Jak stalkerzy obchodzą sylwestra

Powyżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

Jak stalkerzy obchodzą sylwestra

Postprzez Pilot w 01 Sty 2014, 00:24

Sylwestrowy bonus

:

Mogło by się wydawać że w tak niegościnnym miejscu jakim jest Zona nie można świętować tak jak w innych miejscach na świecie. Jednak znalazła się grupa świeżych zapaleńców w wiosce kotów którzy koniecznie chcieli świętować to wzniosłe dla szarego obywatela święto. Wilk z początku nie był skory do urządzenia wielkiej pijackiej biby w końcu już kilka metrów za płotem trwa piekło. Sidorowicz powiedział Wilkowi jednak, aby przymknął oko na tą jedną noc, a on po chwili się zgodził.

- Niech się koty hartują! Cały czas żyją w napięciu i boją się wyściubić nosa choćby na most... Nakupią wódy i konserw, pobalują kilka godzin, a może jeszcze będą z nich weterani.

Na dachach domostw została wystawiona straż składająca się z kotów na tyle długo tu siedzących że posiadali własne kałachy. Poza skrzynką rzekomo niwelującej promieniowanie, gorzkiej i czterdziestoprocentowej wody oraz połową worka z żywnością koty zamówiły kilka sztucznych ogni u Sida jednak Wilk nie pozwalał ich odpalać w wiosce bo to niby mogło zwrócić uwagę mutantów na huczną imprezę.

Balanga zaczęła się zaraz po zapadnięciu zmroku. W palenisku przed wejściem do piwnicy znalazło się o wiele więcej drewna niż to bywało zazwyczaj. Koty miały problem z rozpaleniem wielkiego ogniska, ale jeden cwańszy z całej gromady rozlał na drewnie benzynę z zapalniczki i niedopałkiem zrobił to co nie udało się reszcie. Dostał dźwięczną ksywę ''Piroman'' zaraz po tym jak ogień zaczął porządnie grzać czerwone z zimna policzki stalkerów.
Suche liście trzymane pod materacem w piwnicy rzucone na sam wierzch ogniska okazały się genialnym substytutem ''ogniowych serduszek'' puszczanych w powietrze. Spopielone i jeszcze rozżarzone kawałki liści wzbijały się w czarne niebo za sprawą ciepłego powietrza wydobywającego się z ognia, a dzięki temu że niebiosa były tej nocy zachmurzone i światło księżyca nie przebijało się przez nie to wyglądało to jeszcze lepiej.

Część z kociej braci poczuła sylwestrową atmosferę i szybko zaraziła tym poczuciem resztę polewając każdemu po równo. Nie minęło to też straży pilnującej wioski, a nawet Wilk po chwili kręcenia nosem wyłoił duszkiem swój kieliszek. Po chwili zdarzyło się coś czego nikt się nie spodziewał. Rzecz o stopniu wiarygodności na tym samym poziomie jak Spełniacz Życzeń czyli z bunkra wyszedł sam Sidorowicz. Wilk i kilka starszych kotów pomyślało że to przez pijacki amok widzą tą postać stojąc obiema nogami na ziemi pokrytej śniegiem. Jednak Wilk taki głupi nie jest i po chwili wykalkulował że nie jest chomikiem i po dwóch kieliszkach nie powinien mieć omamów. Powiedział do całej bawiącej się zbieraniny:

*- Dziś... Tej nocy macie zaszczyt zobaczyć jak tworzy się historia... Zdarzenie równie ważne jak wyłączenie mózgozwęglacza.

Sidorowicz naprawdę wyszedł z bezpiecznego łona bunkra jak niemowlę z łona matki. No... Może nie było krzyku i płaczu. Usiadł sobie z biesiadującymi kotami i sam zaczął pić i jeść. Nie dość że wszystko za darmo, a właściwie to nawet tak jakby zapłacili mu żeby jadł to jeszcze wciągał jak odkurzacz kiełbasę z ogniska i pilnował, aby nie minął go żaden toast, a tych było sporo: ''Żeby wraz z nowym rokiem łupnęła taka emisja żeby bandziorom dała nieźle po d**ie'', ''Żeby wraz z nowym rokiem artefakty rozmnożyły się króliki'', ''Żeby z nowym rokiem było mniej mutantów'' i ''Żeby z nowym rokiem Sid oddał kasę za to co wyżarł tłuścioch''...

Po kilkunastu toastach stalkerzy zaczęli śpiewać różne przyśpiewki jak i najprawdziwsze teksty piosenek. Hitem okazało się ''Nas nie dogoniat''. Te trzy słowa łączyły się idealnie z resztą toastów:

''Anomalie... Nas nie dogoniat'', ''Bandyci... Nas nie dogoniat'', ''Mutanty... Nas nie dogoniat'' no i najpopularniejszy toast który był kilkukrotnie powtarzany ''Kac... Nas nie dogoniat''.

