił z siebie mutanta, który miał w głowę wbity długi sztylet.
-Nie ma to jak refleks chłopaki.- powiedział Strielok
Duch i Kieł stali wpatrzeni w niego z otwartymi ustami.
-No co idziemy dalej?- rzekł drżącym głosem Strielok
Tak więc ruszyli dalej. Do bazy Powinności dotarli bez przeszkód. Kieł i Strielok od razu ruszyli do baru, a Duch poszedł po zadanie do Kryłowa. Gdy Duch wszedł do budynku agropromu zobaczył przed sobą powinnościwca ubranego w egzoszkielet i z RKM w ręku.
Przełknął ślinę i ruszył dalej. Budynek był bardzo zadbany, po drodze mijał dwóch członków Powinności, którzy myli podłogę i okna. Duch powiedział sam do siebie.
- Ach ta dyscyplina...
W końcu dotarł do gabinetu generała, bo przywódca Powinności to były wojskowy. Gabinet także był bardzo zadbany. Kryłow coś robił przy komputerze. Dziwny widok w zonie.
-Oooo, kogo ja widzę? To Duchu już nie pracujesz dla ONZ?
-Mam ?urlop?. Potrzebuję zlecenia, masz cos dla mnie?
-Hmm...mutantów u nas dużo nie ma, ale jest taki jeden, którym mógłbys się zająć.
-Jaki?
-To jest biała pijawka. Przywędrowała znad jantaru. Już paru naszych chłopaków zabiła.
-Dobra, biorę. Gdzie można ją znaleźć?
-Ostatnio ją widziano w tunelu kolejowym. Podobna ma tam swoje gniazdo.
-A i słuchaj.
-Co?
-No wiesz, gdy odchodziliśmy z instytutu musielismy oddać sprzęt. Zostały nam dwie strzelby i jeden mocno zużyty ak-47. O pancerzach nawet nie wspomnę.
-Hehe...dobra, ale zawrzyjmy układ.
-Co chcesz?
-Dam wam najlepsze wyposażenie, ale w zamian dołączycie do Powinności i . Co ty na to?
-Hmm...porozmawiam z chłopakami i dam ci odpowiedź.
Duch zeszedł na dół do bary, gdzie siedzieli Kieł i Strielok. Duch się dosiadł i zaczął.
-Słuchajcie. Mamy robotę.
-Jaką?
-A jaką robotę może nam dać Powinność? Trzeba rozwalić rzadkiego mutanta. Jedynego w zonie.
-Co? Musimy załatwić jakiegoś super potwora z naszym uzbrojeniem?- wykrzyknął Kieł
-No też mu tak powiedziałem i odpowiedział mi, że dostaniemy dobry sprzęt, ale musimy do nich dołączyć. Co wy na to?
Przez parę minut nikt się nie odzywał, nagle Strielok zaczął coś mamrotać
-Mi tam obojętnie. I tak będziemy robić to co do tej pory, aczkolwiek zawsze będzie bezpiecznie, bo można będzie przenocować pod dachem.
-Hmm... może, ja bardziej pasuje do Wolności...ale się dostosuje, a nowy sprzęt zawsze się przyda.- powiedział Kieł
-No to dołączamy- rzekł Duch.
Duch poszedł na górę i powiedział o podjętej decyzji Kryłowi. Ten się bardzo ucieszył i kazał handlarzowi wydać uzbrojenie trójce stalkerów.
Duch jako swego rodzaju szef dostał egzoszkielet i przerobiony karabin snajperski Wintar, który mógł pomieścić 20 naboi w magazynku, a Kieł i Strielok dostali pancerze podobne do tych, których używa OMON, oraz po nowym, szybkostrzelnym ak-47.
Tak oto uzbrojona trójka naszych stalkerów szykowała się do jutrzejszej wyprawy na mutanta.
Image
I am Little Jacob - Play Free Online Games
Awatar użytkownika
Powinnościowiec
Stalker

Posty: 112
Dołączenie: 01 Lis 2008, 18:37
Ostatnio był: 26 Cze 2010, 20:21
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 1

Re: Opowiadanie "Nasza zona"

Postprzez Redemtus w 31 Sty 2009, 16:43

Nawet fajne a co Polaków to na bagnach zabiłem gościa o imieniu "Wiedźmin"
Redemtus
Kot

Posty: 3
Dołączenie: 11 Paź 2008, 17:47
Ostatnio był: 08 Lut 2010, 15:43
Kozaki: 0

Re: Opowiadanie "Nasza zona"

Postprzez Vaniol w 01 Lut 2009, 15:25

Egzoszkielet powinien dostać Kieł, wtedy by ładnie ułożyło się z grą.
Image Image
"And if that is not the best fuckin' example, God HimSelf killed his own motherfuckin' son. So let's sing The Death Song Kids" by Marilyn Manson
Awatar użytkownika
Vaniol
Very Important Stalker

Posty: 536
Dołączenie: 21 Lut 2007, 21:50
Ostatnio był: 19 Sie 2024, 23:11
Frakcja: Monolit
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 11

Re: Opowiadanie "Nasza zona"

