"Bez stałego miejsca" by ThermalsPL

Powyżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

"Bez stałego miejsca" by ThermalsPL

Postprzez ThermalsPL w 27 Maj 2013, 19:47

To moja pierwsza historia więc,prosze o wyrozumiałość.



Rozdział I "Autobus"
"Zona...wielka pułapka która oczarowuje niektórych ludzi...Tych głupich,którzy przyjechali tam umrzeć,i mądrych którzy chcieli ją badać.Tych bogatych,co chcieli ją zobaczyć,i biednych którzy chcą sie tam wzbogacić.Zona to labirynt najeżony pułapkami,a to wszystko spowite jest znakiem radioaktywności..."
Właśnie w tym momecie przejechał bus pełen szykownych,dobrze wyglądzjących ludzi.Jednak wcale się tak nie zachowywali.Pili,palili i mieli dobry humor.Jednak jeden z nich w zamyśleniu patrzył w okno.Nagle rozległ sie skowyt i zgraja chudych,nie mająchych oczu psów zaczeła gonić autobus.Kierowca jednak tylko przyśpieszył.Nagle wielka zmora z 2 głowami rzuciła się naprzeciw busu.Transport wpadł w poślizg,i po chwili z wielkim łoskotem wylądował na ziemi.Przerażeni ludzie biegli w każdym kierunku,aby przeżyć...

Rozdział II "Oddech Zony"
Nazajutrz na drodze pojawiło się dwoje ludzi.Jeden z nich był ubrany w kombinezon zwany"Świtem"i był to zrobiony przez stalkerowskich majsterkowiczów kombinezon samotników.Był uzbrojony w karabin AK 74 i był nazywany Włóczęgą.Drugi z nich to mężczyzna ubrany w zieloną maske i bluzę.miał pistolet PM. Z nienacka trzyosobowa zgraja psów wybiegła zza drzew i zaczeła biegnąć do podróżników.Jednak stalker wziął głęboki wdech,przyłożył karabin do ramienia,celował przez chwile po czym pociągnął za spust.Rozległ się świst i już dwa psy leżały jak długie na ziemi.Trzeci z nich rzucił się na turyste.Ten jednak uderzył go pistoletem,i nacisnął na cyngiel.Trzeci pies leżał jak jego pobratymcy.Nagle zauważyli autobus.
-To tu.-powiedział przybysz.
Obydwoje doszli do busu i ziemia zaczeła się trzęść.
-Kryj się!-krzyknął stalker.
Turysta wskoczył do jednej ze skrzyń i kucnął w niej.Nagle poczuł strumień powietrza i silny ból w głowie.Już nie wiedział co się działo.Był nieprzytomny.

Rozdział III "Wioska kotów"
Przybysz obudził się leżąc w jakimś zrujnowanym domu.W jednej chwili wiedział co się dzieje.Trzech bandytów stało naprzeciw niego.Dwóch z nich mieli skórzane kurtki i pistolety maszynowe Viper 5.Trzeci miał strzelbe myśliwską i był ubrany w płaszcz.Obok turysty leżał nóż.Nagle jeden z bandytów podszedł do niego i uklękł nad nim.Popatrzył się na niego przez chwile.
-On nie ma nic wartościowego!-krzyknął do reszty.
Dwaj bandyci wyszli a trzeci miał już wychodzić.Nagle pomysł wpadł do głowy turysty.Chwycił mocno za nóż,wstał i zdecydowanym ruchem uderzył bandycie ostrzem prosto w plecy.Bandyta zachwiał się,po czym osunął się na ziemię.Turysta wziął strzelbę myśliwską i przeszukał bandytę.Miał przy sobie:Naboje śrutowe,2 kiełbasy,wódke "Kozak" ,apteczkę i leki przeciwpromienne.Turysta śmiało wybiegł na podwórze i bez wahania poczęstował bandytów śrutem.Nie dał im czasu na reakcje.Po chwili obydwoje byli martwi. Przeszukał ich ciała i ruszył w drogę.Naglę zobaczył dziwny "Bąbel"którego szybko obszedł.Szedł tak trochę po czym zauważył wioske pełną ludzi mających obrzyny,Vipery 5-tki i ubranych w kurtki i "Świty".Podszedł troche bliżej,i już wiedział gdzie był.Tam właśnie chciał dostać.Do "Wioski Kotów".

