Temat trochę stary, ale wczoraj grałem w demo Bioshocka i chciałem sie podzielić moimi wrażeniami. Zacznijmy od grafiki. Graficznie Bioshock przypomina mi Obliviona. Bardzo dobrze wygląda woda*. Wszystkie oświetlenia*, shadery są dość dopracowane. Teraz sprawa klimatu. Klimat jest nieco odmienny niż w S.T.A.L.K.E.R.-rze, miasto Rapture, po którym poruszamy się w trakcie gry wygląda jak zachodnie miasto lat 60 ubiegłego wieku. W moim odczuciu ma coś w sobie z Gotham City z Batmana
(Te wielkie pomniki), tyle że całe pod wodą. Miasto z początku wydaje się opuszczone, w tle tylko przygrywa muzyczka z na oko lat 40-50. Pierwsi wrogowie* wyglądają trochę jak zombi, z zdeformowanymi twarzami, ale są bardziej rozumni i mają przebłyski wspomnień. Kolejnymi bardzo specyficznymi wrogami są Big Daddies* i Little Sisters*. Całość składa się na dość specyficzny klimat. Teraz coś o ekwipunku. Broń także pochodzi z lat 40 (chodź akcja gry dzieje się w 1960). Oprócz broni nasz bohater potrafi wykorzystać ADAM (środek uzyskiwany z pasożytów), by na przykład razić z ręki prądem lub ogniem (Podobno najnowszy patch ma dodać więcej mocy tzw. "plazmaidów"). By uzupełnić "manę" trzeba znaleźć pojemniki z ADAMem lub pozyskać go z Little Sisters (po pokonaniu ich strażników, czyli wspomnianych wyżej Big Daddies). Do leczenia oczywiście apteczki, ale także chipsy, napoje (w tym wódka, można się nią upić*
). Można także hakować boty strażnicze i kamery*, za pomocą gierki logicznej. Jeśli się zginie to odradzamy się w Vita Chamberach. No to chyba tyle bo demko było dość krótkie...
Aha, co do wymagań sprzętowych:
Procesor 2,4 GHz
Grafika 128 mb PS 1.3
RAM 1 GB
NIESTETY BRAK MULTIPLAYERA!
Cena to podobno: 99,90 PLN
GALERIA
*
*
Tak wygląda ADAM:
Oto Little Sister, pozyskuje ADAM z trupa:
A to Big Daddy w akcji:
*
*