Yoana ma standardową talię potworów, czyli naku*wia te potwory, które przyzywają inne potwory. Klucz do zwycięstwa (taki sam jak w przypadku grania z wszystkimi innymi przeciwnikami) to wykorzystanie słabości sztucznej inteligencji.
Należy w pierwszej turze wyciągnąć z niej jak najwięcej kart, samemu grając jak najmniej i jak najgorsze gówna, po czym spasować turę i rozwalić ją w dwóch następnych.
Do grania polecam talię Królestw Północy z Foltestem podwajającym moc kart oblężniczych. Kluczowe jest stosowanie kart pozwalających nam pociągnąć dodatkowe karty, takie jak Książę Stennis czy Dijkstra od Barona. Zwiększamy moc przeciwnika, ale co z tego, skoro i tak spasujemy.
Równie ważne jest stosowanie karty manekina, żeby zdjąć dla siebie tego typu karty, jeśli zagra je przeciwnik. Przydają się też karty przyzywające odrzuconą kartę z cmentarza, takie jak medyczka czy Yennefer. Warto całkowicie olać karty pogodowe i wziąć sobie tylko jedno czyste niebo na wszelki wypadek. Krótko mówiąc - musisz mieć zawsze więcej kart niż przeciwnik.
Gwint jest bardzo prosty i stosując się do tych prostych zasad można rozwalić każdego za maksymalnie drugim razem, zwłaszcza jeśli zrobimy parę zadań i dostaniemy kilka mocnych unikatów do talii.
Moja obecna talia, nie do zbicia. Słabsze talie rozwalam już na dwie tury, bez pasowania. Unikaty można sobie zastąpić standardowymi jednostkami z tej samej grupy.