Trudno coś powiedzieć. Pamiętam Calla 4 - to było granie i nawet fabuła sie trzymała kupy. Potem World at War który też mi się podobał kampania na Pacyfiku o wiele lepsza niż ta z Medal of Honor no i cześć ruska z świetnym klimatem.
Potem jeszcze tylko uśmiechnął mi się Black Ops - wojna w Wietnamie to było coś, do tego klimat lat 70/80 i adekwatne bronie (mój ulubiony okres w militariach).
A teraz?
Ja myślałem, że COD nigdy nie wejdzie w futuryzm. Wiadomo można zaszaleć, ale aż tak?
Już Black Ops II był straszy a co dopiero to? Ne wiem czy nie powinna być z tego stworzona osobna seria, bo nie wiem jak Was, ale mnie nie rajcuje bieganie ze sprzętem który nigdy nie powstał. No chyba, że gra jest naprawdę konkretnym Sci-Fi, którym nie gardzę, a nie jakimś płytkim miksem wszystkiego.
Jedyne co będzie dobre w grze to jak zawsze filmowość i prędkość akcji i ew. fabuła (ale z tym bywa różnie -> patrz MW2)
No i multi to już sobie z COD'a odpuściłem. Ostatnie w jakie grałem to było MW2. Nie ma się tyle czasu co kiedyś na granie więc tez i bardziej wymagający jestem
Teraz tylko Batllefield 4 u mnie hula, do COD'a straciłem zaufanie.