Z rzeczy "dziwnych" po spotkaniu z Jurikiem i strzelaninie w hangarze koło wysypiska z bandytami - kiedy podszedłem do Seryja porozmawiać (stał przy ognisku) - dwóch bandytów zespawnowało się koło mnie i po sekundzie dostałem strzała i leżałem na glebie. Kiedy wgrałem grę, znów przeszedłem strzelaninę, i niestety - znowu się zagadałem z Seryjem - i dokładnie taka sama sytuacja - dwóch bandytów pojawią się przy ognisku, dostaję strzał i leżę na glebie
. Za trzecim razem szybko wyszedłęm z hangaru - wtedy reszta stalkerów się przeniosła do drugiego baraku obok (gdzie jest skrzynka - schowek z której można korzystać) a bandyci się zespawnowali kiedy już byłem na zewnatrz.
Ogólnie gram już trzeci dzień i wrażenia są megapozytywne. Każdy fan Stalkera powinien w to zagrać. Podoba mi się też ekonomia. Niektóre rzeczy są drogie, ale idzie się szybko dorobić - bo z każdym stalkerem można handlować, a niektórzy mają całkiem sporo kasy (ostatnio spotkałem takiego, co miał 5 tys) a kupują od gracza prawie wszystko - w tym części ciał mutantów za niezłą kasę, broń itp. Więc wcale nie trzeba biegać kilometrami do handlarzy żeby opróżnić zagracony plecak. Odniosłem wrażenie, że po uwolnieniu Lisa, u Sidorowicza ceny spadły o ok. 50% - przynajmniej na niektóre towary. Oczywiście i tak na porządny kombinezon nie nazbiera się za szybko a amunicja jest całkiem droga - co mi się podoba. Ale nie ma aż takich hardkorów jak w Misery, gdzie wszystko jest ekstremalnie drogie.
Fajną sprawą jest - że mutanty się pojawiają (chyba losowo) co jakiś czas, np. załatwiła mnie pijawka na drodze z Kordonu na wysypisko, ale z drugiej strony fajnie by też było, żeby np. pijawki nie biegały w biały słoneczny dzień po drodze tylko np. miały swoje leże i jakieś tereny łowieckie, i np. polowały w nocy w pobliżu starych wymarłych wiosek (tak pewnie też jest w niektórych miejscówkach, na razie przeszedłem zbyt mało). Teraz będę się wybierał do Agropromu.