Rozdział IV "Kordon"
Przybysz podszedł do środka wioski.Rozejrzał się po czym podszedł do ogniska.
-Czego tu szukasz nieznajomy?-Spytał go jeden ze stalkerów.
-Chciałem po prostu zobaczyć Zonę.I przy okazji troche zarobić.-Odpowiedział.
-Więc trafiłeś w dobre miejsce.Jak cię zwą?
-Nie pamiętam...
-Och,chodź ze mną.Nie będziesz chyba w tym chodził.-Wskazał na bluzę przybysza.-To ci nie wystarczy.
Stalker wstał i zaczął gdzieś iść.Turysta posłusznie poszedł za nim.Po chwili weszli do jakiegoś bunkra.Stalker otworzył wielkie,żelazne drzwi i tam wszedł.Przybysz wszedł za nim i zamknął drzwi.Przed nim siedział nieco gruby mężczyzna w średnim wieku.
-Witajcie,co przynieśliście?-Od razu zapytał.
-Nic nie przynieśliśmy,Sidorowicz.-Odpowiedział stalker.-Przyszliśmy coś kupić.
-Co?
Stalker przepuścił przybysza do blatu.
-Kurtkę i sto sztuk amunicji do Vipera 5-tki.-Powiedział turysta
-Trzy tysiące rubli.
Przybysz zamarł.Nie miał ani jednego rubla.Jednak pomysł wpadł mu do głowy.Wyciągnął z plecaka strzelbę i amunicję do niej.
-Masz.-Powiedział
Z blatu w jednej chwili znikneła i strzelba i naboje,a w drugiej chwili już pojawiła się i kurtka, i amunicja do Vipera.
-Dzieki.
Samotnik i przybysz wyszli z bunkra i podeszli do jednego z domów.
-A,zapomniałem się przedstawić.Mów mi Wilk.
-Dobra.
-Pokaże ci gdzie śpisz.
Wilk wszedł do jakiejś piwnicy a przybysz zaraz za nim.Nagle znależli się w jakimś pomieszczeniu.Wilk wskazał na materac i turysta zaraz zrozumiał gdzie śpi.
Wilk podszedł do łóżka, po czym wyciągnął skrzynkę w której schował swój plecak.Wsunął skrzynkę pod łóżko i położył się spać.Obok materaca przybysza była luźna deska.
Przybysz wsunął pod nią plecak i położył się spać.Nagle Wilk obrócił się i spojrzał na turystę.
-Ej,już wiem jak będziemy cię nazywać!-Powiedział.
-Jak?-Powiedział turysta niemrawym głosem.
-Będziemy cię nazywać Przybyszem.

Rozdział V "Zlecenie'
Przybysz obudził się,jednak był zmęczony.Obok niego stała kanapa na której siedział inny stalker.
Stalker jadł kiełbase i popijał wódką.Nagle Przybysz przypomniał sobie o skrytce.Wział plecak,vipera i wyszedł z piwnicy zagryzając kiełbasą.W wiosce było tylko troche samotników.Poszedł do Sidorowicza,żeby się zapytać czemu tak mało stalkerów w wiosce.Zeszedł po schodach,otworzył dzwi i wszedł do środka.
-Gdzie się podziali samotnicy?-Spytał.
-Pewnie wykonują jakieś zlecenia.-Odpowiedział Sidorowicz.
-Zlecenia?
-Tak.Zlecenia,jak chcesz też ci moge jakieś dać.
-OK.
-Dobrze.Przyszedł tutaj wcześniej Ogar,młodszy brat Wilka razem z Sieryjem,bratem Lisa.Mieli przekazać grupie stalkerów współrzędne specjalnej skrytki,za którą mi sporo zabulili.Odnajdz ich,a jak będą martwi weż ich PDA.
-PDA?
-Co?Nie wiesz co to PDA?-Zapytał Sidorowicz.Jego wyraz twarzy mówił że jest zaskoczony.
-Nie wiem co to PDA.
-Masz weż to.PDA to niezbędnik w zonie.Szybko się nauczysz go używać.
Przybysz wział PDA ze stołu,po czym wyszedł z bunkra Sidorowicza i udał się znacznika na swoim PDA.Kiedy dotarł na miejsce zobaczył ich obydwu na skale.
-Szybko,koleś wskakuj!-Krzyknął do niego Sieryj.
Przybysz szybko wskoczył na skałe.Nagle zobaczył że dwie dziwne,wielkookie,pulchne stworzenia miały się na niego rzucić.
-Co to jest?-Spytał.
-Mięsacze.Czyli zmutowane świnie.-Powiedział Ogar.
-Dlaczego ich nie zestrzlicie?
-Bo było ich pięciu.Na tych dwóch skończyła się nam amunicja.
Przybysz wyjął vipera 5,po czym kucnął celując w mięsacze.Nacisnął na spust,poczym kule przeszyły powietrze i już jedna świnia leżała na glebie.Druga zaczeła biegać jak szalona.Nagle Ogar zeskoczył ze skały i wbił jej noż aż po rekojeść prosto w kark.
-Dzięki za pomoc.-Podziekował Sieryj.
-Nie ma za co.Idzcie już.-Odpowiedział.
Sieryj i Ogar zaczeli iść w strone nasypu kolejowego.
-A tak właściwie gdzie idzecie?-Spytał.
-Do neutralnej bazy.-Odpowiedzieli.
Przybysz zaczął zmierzać wioski kotów.Od razu zuważył że jest tam więcej samotników.Wszedł do bunkra Sidorowicza i poprosił o zapłatę.
-Dobrze się spisałeś.Oto twoja nagroda.
Nagle na blacie pojawiło się pięć tysięcy rubli i dwa granaty odłamkowe.
-Dzięki.-Odpowiedział.
Stalker wyszedł,zamykająć drzwi po czym skierował się do jednego z ognisk.
Siadł obok Pietruchy,zastępcy Wilka.
-Wiesz kiedy przyjdzie Wilk?-Zapytał.
-Zaraz powinien przyjść.
-Dzięki.
Resztę dnia Przybysz spędził przy ognisku słuchając muzyki,jedząc,pijąc i opowiadając dowcipy.

