Zrobiłem dwa pierwsze główne zabójstwa i muszę przyznać, że sprowadzają się one do lupaniny na miecze co jest maksymalnie do dupy. Jesteś Assassynem, ale gra zmusza cię do zarżnięcia dwudziestu gości w bezpośredniej walce. Zresztą walka nie jest aż taka ciekawa, po kilku godzinach zamienia się w proste klikanie w odpowiednim momencie.
Ogólnie całość jest dość monotonna, cały czas robimy to samo. Grafika jest genialna, a wymagania są całkiem znośne, (nie mam Visty, ale na DX9.0 gram na maksa w 1920x1200 nie posiadając żadnego kwantowego kompa). Dalsze plusy - Free Run. Mistrzostwo świata, można piętnaście minut spędzić biegając bez celu i szukając flag. Naprawdę świetnie to wyszło. Także system delikatnych/niedelikatnych akcji sprawdza się znakomicie. Natomiast przepychanie się w tłok - przereklamowane. Także fabuła i ta rzecz, której nie chcę zdradzać, ale wszyscy byli nią zdziwieni po odpaleniu gry
(chodzi o "umiejscowienie" akcji) gwarantuje Ubi możliwość ciągnięcia sequeli w nieskończoność.
Jest jeszcze jeden plus na korzyść wersji PC - żeby wyjść z gry nie musimy przechodzić tej całej masakrycznej sekwencji, wystarcza Alt+F4
.
W sumie ja dałbym grze jakieś 8.5/10, choć przy odrobinie pracy mogłaby być dyszka spokojnie.