Do głowy trzem kotom wpadł pewien pijacki pomysł i od razu zachcieli wcielić go w życie. Wzięli jednego nie pijanego strażnika i zabrali się do pola anomalii nieopodal wioski. Strażnik zlokalizował najbliższą spotkaną anomalię i zidentyfikował ją jako ''karuzela''. Podpalił fajerwerk i wrzucił go do anomalii po czym ta wyrzuciła go na kilkanaście metrów po czym wybuchł. Toasty wstrzymał wybuch, a oczy wszystkich zwróciły się na niebo. Poinformowany o tym że dochodzi dwunasta strażnik raz po raz odpalał i wrzucał sztuczne ognie do karuzeli. Kiedy skończył się zapas fajerwerków strażnik wrócił na swój posterunek czym prędzej, aby nie zostać przypadkiem odnalezionym przez mutanty które prawdopodobnie zwabiły wybuchy. Pijacka balanga trwała jeszcze trochę po czym się zakończyła, a nad ranem okazało się że stalkerzy zrobili za mało powtórzeń toastu ''Kac... Nas nie dogoniat''.


*We wszechświecie gdzie rozgrywa się akcja powieści Wilk nie wyruszył w podróż i tym samym nie skończył haniebnie za rozpałkę w magazynach wojskowych.


Mam nadzieje że podobała się lektura pomimo błędów które na pewno wystąpiły.
Awatar użytkownika
Pilot
Łowca

Posty: 434
Dołączenie: 26 Lip 2010, 14:34
Ostatnio był: 18 Lip 2021, 12:12
Miejscowość: Red Forest
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Ulubiona broń: F1 Grenade
Kozaki: 43

Reklamy Google

Re: Jak stalkerzy obchodzą sylwestra

Postprzez Universal w 01 Sty 2014, 20:09

w końcu już kilka metrów za płotem trwa piekło

Jakoś to nie pasuje.
Sidorowicz powiedział Wilkowi jednak

Tej, Yoda!
aby przymknął oko na tą jedną noc

Tę, ale ogólnie wygląda to tak, jakby miał przymknąć oko na noc. Przecież z jednym okiem otwartym źle się śpi. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale to zdanie kuleje jak Dan Taylor*.
boją się wyściubić nosa choćby na most...

Jakby mieli długie nosy. Tu się czepiam, ale po prostu czuję (nomen omen), że coś nie gra.
Nakupią wódy i konserw, pobalują kilka godzin, a może jeszcze będą z nich weterani.

Wygląda to jak związek przyczynowo-skutkowy, który zabija logikę. Wiem, że nie tak to miało brzmieć, ale (dla mnie - coby nie było wątpliwości, choć nie lubię tego podkreślać) tak brzmi.
Balanga zaczęła się

Zbyt potoczne.
jeden cwańszy z całej gromady rozlał na drewnie benzynę z zapalniczki i niedopałkiem zrobił to co nie udało się reszcie

Benzyny w zapalniczce jest tyle, że nic by nie podpalił.
Dostał dźwięczną ksywę ''Piroman''

Uwaga bardzo osobista - mało dźwięczna. Całe zdanie bym poprzestawiał, bo waniaje Yodą.
Spopielone i jeszcze rozżarzone kawałki liści wzbijały się w czarne niebo za sprawą ciepłego powietrza wydobywającego się z ognia

Dawno ognisk nie rozpalałem i nie paliłem liśćmi, ale na pewno to tak działa? Nie jest tak, że po prostu się palą i nic po nich nie zostaje?
niebiosa były tej nocy zachmurzone

Potoczna balanga i patetyczne niebiosa w jednym akapicie, o bogowie! Zakładam, że nie znalazłeś lepszego synonimu, ale jakbyś po prostu wstawił "niebo", to bym poleciał wzrokiem dalej.
kociej braci

Jakoś nie teges to brzmi.
Wilk po chwili kręcenia nosem wyłoił duszkiem swój kieliszek

Bogaci, kieliszki na takim zadupiu mają!
Po chwili [...] Wilk [...] pomyślało że to przez pijacki amok

Po jednym kieliszku się Wilk uwalił? Musiałby być debilem, by tak pomyśleć. W następnym zdaniu to tłumaczysz, ale trochę niemrawo. Od przerostu formy nad treścią to jestem ja :caleb:
*- Dziś...