Rozdział VI "Wysypisko"
Nazajutrz Przybysz spotkał Wilka.
-Moge cię o coś poprosić?-Spytał.
-No możesz.O co chodzi?-odpowiedział.
-Możesz mnie zaprowadzić na wysypisko?
Wilk przez chwile popatrzył sie na niego.
-Tak.Moge.-Powiedział.Lecz przybysz zauważył ze jego głos zadrżał.
Kiedy chesz iść?
-Za chwile.Poczekaj ok?
-Dobra.
Stalker poszedł do Sidorowicza i wrócił z trzema konserwami,pięcioma kiełbasami,czterema chlebami,dwoma apteczkami,sześćioma wódkami "kozak" i paroma pigułkami przeciwpromiennymi.
-OK.Możemy iść.
Wilk zaczął iść a przybysz zaraz za nim.
-Aha,masz weż to.-Powiedział poczym dał małą żółtą maszynkę Przybyszowi.
-Co to jest?
-Detektor anomalii typu "Echo".-Powiedział po czym wyciągnął własny detektor.Wyglądał inaczej niż detektor "Echo"
-Co to za detektor?-Spytał.
-Jest to detektor typu "Niedźwiedź".
Obydwoje szli troche po czym doszli do mostu.Przybysz miał już iść jednak Wilk go zatrzymał.
-Wyciągnij detektor i omijaj miejsc w których lampka na detektorze zaczyna migać.
-Dlaczego?
-Anomalie.To pułapki które mogą szybko pozbawić cię życia.
Stalkerzy przeszli przez most omijając anomalię.Nagle Wilk rzucił się sprintem przodem.
-Biegnij sprintem!-krzyknął.-Radiakcja!
Stalker pobiegł do Wilka najszybciej jak mógł.Na miejscu obydwoje zażyli leki.Potem poszli dalej aż doszli do nasypu kolejowego.
-Tu zrobimy sobie przerwę.-Powiedział Wilk.
Poczekali troche i zaczeli iść dalej omijając mutanty i anomalię.Doszli do neutralnej bazy.Wilk poszedł do jednego ze stalkerów.
-Czy macie przyczułek na wysypisku?-Zapytał Wilk.
-Nie.Mamy teraz tam iść i go zdobyć.Jak chcecie możecie iść z nami.
-OK.
Grupa stalkerów wraz z Wilkiem i Przybyszem zaczeła iść na północ.Kiedy doszli na miejsce zapadł już zmrok.
-Słuchajcie wszyscy.Mam pomysł jedna trzyosobowa drużyna zajdzie przyczułek od tyłu.Druga zaatakuje ich od frontu.Zrozumieliście?
-Tak!-Odpowiedzieli wszyscy.
Stalker sam przydzielił się do drużyny szturmującej,a Przybysza,Wilka i jeszcze jakiegoś kota przydzielił do ataku od tyłu.Reszta poszła do drużyny szturmującej.Drużyna która miała szturmować zaczeła bezwzględnie rzucać granatami i strzelać w wojskowych.Wilk,Przybysz i kot zakradli się od tyłu i zaczeli strzelać w plecy wojskowym.Chwile potem było już po walce.Stalkerzy podziękowali im,poczym Wilk pożegnał się z stalkerem.Przybysz przeszedł przez bramę i zauważył ognisko i kilka Stalkerów.
-Czy tutaj jest wysypisko?-Spytał.
-Tak.- powiedział jeden z samotników.
Stalker podszedł do ogniska i usiadł przy nim.

