Tak na początek zdrastwujtie towarzysze
- 1 post
Skoro jesteśmy już przy omawianiu dobrych taktyk, ja osobiście stosuję taką:
Broń:-
Kałasz 74/2u (chyba najlepszy z kałaszy) - ulepszony na maksa pod względem celności, śmiga sobie jak snajpereczka a w razie czego można i automatem posiekać. Oczywiście z lunetą i tłumikiem, żeby zbyt szybko nie odkryć swojej pozycji - Czasem cały posterunek można wystrzelać, a wróg i tak nie skapnie się skąd padają strzały. No i najważniejsze, że amunicji mamy wszędzie pod dostatkiem. >Dobre głównie na ludzi, na dalekie i średnie dystanse.
-
Strzelba pump-action (zapomniałem nazwy) - ze wszystkimi ulepszeniami (oprócz celności, które uniemożliwia strzelanie śrutem) 8 naboi w komorze wystarczy by rozgonić grupę psów lub nakarmić ołowiem pijawkę. Dobrze sprawdza się też na snorki. > Głównie na zwierzynę i mutki, chociaż Kontrolera lepiej zdjąć z daleka kałaszem. Na ludzi nie polecam.
-
Pistolet z tłumikiem - Gdy chcę zabawić się w Sama Fishera... często uda nam się zajść wroga z tyłu, szkoda by zmarnować taką okazję wszczynając alarm. Przydatne do cichego rozpoczęcia szturmu na jakąś bazę. Zanim wróg się zorientuje, 1/3 jego ludzi już padnie, a my będziemy dość blisko by celnie kosić kałaszem
Ammo:ok. 500 pestek do kałacha - Wystarczy, by spokojnie tłuc wrogów i nie martwić się o amunicję. Oszczędzi nam także przeszukiwania trupa każdego bandyty, jakiego zobaczymy. Uwierzcie mi, brak pestek do kałacha to najgorsze co może wam się zdarzyć. Oczywiście do Czerwonego Lasu radzę brać gdzieś tak dwa razy więcej pestek - W razie przeciążenia część zawsze można wyrzucić na ziemię, a lepiej je mieć niż później bać się o własny tyłek
150-200 naboi śrutowych - Inne rodzaje ammo do strzelby są cienkie, a zmiana rodzaju amunicji jest strasznie niepraktyczna. Więcej ammo ze strzelby i tak nie wystrzelisz - jest to zestaw na długie wyprawy z mutkami. Z resztą śrut rośnie praktycznie na drzewach, nie ma co się martwić - po prostu nafaszeruj wroga tak z 4 kilo ołowiu - będziesz miał o 4 kilo lżejszy plecak
40-70 naboi do pistoletu (najlepiej mocniejsza odmiana) - Z tej pukawki i tak nie będziesz urządzał imprez, odpuść więc sobie noszenie dodatkowego balastu. Nie mniej czasem te 50 pestek może uratować ci życie
Granaty - Zbieraj z trupów, dość drogo można je sprzedać. Aby użyć granatu trzeba dość czasochłonnej zmiany broni, co z kolei czyni je mało praktycznymi na polu walki. Jeśli chcesz je do walki, 3-5 w zupełności wystarczy, jednak nie polecam. Chyba, że masz granatnik, wtedy można poszaleć
Artefakty:Gravi - wiadomo dlaczego
Bąbel bodajże - To coś, co redukuje promieniowanie
Ślimak - na krzepnięcie krwi
Dodatkowe wyposażenie:Apteczki zwykłe- tak z 10-15 szt., żeby się nie stresować. I tak posiada je co trzeci przeciwnik. Bandaży nie trzeba, wystarczy ślimak. Pozostałe rodzaje sprzedaję, ciężko się ich używa (przez ekwipunek), są rzadko spotykane i dobrze za nie płacą
Wódka kozak i leki pprom- Najpierw zawsze wypijam wódkę - więcej miejsca w plecaku. No i pamiętajcie, że flaszka na krótki czas uodparnia na promieniowanie - więc bierz łyka i zapier... przez napromieniowany obszar
Napój energetyzujący - Oczywiście podstawa przy dłuugich przeprawach czy podczas "taktycznego odwrotu". Chyba nie chcesz stać jak debil i sapać 2 metry przed wrogiem? Nie oszczędzaj napojów, dużo ważą, a łatwo je znaleźć w większości baz.
Konserwy, kiełbasa i inna żywność - Jedz ile wlezie, jeśli możesz oszczędzić apteczkę. Każda kiełbasa czy puszka waży 0,5 kilo - rozumiesz już do czego zmierzam? W każdym razie zbieraj ją z trupów - potem można ją jeść, a nie grozi ci przynajmniej śmierć głodowa (sprawdzone - w CS da się umrzeć z głodu) - Ile się da
Strój:Seva - Jeszcze nie uzbierałem dość kasy na ulepszenia, na pewno jednak będę ją ulepszał w kierunku chemicznym. W późniejszych etapach ochrona 100% przed promieniowaniem jest nieoceniona, a leki i wódkę można praktycznie wyrzucić. Zaoszczędzisz mnóstwo miejsca. Ale zostaw sobie parę leków - Gdy kombinezon jest mocno używany, nie chroni tak jak dawniej
Przy naszym cichym i z lekka snajperskim podejściu raczej nie zużywa się pancerza, jednak dość szybko może nam spaść w grupce pijawek lub innego tego typu czarnobylskiego śmiecia
W ten sposób mamy zużyte coś koło 40-50 kilo w plecaku, zawsze można się odciążyć z amunicji i żywności (nawet 10 kilo mniej!), z artefakrem gravi i ulepszoną sevą zostaje nam praktycznie drugie 50 kilo na trofea.