Postprzez Legwanos w 21 Lut 2009, 20:55

Opowiadanie świetne, bardzo chciałbym kontynuację
Legwanos
Stalker

Posty: 85
Dołączenie: 21 Lut 2009, 15:45
Ostatnio był: 09 Lip 2018, 15:19
Miejscowość: Planeta Ziemia
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1

Re: Opowiadanie "Nasza zona"

Postprzez Powinnościowiec w 22 Lut 2009, 09:18

Dawno nie odwiedzałem tego forum, ale znowu naszło mnie na stalkera, więc może coś mazne niedługo jak będę miał czas. ;)
Image
I am Little Jacob - Play Free Online Games
Awatar użytkownika
Powinnościowiec
Stalker

Posty: 112
Dołączenie: 01 Lis 2008, 18:37
Ostatnio był: 26 Cze 2010, 20:21
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 1

Re: Opowiadanie "Nasza zona"

Postprzez MrMonster07 w 27 Lut 2009, 19:12

Zaczyna się ciekawie.... Proszę napisz coś o walce grupy Streloka z pijawką.
MrMonster07
Kot

Posty: 10
Dołączenie: 17 Lut 2009, 03:05
Ostatnio był: 15 Sty 2016, 15:43
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Big Ben
Kozaki: 0

Re: Opowiadanie "Nasza zona"

Postprzez Powinnościowiec w 28 Lut 2009, 15:00

Dosyć krótkie ale treściwe.

ROZDZIAŁ III

Około 7 rano stalkerzy zebrali się przed instytutem i sprawdzali sprzęt. Kilka kotów którzy niedawno dołączyli do Powinności zebrało się obok nich i zaczęli się wypytywać o różne legendy dotyczące zony, gdyż wiedzieli, że ta trójka to prawdziwi weterani, lecz ci tylko milczeli i skupiali się przed akcją.
Po pewnym czasie wyruszyli. Szli nie odzywając się do siebie. Tylko Kieł jak zawsze mamrotał coś sam do siebie. W końcu doszli do wejścia do tunelu kolejowego. Było ciemno, ale na szczęście posiadali noktowizję, która w zonie bardzo ułatwiała życie. Pierwszy wszedł Duch w swoim egzo, za nim podążał Strielok a Kieł „ubezpieczał tyły”. Przeszli w takim szyku z pół tunelu, gdy nagle na Ducha rzuciła się pijawka zrywając z niego całą przednią część kombinezonu, po czym zniknęła. Cała trójka stała jak wryta. Duch nie zdążył nawet zareagować.
-To rzeczywiście jest jakiś dziwny potworek, ale zaraz zrobię sobie z niego majtki.
Strielok teraz ruszył pierwszy a Duch i Kieł dalej stali w miejscu, gdyż byli jeszcze w szoku. Mimo iż są doświadczeni i już niejedną pijawe wysłali na tamten świat to ten mutant zrobił na nich spore wrażenie. Strelok szedł sam, otaczał go dziwny smród i wewnętrzny niepokój. W oddali widział stare wagony, które przypominały upiory. Nagle się zatrzymał i po chwili stagnacji zaczął grzać ze wszystkich luf w ścine. Gdy wystrzelał cały magazynek podszedł do swojego celu i zobaczył zabitą pijawkę, ale to nie ta na którą polowali.
Raptem usłyszał strzały, więc zaczął biec z powrotem do swoich towarzyszy. Gdy dobiegł ujrzał krew i wnętrzności swoich towarzyszy porozrzucane dookoła a nad nimi białego potwora. Po chwili bezruchu rzucił karabin o ścianę, wyciągnął swój sztylet i zaczął biec na potwora. Mutant stał w miejscu i przeraźliwie krzyczał.
Gdy stalker dobiegł do bestii jednym szybkim ruchem obciął mu głowę i zaczął w rozpaczy dźgać jego twarde ciało. Po 15 minutach masakrowania pozostałości potwora Strielok odłożył sztylet i zaczął płakać. Siedział tak i nie wiedział co robić dalej, był w kompletnym szoku, gdy nagle ujrzał sylwetki ludzi idących w jego kierunku. Byli to stalkerzy, którzy słyszeli strzały, głośny ryk i postanowili to sprawdzić. Odprowadzili na wpół obłąkanego Strieloka do bazy Powinności, gdyż zobaczyli naszywkę frakcji na jego kombinezonie.
Kryłow podziękował i nagrodził stalkerów , którzy odprowadzili prawie nieprzytomnego Strieloka do bazy. Od razu zajęli się nim sanitariusze Powinności opatrując go. Nadal w jego oczach było widać przerażenie i bezsilność.
Kryłow stojąc nad łóżkiem nieszczęśnika tylko powiedział sam do siebie:
-Ale zadanie wykonał...
Image
I am Little Jacob - Play Free Online Games
Awatar użytkownika
Powinnościowiec
Stalker

Posty: 112
Dołączenie: 01 Lis 2008, 18:37
Ostatnio był: 26 Cze 2010, 20:21
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 1

Następna

Powróć do Teksty zamknięte długie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 13 gości