Kilka słów o rozszerzeniu jako już ukończyłem. Zajęło mi to około 35 godzin, sam nie jestem do końca pewien bo pierwszy dzień nie miałem włączonego GOG'a. Jako iż jest to już ostatnia przygoda Geralta, chciałem wyciągnąć jak najwięcej i zrobić dosłownie wszystko co się dało na nowym obszarze. Niestety gdzieś w połowie robienia "?" na mapie, strasznie mnie znużyły, idź, zabij, pozamiataj. Teraz cieszę się że nie brałem się za takie ostre eksplorowanie w podstawce czy w pierwszym dodatku. Questy poboczne, linia główna i od czasu do czasu skubnięcie eksploracji dla zarobienia dodatkowego grosza to myślę perfekcyjne combo.
No dobra, więc jak to jest z tym Krew I Wino. Oczekiwania miałem potężne, można by rzec astronomiczne. Po tym co dało mi przejście Dzikiego Gonu I Serca z Kamienia, a szczególnie tego drugiego - nie mogłem nastawiać się inaczej
Zacznę sobie od samego klimatu i questów pobocznych, widać że CDPR poszło na całego i zabrali się do świata z jajem. Prawie każdy quest poboczny jest prześmiewczy, lekki i kompletnie się różni od wszystkiego co do tej pory było nam prezentowane. Tak, Wiedźmin zawsze miał w sobie ten humor, jednak tutaj jest to podstawą a nie dodatkiem i urozmaiceniem. Nie do końca mi to pasowało, chociaż sama linia fabularna była mroczna i balans jako tako utrzymała.
Po drodze napotkałem też sporo bugów, z którymi wcześniej do czynienia nie miałem. Momentami zastanawiając się, czy sześć miesięcy to na pewno wystarczająco dużo do stworzenia tak potężnego DLC. Ale z czasem już było lepiej. I przechodząc od początku do końca mogę stwierdzić iż tak, ten czas był świetnie zagospodarowany. Przepiękna kraina Toussaint, wręcz zaje*iste widoki z prawie każdego miejsca w którym obecnie się znajdujemy, bo jak jesteśmy poza pałacem, to pięknie go widać z oddali a zaraz obok górę Gorgonę. A jak już jesteśmy w okolicach pałacu i w mieście, to świetnie prezentuje się samo Toussaint i pola z winogronami oraz akompaniujące mu kolorowe domki, wzgórza, wiatraki, lasy, strumienie.
Tym razem udało mi się wszystko ukończyć z najlepszym możliwym zakończeniem. A po tym jaką miałem deprechę gdy w Dzikim Gonie po tym złym, strasznie mnie to raduje.
Dużo by opowiadać, jakbym się więcej zastanowił. Wątek główny moim zdaniem bardzo dobry, chociaż nie urywa tak dupy jak serce z kamienia. Geralt odchodzi na emeryturę z klasą i to mi wystarczy.
9/10!