Mass Effect

[Gizbarus]

Re: Mass Effect

przez Gizbarus w 06 Lip 2014, 22:32

Skoro ma to być coś na zasadzie modnego ostatnio restartu serii, to sejwy będą grały rolę supportową - ot, parę kredytów więcej, może jakiś pancerzyk, czy dodatkowa umiejętność. Raczej wątpliwe, żeby nasze wybory podczas trylogii miały mieć jakiś znaczący wpływ na czwartą część gry.

[kaczor_1991]

Re: Mass Effect

przez kaczor_1991 w 06 Lip 2014, 23:33

To raczej nie może być sequel więc o imporcie zapisów ciężko marzyć. Albo restart, albo prequel (wojny pierwszego kontaktu mi się marzą... ). Właściwie każde zakończenie pierwszej trylogii uniemożliwia kontynuację historii, a przynajmniej byłaby mooocno naciągana.

[Realkriss]

Re: Mass Effect

przez Realkriss w 12 Lip 2014, 20:49

Czekamy, a w międzyczasie...

[kocur21]

Re: Mass Effect

przez kocur21 w 26 Lip 2014, 18:01

Z nudy rozwalam po raz kolejny ME (9) ME2 (9) i ME3 (2 mój umysł nie jest w stanie 9 razy paczeć na finał ) po raz kolejny przyglądam się różnym smaczkom fabularnym które oferuje mi import zapisów z poprzednich gier i za każdym razem jestem zawsze mile zaskoczony pomimo że gram prawie tak samo (no dobra zawsze gram identycznie ) Ale jedna rzecz mi na razie chyba umyka w ME3, jest jedno zadanie w ME2 - N7 Zaginiony agent, zadanie przebiega standardowo jak na ME, wpadamy-->robimy rozpierduche-->ratujemy/zabieramy co czeba. Na koniec zadania mamy 3 możliwości jego ukończenia, przesłał dane do Cerberusa, wysłać do Przymierza ALBO zachować je dla siebie, z racji że były one zaszyfrowane to EDI miała je odkodować w ciągu 1-2 lat, ja dane zachowałem dla siebie, czekam na kontynuacje w ME3 i na razie ani widu ani słychu o nich. BioWare raczej by nie spieprzyło by czegoś takiego skoro potrafią przywrócić trzeciorzędne i mało znaczące (chorban i opiekunowie) postacie z zadań pobocznych z ME, pomijając totalną spierdo***ne końca fabuły ME3. Natknęliście się może na rozwinięcie tego zadania z zachowaniem danych dla siebie?!

[kaczor_1991]

Re: Mass Effect

przez kaczor_1991 w 27 Lip 2014, 00:47

Nie kojarzę, ale za "totalnie sp*****one" zakończenie fabuły to bym pod kilem przeciągnął. Większość ludzi którzy tak twierdzą nawet nie posiadają własnego zdania, nawet nie próbują podjąć własnej interpretacji tylko jadą z jadem bo wszyscy to robią.

No chyba, że jesteś jednym z tych którym się nie podoba, że bez względu na to co robisz Shepard źle kończy. Ale wtedy zostaje pogłaskać Cię po główce i wyjaśnić, że to jedno z najbardziej realistycznych zakończeń w grach w historii tego medium. Bo to zakończenie jest takie jak praktycznie wszystko co robisz w życiu - słodko-gorzkie. Niby udało się zatrzymać żniwiarzy... ale miało to swoją cenę. Jak dla mnie o to chodziło.

[Gizbarus]

Re: Mass Effect

przez Gizbarus w 27 Lip 2014, 08:02

...co nie zmienia faktu, że jednak dla kogoś mającego większe wymagania niż tylko zwykłe akceptowanie wszystkiego, co inni próbują mu wcisnąć to zakończenie pozostawia spory niesmak. Mamy Sheparda, niemalże herosa/heroinę z dawnych legend który/która dokonuje niejednokrotnie cudów i jednoczy całą chędożoną galaktykę do walki ze wspólnym wrogiem... Tylko po to, żeby skończyć na trzy sposoby - totalnie do dupy, niejako do dupy albo tak czy siak do dupy. Podobnie ludzie zarzucali Human Revolution, że zakończenie zależy w zasadzie prawie od niczego - ot, ostatnia minuta gry, dokonujesz wyboru, filmik na koniec. Mnie akurat to pasowało, bo bardziej liczył się fakt tego, że HR świetnie grał na uczuciach i sumieniu przez cały czas trwania fabuły. W ME3 z kolei dostajemy coś niemalże identycznego - przy czym w wypadku gry z takim potencjałem i tyloma zadaniami pobocznymi, dodatkowymi i drugorzędnymi wymaga się tego, że zakończenia będą bardziej... różnorodne?

[kaczor_1991]

Re: Mass Effect

przez kaczor_1991 w 27 Lip 2014, 09:37

O ile to była wizja artystyczna twórców a nie efekt pospieszania ludzi z Bioware przez wydawcę, to jest ich wybór - ich zakończenie historii. Z leonardem też się będziesz kłócił, że Mona ma za małe cycki albo powinna być blondynką? Stworzysz własna grę to będzie miała 20k zakończeń jeśli dasz radę i będziesz miał na nie wenę, wolę i pomysły. Ok, mogłoby to zakończenie być bardziej związane z wydarzeniami całej trylogii tylko jest jeden spory problem właściwie nie do przeskoczenia. Mass effect 3 ma 4 zakończenia I każde z nich poza zakończeniem o którym pewnie nie wiesz jest w jakiś sposób ogromne i epickie. Jakby nie patrzeć, zmienia wiele w galaktyce i oddziaływuje na każdą żywą istotę. Jakby było 70 zakończeń, po jednym do każdego stylu gry to tak naprawdę byłyby to w większości "małe" zakończenia bo ile można spektakularnych endingów stworzyć? I wtedy byłby płacz i zgrzytanie zębów, że takie mało mocne to zakończenie i w ogóle dupa....

