Wiem, że zasłużę na Złotą Łopatę, ale robię to świadomie. Po prostu temat ten wydaje mi się ciekawy, więc go poruszę i mam nadzieję, że nie ja jedyny.
PRZEMEK ŁOWCA napisał(a):Według mnie Prypeć, która w grze była przedstawiona jako miejsce śmierci( losy Oddziału Ogończy) powinna zawierać tego typu elementy, które przedstawiały by np. okrucieństwo Monolitu
Mam nieco inne zdanie. Uważam, że to dobrze, że w Prypeci nie ma pali i zwłok. Dlaczego? Bo bez takich elementów miasto naprawdę sprawia wrażenie opuszczonego - w Cieniu Czarnobyla może i budowało to klimat, ale tylko w odpowiednich miejscach. W Czerwonym Lesie, nad Jantarem... tam owszem, zdaje to egzamin. Ale kiedy po raz setny mijałem to samo ognisko ze snorkowymi łbami na prętach (w niektórych miejscach wbitymi w lity beton
) nie robiło to już na mnie wrażenia, zwłaszcza w CEJ, gdzie te ichniejsze "świątynie" wyglądały już trochę kiczowato. Jak na mój gust, powinno być tego mniej i tylko przy granicy "terenu wpływów" Monolitu. Miałoby to nawet swój sens - odstraszałoby stalkerów i sprawiało, że Monolit miałby mniej do roboty.
A co do zwłok, to faktycznie, też zastanawiam się, dlaczego tego nie ma. W SoC i CS budowały one fajną atmosferę, kiedy w jakichś ciemnych, zapuszczonych zaułkach znajdowało się zbiorowe mogiły... i jeszcze te zwłoki jakieś dziwne, powykręcane, sprawiające wrażenie już totalnie skamieniałych, zaschniętych...
Na angielskiej wiki spotkałem się z teorią, że te wszystkie nieruchome zwłoki są po prostu zmumifikowane. Według fabuły Zewu stalkerzy dotarli do centrum stosunkowo niedawno, więc może po prostu proces mumifikacji u poległych nie zdążył jeszcze nastąpić, albo po prostu nie ma ku temu warunków.
Fajnym motywem były też ogniska z kości, które można zobaczyć nad Jantarem i na terenach bliżej centrum. To również miało swój sens - w końcu zombiaki mogły nie odróżnić jakiegoś gnata od gałęzi i po prostu skleciły ognisko z tego, co akurat miały pod ręką.