Nie uwierzycie. Właśnie przeszedłem Aliens: Colonial marines.
Gra jest prawie dokładnie tak cienka jak twierdzą recenzenci ale nie aż tak zła jak wynika z reakcji graczy. Zasadniczo w grze są dwa problemy:
1. Gearbox nakłamało a gracze to łykali. Sam to łykałem. A potem przyszło do rozliczania z obietnic, zapowiedzi i zakłamanego trailera "work in progress actual gameplay".
2. Gra jest spartaczona na poziomie finalnego produktu. Już nie chodzi o to, że nijak ma się do obietnic. Po prostu technicznie jest niedorobiona.
Nie będę się rozpisywał nad punktem pierwszym, bo wszyscy już i tak wiedzą co poszło nie tak. Napiszę tylko o tym, co gra faktycznie w sobie zawiera i co działa albo nie.
Gdyby ta gra posiadała porządną sztuczną inteligencję, nie okazałaby się taką spektakularną klapą. SI obcych wygląda tak: obcy podbiega do członka twojego oddziału, zadaje mu kilka ciosów i zaraz biegnie atakować ciebie. Pomimo tego, że twój kompan dalej stoi na nogach i pruje w tego obcego! Kompani zadają minimalne obrażenia. Musiałem grać na łatwym bo się nie dało! Wszystko leci prosto na gracza. I na wyższych poziomach zadaje mu spore obrażenia. W szybkim tempie. Nie wiem co za debil pomyślał, że system namierzania celów z Call of Duty nada się w Colonial Marines. Bo tak właśnie działa CoD w singlu. Przeciwnicy na wyższych poziomach trudności prują praktycznie tylko w kierunku gracza zadając mu szaloną ilość obrażeń. Nie działa również system wyszukiwania trasy. Przeciwnicy i sprzymierzeńcy blokują się, zawieszają, zacinają. Strzelają w ściany i sufity.
Graficznie Aliens:CM prezentuje się naprawdę ładnie. Pomimo tego, że nie zgadza się z tym co widzieliśmy na sławnym "work in progress". Modele są ładne, tekstury są ładne, design poziomów jest ładny i ciekawy. To jest naprawdę ładna gra. Bronie wyglądają zgodnie z filmowymi realiami, nawet te wymyślone przez deweloperów.
Udźwiękowienie byłoby znakomite gdyby nie 4 ciągnące je w dół elementy:
1. Muzyka jest tylko inspirowana oryginalnym soundtrackiem z filmów i to się czuje przez całą grę.
2. Odgłosy wydawane przez Obcych są jakby przytłumione i nie robią takiego wrażenia jak na filmach.
3. Odgłosy otoczenia powinny być bardziej wyraźne. Żeby gracz bał się że robi tyle hałasu kiedy otwiera śluzę albo wyważa drzwi.
4. Otoczenie powinno lepiej wpływać na rozchodzenie się dźwięku w grze. Na przykład jak wchodzisz do sterylnego korytarza laboratorium, to dźwięki powinny się inaczej rozchodzić niż w podziurawionym pociskami i zagraconym korytarzem w kolonii. W filmach duży nacisk położono na dobry ambient i tutaj by się to bardzo przydało.
Cała reszta dźwiękówki to świetna robota. Odgłosy związane z używaniem broni. Odgłosy stąpania po różnym podłożu, odgłosy wykrywacza ruchu, głosy postaci. Wszystko to jest idealne.
Fabuła. Naciągana jak nieszczęście. Ale nie dziurawa. Po prostu mało wiarygodna patrząc na całą filmową serię. Niepotrzebne twisty, głupie zachowanie bohaterów i czasami niepotrzebnie komplikowane cele misji. Ale do przeżycia.
Gameplay. Z powodu słabej SI gra się przeważnie fatalnie. Strzela się do Obcych jak do kaczek. Albo jest się przez Obcych zjadanym bo wszystkie 20 sztuk leci tylko na ciebie i zabija w sekundę bo grasz na trudnym. Gdyby nie SI ta gra mogłaby byś świetnym średniakiem, bo z pukawek strzela się super. W ogóle gra ma klimat, naprawdę czułem się Kolonialnym Marinem, miałem wykrywacz w łapie, operowałem kultowym karabinkiem, smartgunem i walczyłem siedząc w ładowarce. Istnieje tutaj rozwój postaci poprzez odblokowywanie nowych pukawek i wyposażenia. Jest system wyzwań nagradzany elementami customizacji dla multi oraz mnóstwo znajdziek. Między innymi legendarne bronie prosto z filmu! Nie mają takiego kopa jak miałem nadzieję, ale sam fakt że mogłem ich używać... ta gra momentami ma klimat.
Trochę walczy się z kosmitami, trochę walczy się z ludźmi, trochę z jednym i drugim jednocześnie. Są misje w których trzeba się skradać i które w zamierzeniu miały być straszne ale niezbyt to wyszło. Straszne to powinno być czyszczenie korytarzy z bronią i wykrywaczem w ręku. Straszne powinno być utrzymywanie korytarza w którym roi się od obcych podczas gdy kompan przepala się przez zamkniętą śluzę. ACM powinno straszyć tym, że pomimo świetnego sprzętu i wyszkolenia czujesz się cały czas zagrożony, a nieraz wręcz bezsilny. Niezbyt to wyszło. Ale raczej z powodu słabego SI a nie słabego designu gry.
Długość gry nie stanowi żadnego problemu. Przejście zajęło mi 12h wliczając w to zwiedzanie przepięknych lokacji odtworzonych na podstawie filmu. Jest co zwiedzać. Multi również jest zaskakująco dobre. Fajnie się pruje do "żywych" Obcych i fajnie się morduje "żywych" marine. Od razu widać jak wiele gra zyskuje gdy doda się do niej myślących przeciwników.
Ostatecznie nie mam aż tak złych wrażeń z jej przejścia jak miałbym pewnie w dniu premiery. Bo nie oczekiwałem niczego więcej niż nędzy. Dostałem prawie że dobrą grę ze spieprzonym SI. Jak boga kocham gdyby nie sztuczna inteligencja dałbym tej gierce 7/10! Jest zgodna z filmami i jest w niej filmowy klimat. Strzela się fajnie, jest rozwój postaci i customizacja. Multi jest bardzo dobre, bo pruje się do rozumnych Obcych. Cholera, gdyby nie fabuła i SI, ta gra mogłaby ode mnie i 8/10 dostać!
Ale nie dostanie. Dostanie
4/10 i jest to ostateczny werdykt. Jest niedorobiona. Nie jest średniakiem, bo nie działa jak należy. Ciągnie ja do góry klimat, grafika i muzyka. I filmowa licencja. Gdyby to była gra opowiadająca o czymkolwiek innym niż Aliens, to dostałaby ode mnie 3/10 bo nie czułbym żadnego parcia żeby ją ukończyć. Osobiście uważam, że jak się toto trafi w bardzo niskiej cenie, to można przejść na zasadzie ciekawostki. I koniecznie spróbować multi, bo tam człowiek czuje to parcie na wykrywaczu ruchu.