Dobra, chyba niezbyt jasno się wyraziłem więc w skrócie: ME jako seria to jedno wielkie pompowanie balonu, wobec czego bez względu na to co zrobiliby panowie z Edmonton - i tak gracze byli by zawiedzeni. Bo oczekiwań wobec finału tej serii po prostu nie dało się spełnić.

a czym jest czwarte zakończenie? Shepard w pewnym momencie odmawia współpracy z dzieciakiem z cytadeli...


Ale wiesz co? Ok, opisz mi swoje idealne i wymarzone zakończenie uwzględniające przynajmniej połowę swoich działań w trakcie całej trylogii. Słuchamy.

[Gizbarus]

Re: Mass Effect

przez Gizbarus w 27 Lip 2014, 11:59

Wiem, że jest czwarte zakończenie - nazwałem je właśnie "totalnie do dupy". Niezależnie od zbieranej armii, podstawiania się połowie polityków, obiecywania drugiej połowie gruszek na wierzbie i tak dalej, przegrywamy. Ot, żeby nie było zbyt łatwo, kolorowo i wesoło. Rozumiem takie podejście - historia miała się skończyć źle, paskudnie i tak dalej. Jednak mimo wszystko pozostawia niesmak - po co w takim razie było zawracać sobie głowę zbieraniem tej armii, skoro można było zwyczajnie rzucić się z butelką po wódce na wroga? Tak, wiem, jednosekundowa scena pokazująca ruszającą się rękę w kombinezonie N7, czy coś równie głupiego... Teorii do tego dorobiono jeszcze więcej, niż napisano postów z hejtem na Meesha.

Moje wymarzone zakończenie? Raczysz ze mnie kpić, synek? Gdzie ja ci napisałem, że zrobiłbym to lepiej, czy gdzie przypisuje sobie takie prawo? Zwyczajnie stwierdziłem, że nie podoba mi się rozwiązanie, jakie zastosowało BioWare i tyle. Nie mam zamiaru wciskać im jak powinni to zrobić, czy zgrywać jakiegoś psychofańskiego guru.

[kaczor_1991]

Re: Mass Effect

przez kaczor_1991 w 27 Lip 2014, 12:17

Dobra, to widzę, że Cię źle zrozumiałem. Wobec czego przepraszam. Sztama?

[kocur21]

Re: Mass Effect

przez kocur21 w 27 Lip 2014, 13:57

Eee a co z moim pytaniem ? Zakończenie ssie, nie instalowałem puki co EC bo nie wiem czy będę miał siłę ukończyć gre i wysłuchiwać idiotycznych argumentów kosmobachora no chyba że je w końcu poprawiono Grając w DLC Lewiatan tam wytłumaczono skąd się wzięli Żniwiarze, jaki był ich cel i dlaczego teraz robią to z galaktyką. Finał nie podsumował tak naprawdę NICZEGO, żadnych naszych działań, głupi wybór przed którym pozostawia się gracza a sprawą drugorzędna jest to w jaki sposób potraktowano Shepard, tak się ku**a nie robi, tworzą uniwersum, napracowali się nad bohaterem i innymi postaciami tylko po to aby na koniec no wiadomo co. Takie same zagranie jak z Dead Space 3 i Isaac. Nazwijcie mnie nie poprawnym optymistą/romantykiem ale kiedy gracz połknie haczyk z daną grą i się wczuje to takie rozwiązania są do dupy. Co do zakończenia ME3 jest mod nad którym goście pracują, nowe przerywniki porobili itp i to mi się wydaje bardziej sensowne.

[Gizbarus]

Re: Mass Effect

przez Gizbarus w 27 Lip 2014, 21:05

Kocur - EC dodaje kilka obrazków i wyjaśnia parę pierdółek, jak choćby "skąd do cholery na pokładzie Normandii wzięli się moi towarzysze z którymi biegłem do teleportu?". Nie jest to może aż takie objawienie, na jakie czekałem (bo zakończenia pozostają identyczne - są jedynie nieco lepiej i szerzej wyjaśnione), ale i tak nieco poprawia kwaśny posmak jaki zostawiała vanilla.

Kaczor - spokojna głowa, toć ja nie mam zamiaru kotów drzeć

[kaczor_1991]

Re: Mass Effect

przez kaczor_1991 w 27 Lip 2014, 22:32

Akurat wyjaśnienie pojawienia się tych towarzyszy na Normandii jest denne.... W górze trwa ostateczna bitwa gdzie każde działo jest na wagę złota a jeden z było nie było najlepszych statków bojowych (rozwalenie kilkunastokrotnie większego od siebie statku zbieraczy tuż przed atakiem na ich bazę w ME2 - czyli duża siła ognia i spora zwinność) zamiast być może decydować o wyniku bitwy... wraca tuż przed dziób dwóch żniwiarzy by wycofać z pola bitwy dwóch w tej chwili właściwie nieistotnych jednostek? eee....