W pierwszej chwili pomyślałem: o co chodzi z tą gwiazdką? Potem spojrzałem w dół. Zrobiłbym to od razu, ale gwiazdka stała z przodu, a powinna z tyłu. A wytłumaczenie... Tam toś pojechał. "We wszechświecie gdzie rozgrywa się akcja powieści". Wszechświat, powieść. Sporo na wyrost.
wyłączenie mózgozwęglacza

Mózgozwęglacz wielką literą, bo to w końcu nazwa własna. Swoją drogą, nie przypominam sobie, żeby powstało w tym dziale jakiekolwiek opowiadanie z Mózgozwęglaczem w roli głównej. Wielu nie czytałem, to fakt, najbliżej kojarzy mi się Worek Śrub Sidorowicza, ale tam zaistniał tylko jako obiekt trzecioplanowy, nie mający prawie żadnego wpływu na akcję. A mogłoby coś takiego powstać. Koniec dygresji.
z bezpiecznego łona bunkra jak niemowlę z łona matki

Powtórzenie. Zresztą łono bunkra też nie pasuje, na siłę.
żeby bandziorom dała nieźle po d**ie

Daj spokój i nie gwiazdkuj dupy.

Specjalnie się nie uraczyłem lekturą. I nie wiem co takiego w Sylwestrze jest wspaniałego i niepowtarzalnego, żeby opisywać jego świętowanie w Zonie - i to jeszcze w dwóch opowiadaniach. Macie (Ty i Red) szansę opisać wkrótce prawosławną wigilię, która byłaby bardziej ciekawa, niż paru grzdyli z fajerwerkami i szampanem, wynoranymi nie wiadomo skąd. I ta niespodziewana hojność Sidorowicza, bardzo podejrzana. Fabularnie nic ciekawego. Nie czytałbym, ale za wszelką cenę próbuję uciec od nauki pochodnych :E

Brakuje wielu przecinków, przez co były momenty, w których musiałem się bardziej skupić - a tego nie lubię :caleb:

* - z Forresta Gumpa
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2614
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 10 Maj 2024, 08:12
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1052

Re: Jak stalkerzy obchodzą sylwestra

Postprzez KOSHI w 01 Sty 2014, 20:57

Universal napisał(a):Specjalnie się nie uraczyłem lekturą. I nie wiem co takiego w Sylwestrze jest wspaniałego i niepowtarzalnego, żeby opisywać jego świętowanie w Zonie...


Suaby ten Sylwester... Gdyby coś się tam działo... Czy Stalkerzy to aż takie lamy , żeby nie móc dać czadu w Zonie? Gdzie dziwki, narkotyki i połamane krzesła? Przecież to nie elyta intelektualna się tam zjechała... Czemu nikt nie został komendantem melanżu, a Sidorowicz nie napie*dolił się tak, żeby być sztywnym jak szpadel? pie*dolnięcia w tym opowiadaniu nie ma, a tynk nie leci ze ścian od elektro.

Trzeba było podejść do tekstu z jajem. Obecnie wygląd to jak kinderparty z Picollo w tle. Nie mówię, że powinno być mega srogo, jak opisałem powyżej, ale czy nie uważasz, że jest nieco nudnawo... ?

:



Posłuchaj, dopisz drugą część jak o 3 w nocy złapali drugie życie i nastąpiła reaktywacja melanżu...
Image
Awatar użytkownika
KOSHI
Opowiadacz

Posty: 1324
Dołączenie: 16 Paź 2010, 13:13
Ostatnio był: 16 Paź 2023, 14:40
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 649

Re: Jak stalkerzy obchodzą sylwestra

Postprzez Voldi w 09 Sty 2014, 17:44

Cóż. Przeczytałem. I napiszę dla samego poinformowania Cię o tym fakcie. Komentarza żadnego nie wystosuję, bo poprzednicy powiedzieli już wszystko, na co zwróciłem uwagę. Krótko: w sumie fajny temat, szkoda, że zrealizowany bez polotu i głębszego przemyślenia. Forma jeszcze nie taka najgorsza, bywały większe kwiatki, ale nazywanie tego - tak jak stwierdził Uni - "powieścią" i określanie uniwersum (a w zasadzie tylko jego marnego kawałka) "wszechświatem" jest sporo na wyrost. Pajlot, nie myliłem się, mówiąc, że będą z Ciebie ludzie. Dużo przed Tobą pracy, ale jest ciut lepiej niż na początku "Zakładu".
Image
Awatar użytkownika
Voldi
Ekspert

Posty: 843
Dołączenie: 29 Gru 2011, 11:11
Ostatnio był: 30 Maj 2024, 11:26
Miejscowość: Kraków/Hajnówka
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TRs 301
Kozaki: 426


Powróć do Teksty zamknięte długie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości