przez Terminus w 06 Sty 2009, 18:16
Gram właśnie w najnowszego cRPG w sosie fantasy [system The Dark Eye-ponoć popularny w Niemczech]. Recenzenci się tą grą gremialnie zachwycali, pisali o powrocie do korzeni, spadkobiercy Baldurów itp.
Cóż ja Baldurów nie lubię, choć się swego czasu w nie zagrywałem.
Na początku spotkał mnie mały niefart. Na moim laptopie z XP Pro gra odmówiła współpracy. Poszła dopiero jak włożyłem zapasowy dysk, który używam do archiwizacji, z zainstalowaną Vistą 64. Gra nieźle chodziła też na stacjonarnym kompie u rodziców PIV 2.6, GF 7600GT 256MB, 1GB RAM [ w sumie gorzej chodzi na laptopie z Vistą C2D 1.8, GF8600MGS 256MB, 4GB RAM]. Tyle spraw technicznych.
A co do samej gry. Wybieramy i ewentualnie edytujemy swoją postać -klasyka: magowie/wojownicy/złodzieje I ludzie/elfy/krasnoludy płci obojga i ruszamy na wieś. Tam błyskawicznie drużyna nam się powiększa do 3osób, z którymi szwędamy się po gumnie i okolicznym lesie. Jak już wykończymy kilku leszczy, parę wilków i szczurów wpuszczają nas do miasta i zaczyna się prawdziwa przygoda.
Na tym etapie gry powiem tylko tyle, że trochę denerwuje mechanika gry, sporo rzeczy jest mało intuicyjnych i trzeba często zaglądać do instrukcji. Questy jak na razie są średnio interesujące - wszystko jest zbyt oczywiste, i zdarzają się klasyki pt, przynieś mi kilka jagód, amulet wpadł do kanału, zgubiłem paczkę, która leży 20m dalej i nie mogę jej znaleźć...
Jakoś na razie "nie złapałem klimatu" - Gothic czy Betrayal at Krondor to to nie jest. Na szczęście jest sporo "gadania" i wygląda na to, że autorzy przyłożyli się do fabuły, która jest głównym motorem gry. Walki póki co są dość emocjonujące, szczególnie od momentu kiedy przyłączeni członkowie drużyny, przestali atakować wrogów -nie wiem co im/grze się stało. Stoją tylko i inkasują ciosy, a ja głównym bohaterem próbuję samemu walczyć...
Na razie to tyle. Ma ktoś już jakieś własne doświadczenia z Drakensangiem?
CREDO [łac. Wierzę]