Rozdział VII"Artefakty"

Po jakimś czasie do ogniska podeszło 2 stalkerów.Obaj mieli skórzane kurtki.Jeden z nich miał kominiarkę.Usiedli obok Przybysza.
-Jak sie zwiecie?-Spytał.
-Ja jestem Tolik.-Powiedział ten w kominiarce.-A ten drugi to Żwawy.-A ty to?
-Mów mi Przybysz.
-Aha.
-Co tu robicie?
-Artefaktów szukamy.-Odezwał się Żwawy.-Chcesz iść z nami?
-Ta.
Cała trójka wstała po czym wyciągneła broń.Żwawy poszedł pierwszy,Tolik za nim a Przybysz za Tolikiem.Troche sobie pochodzili aż Żwawy zauważył światło w bąblu.
-OK.To tutaj.-Powiedział,po czym wskazał na bąbel.-Patrzcie.-Pędem pobiegł do bąbla
po czym przebiegł przez niego i wrócił do pozostałych opatrując sobie rany.
Kiedy do nich doszedł pokazał im dziwny przedmiot.
-To Grawi.
-Aha.
-Tolik,twoja kolej.
Tolik znalazł dziwne pnącze wisające z lampy.
-Uważaj.Jeden fałszywy ruch i to zrobi z ciebie sito.-Powiedział Przybysz wskazująć na roślinę.
-A ty skąd to wiesz?-Spytał Żwawy.
-Stalker zwany Wilkiem powiedział mi o tej anomali.Nazywa się chyba "Spalony Puch"
Tolik powoli podszedł do rośliny po czym wetknął tam rękę.Wyjął ją trzymając jakąś
rzecz i wrócił do towarzyszy.
-Hmmm.Kryształowy kolec.-Powiedział Żwawy.-Nieźle.
Potem był Przybysz.Podszedł do jakiegoś domku po czym rzucił kamieniem do środka.
Nagle wielki słup ognia wystrzelił ku niebu.
-O w d**ę.-Powiedział nagle Tolik.
Przybysz bardzo powoli zbliył się to Spalacza,i pędem wrócił.
-Nie udało mu się.-Powiedział Żwawy.
Lecz młody stalker wrócił do nich podrzucając atefaktem.Kiedy stalker doszedł do dwójki,Żwawy zwrócił mu uwagę.
-Dobry pomysł z wykorzystaniem kamienia.Może kiedyś pójdziesz ze mną jeszcze raz na poszukiwanie artefaktów?-Powiedział,po czym zaśmiał się krótko.
-Może kiedyś...-Powiedział Przybysz,wpatrując się w niebo.
-OK,możemy wracać.-Powiedział Tolik
Cała trójka wróciła do ogniska.Zastał ich jednak niemiły widok.Wszyscy stalkerzy byli
ciężko ranni lub martwi.
-Co sie stało?-Zapytał Żwawy.-Kto was zaatakował?
-Ci...ouch...obsrani bandyci.
-Rany.Jeszcze tego brakowało.-Powiedział Tolik.
Resztę wieczoru trójka kotów pomagała starszym w dojściu do siebie.
"Stary,dobrze że tu jesteś!Wpadłem jak śliwka w gówno!"-Strzelec Czystego Nieba
Awatar użytkownika
ThermalsPL
Kot

Posty: 39
Dołączenie: 30 Cze 2012, 13:17
Ostatnio był: 01 Sie 2019, 16:30
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: Lightened IL 86
Kozaki: 6

Reklamy Google

Re: "Bez stałego miejsca" by ThermalsPL

Postprzez Voldi w 27 Maj 2013, 20:12

1. Dużo czytaj. Dobrych książek.
2. Dużo czytaj na forum, łącznie z komentarzami i korektami.
3. Poszerzaj słownictwo.
4. Ćwicz pisanie, ale rób to na razie "do szuflady".

Póki co nie jest ani dobre, ani ciekawe.

Sory, ale musisz się jeszcze dużo nauczyć.
Image
Awatar użytkownika
Voldi
Ekspert

Posty: 843
Dołączenie: 29 Gru 2011, 11:11
Ostatnio był: 30 Maj 2024, 11:26
Miejscowość: Kraków/Hajnówka
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TRs 301
Kozaki: 426


Powróć do Teksty zamknięte długie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości