Silnik Chrome dowolnej generacji ma dwie zasadnicze słabości:
Pierwsza to drewniane sterowanie. Każda gra na nim ma problemy z poruszaniem się gracza po mapie. Niewidzialne ściany, płotki nie do przeskoczenia, pancerne krzaki nie do sforsowania i temu podobne. Wystarczy trochę pograć w dowolną grę i od razu człowiek czuje, że sterowanie jest jakieś nienaturalne.
Druga to nienaturalne oświetlenie. Każda gra wygląda tak, jakby rozgrywała się przy częściowym zaćmieniu słońca. Nawet przedmioty w pełnym słońcu wydają się słabo oświetlone. Oglądam właśnie gameplay z Nail'da i jest dokładnie tak, jakby słońce dawało za mało światła. Jeśli w innych silnikach graficznych żarówki w grach dają 60W, to w Chrome enginach są powkręcane same 25'ki
Obserwowałem to samo zjawisko w Chrome 1, w Space Force, w Call of Juarez 1 i w Sniper: ghost warrior. W Dead Island może to przejść, ale i tak będę się męczył, patrząc w ekran. Wiem, że można rozjaśnić obraz w opcjach, ale nie ma możliwości zmiany kontrastu, z którym w grach na Chrome engine coś jest zdecydowanie nie w porządku.
Kolejne generacje Chrome engine są zawsze coraz lepsze. Mamy coraz ładniejszą grafikę, coraz lepszą optymalizację i coraz to nowe efekty graficzne, ale te dwa elementy silnika pozostają niezmienione i nie potrafię zrozumieć dlaczego.